sobota, 22 lipca 2023

Rozmowa z Kevinem MacDonaldem o wojnie etnicznej przeciwko Białemu Człowiekowi

Kevin MacDonald (ur. 1944), emerytowany profesor psychologii ewolucyjnej na Uniwersytecie Kalifornijskim, należy do najbardziej kontrowersyjnych intelektualistów w USA, a Kultura krytyki jest najobszerniejszym i reprezentatywnym wykładem jego poglądów. MacDonald bada naród i kulturę żydowską od strony jej cech „rasowych” i etnicznych. Wychodzi z założenia, że Żydzi jako grupa reprezentują pewną strategię ewolucyjną: dobór grupowy. Polega ona na etnocentryzmie, który oznacza obronę własnej etniczności przy jednoczesnym osłabianiu etniczności innych grup. I tak np. w USA środowiska żydowskie propagują uniwersalne prawa człowieka w celu „rozmycia” dominacji ludności pochodzenia europejskiego (m.in. przez liberalne przepisy imigracyjne), ściśle pilnując zarazem integralności własnej grupy. Przykładami takiej działalności na polu intelektualnym byłyby psychoanaliza i szkoła frankfurcka, którymi autor w tym tomie poświęconym kulturowemu wymiarowi etnocentryzmu obszernie się zajmuje. Choć krytycy uznają czasem jego badania za antysemickie, a skrajna prawica chętnie się na nie powołuje, są to prace niezwykle rzetelne naukowo, oparte na ogromnej erudycji i błyskotliwym wywodzie (druzgocąca krytyka szkoły frankfurckiej z naukowego punktu widzenia jest tu warta lektury sama w sobie). MacDonald podjął temat tabu – żydowskiej etniczności – uważając, że brak takiej analizy we współczesnym świecie warunkują przede wszystkim uprzedzenia politycznej poprawności.

Niniejsze drugie wydanie zostało poszerzone o nowe, uzupełniające teksty autora napisane po publikacji wydania pierwszego.

***

Dr Kevin MacDonald's to niesamowity człowiek. Miałem ten zaszczyt, że spotkałem go osobiście. Jest fantastycznym mówcą. To naprawdę miły facet. Jego teksty są absolutnie wspaniałe! A  książka o której będziemy dyskutować,  jest nie tylko znana na całym świecie, więcej, to fundamentalna pozycja omawiająca wpływ Żydów na Cywilizację Zachodu.

Jak się masz dziś wieczorem, Kevinie? Czy możesz nam powiedzieć, jak doszło do napisania tej książki?

Kevin MacDonald: Dziękuję, świetnie sobie radzę. Swoją drogą, jesteś świetnym mówcą. Słyszałem, parę razy twoje dyskusje.

Jestem psychologiem ewolucyjnym i interesowałem się grupami jako zjawiskiem, co było wówczas bardzo rzadkie. To było pod koniec lat osiemdziesiątych i wtedy wszystko kręciło się wokół jednostki. Nie powinieneś mówić o grupach. Grupy są po prostu zbiorowiskami jednostek i w ogóle nie mają żadnego specjalnego znaczenia!

I tak naprawdę nie było takich badań. Ale przeczytałem książkę w 1988 w której jeden rozdział był o starożytnych Spartanach, bardzo spójnej grupie starożytnych Greków, którzy byli wówczas niesamowitą potęgą militarną. Prawdopodobnie w pewnym momencie uratowali Zachód przed Persami. I zdecydowałem, że naprawdę jest to coś, czym powinienem się zająć.I tak sobie pomyślałem, o jakiej grupie mógłbym napisać? Czy jest jakiś grupa lepiej udokumentowana niż Żydzi? Jeśli pójdziesz do żydowskiej sekcji biblioteki, zobaczysz jak jest ogromna!

Więc wgłębiłem się w temat i napisałem książkę zatytułowaną A People That Shall Dwell Alone
Judaism as a Group Evolutionary Strategy, w której napisałem, że Żydzi wykorzystują strategicznie pewne elementy judaizmu, jasno określone w Starym Testamencie.

Na przykład Żydzi mają zasadę nie zawierania małżeństw, poza swoim narodem, oraz że    powinni traktować inne nacje jako wrogów i czegoś, czego należy się bać, ale także próbować je podbijać, co oczywiście ma miejsce i u innych grup, tyle że u Żydów to nie jest to podbój militarny, to kwestia innego rodzaju podboju.

W każdym razie, pisałem o rywalizacji o zasoby, mówiąc o tym, jak działały społeczeństwa żydowskie w czasach historycznych i tak dalej.

Ale zgromadziłem wiele innych materiałów na temat antysemityzmu. Napisałem więc książkę o antysemityzmie, jego historii, przeglądając całe stulecia i zasadniczo argumentując, że antysemityzm jest racjonalny, że jest racjonalną odpowiedzią na rzeczy, które dzieją się w społeczeństwie.

Przesłałem ten manuskrypt w 1994, ale przejrzenie go zajęło bardzo dużo czasu, ponieważ miałem tam jeden rozdział o XX wieku, który ostatecznie stał się Kulturą Krytyki. Ale nie chcieli zbytnio mi tego wydać, dostawałem te wszystkie naprawdę złe recenzje, ale były to zwykle szalone recenzje od fanatycznych Żydów, którzy po prostu nienawidzili książki! I tak naprawdę nie mieli żadnych istotnych punktów w swych obiekcjach, więc tylko kontynuowali nieuzasadnioną krytykę. Aż w końcu dostałem dobrą recenzję i książka została opublikowana.

Ale do tego czasu miałem już ogromną ilość materiału. Byłaby to książka licząca ponad tysiąc stron. Więc podzieliliśmy to na dwie książki, i to stało się Culture of Critique. A kultura krytyki zasadniczo dotyczy tego, co wydarzyło się w XX wieku. Nie zajmuję się tym co było wcześniej, ale mówię o żydowskich ruchach intelektualnych i politycznych uprzedniego stulecia. Mówię na przykład o Żydach na lewicy, ponieważ przez cały XX wiek Żydzi stanowili kręgosłup lewicy i nadal nim są, jeśli chodzi o fundusze i wszystko inne. Nie w sensie liczbowym, ale w zakresie finansowania i propagandy, zajmowania wysokich stanowisk w mediach, w świecie akademickim i tego typu rzeczach. Ale przede wszystkim to finansowanie.

Książka omawia antropologię Franza Boaza. To idea że rasy  jakoby naprawdę nie istnieją. Nie są ważne, a wszyscy ludzie i wszystkie kultury są zasadniczo równe. I że wszyscy ludzie mają równe zdolności w punkcie wyjściowym. Nie ma różnic genetycznych, powiedzmy, w inteligencji czy czymś w tym rodzaju.

Więc o tym mówię. Mówię o psychoanalizie jako o ruchu żydowskim. Na początku psychoanalizy wszyscy w tym uczestniczący byli Żydami. To znaczy, to było niesamowicie żydowskie! A potem zaczęli przyjmować nie-Żydów, ale oni wszyscy byli tylko na pokaz. [chichocze] I widzisz to samo w tych lewicowych ruchach, które zdominowali Żydzi. Żydzi zdominowali te ruchy, ale często chcieli oczywiście odwoływać się do nie-Żydów. I tak rekrutowali nie-Żydów. Każda mniejszość, taka jak Żydzi, stanowiąc 2% lub 1% populacji, musi rekrutować nie-Żydów, aby móc przetrwać. Zaplecze nie może być po prostu całkowicie żydowskie.

Widzimy więc, jak starano się nakłonić nie-Żydów do przyłączenia się i to było widoczne na lewicy przez cały XX wiek. To nadal jest na wiele sposobów jest aktualnie, także w psychoanalizie, gdzie zaangażowali nie-Żydów.

Ale tak naprawdę to rządzili oni. I psychoanaliza pozostała ruchem żydowskim. I tak naprawdę o statusie w ruchu decydowało to, jak blisko byłeś związany z Zygmuntem Freudem.

Ale w rzeczywistości jest to pseudonauka. Nie mieli żadnych eksperymentów, nie mieli danych. Wszystko to było po prostu wywrotową działalnością skierowaną przeciwko Zachodowi pod względem zachowań seksualnych, małżeństw i tak dalej.

Więc ostatecznie był to bardzo wywrotowy ruch. To naprawdę osłabiło rodzinę. I tak teraz, od  około 1960 roku, kiedy to Żydzi naprawdę doszli do władzy, mamy do czynienia z upadkiem rodziny. Mamy wzrost rozwodów, wzrost urodzeń pozamałżeńskich. Masz całą tę dysfunkcję. I to jest końcowy produkt całej rewolucji seksualnej. Ale nie wpłynęło to tak bardzo na Żydów, ponieważ Żydzi mają wyższe IQ. Zwykle należą do klasy średniej i wyższej. I te wpływy znacznie gorzej uderzyły w niższe klasy społeczne, dlatego całkowicie zniszczyło to czarną rodzinę, znacznie bardziej niż białą.

Więc masz jakieś 70, 80% nieślubnych urodzeń w czarnej społeczności. A tak nie było jeszcze w 1960 roku. Procent był wyższy niż u Białych, ale dopiero po 1960 to poszło w górę, wraz z  liberalną lewicową dominacją i materialnym dobrobytem.

Rozdział piąty książki jest o Szkole Frankfurckiej, która zaczynała jako grupa marksistów i zagorzałych doktrynerskich marksistów. Zaczęli w Niemczech w latach dwudziestych XX wieku i mieli swój Instytut. Ufundował go bogaty żydowski milioner. Wszyscy główni uczestnicy byli Żydami. Zwłaszcza Eric Horkheimer, Theodore Adorno. Dużą rolę w tym odegrał psychoanalityk Adler. A później ludzie tacy jak Marcuse. I znowu zaczęli jako zwykli ortodoksyjni marksiści.

Rozpoznali, że w Niemczech jest klasa robotnicza, która może ulec marksistowskiej doktrynie, i stać się orędownikiem tej radykalnej rewolucji socjalistycznej. Zamiast tego robotnicy wybrali  narodowych socjalistów i Hitlera. I to było dla nich szokiem. I tak, musieli w pewnym sensie zrewidować swoją teorię. I to, co wymyślili, co jest rzekomo tak naprawdę problemem, to biały etnocentryzm. I to jest miejsce, na które tak naprawdę położyli nacisk.

Myślę, że w pewnym sensie dla Szkoły Frankfurckiej wojna z rasą i genetyką jest nadal bardzo ważna. Ale wchodząc w szczegóły, szkoła to rozwinęła ideologię, że etnocentryzm Białych, że jakiekolwiek poczucie tożsamości Białych jest złe. I to znowu ustaliła grupa bardzo silnie identyfikująca się jako Żydzi. Postrzegali to naprawdę jako coś, co zakończy antysemityzm. I obiektem ataku była rodzina, tak samo jak w psychoanalizie.

W rzeczywistości całkiem sporo ich pracy opiera się na psychoanalizie. Ponieważ psychoanaliza, no cóż możesz psychoanalizą udowodnić wszystko, co chcesz! Ponieważ jest całkowicie oderwana od jakichkolwiek rzeczywistych danych. I tak Szkoła Frankfurcka posługuje się psychologiczną koncepcją represji. Patrzyli więc na zdrową białą rodzinę i mówili:

„Cóż, ci ludzie są etnocentrykami, wiesz, że wpajają swoim dzieciom tradycyjne wartości rodzinne, patriotyzm, ciężką pracę i chęć awansu. I to jest całkowicie patologiczne!”

I dlatego taka rodzina była postrzegana jako zła.

Podczas gdy rodziny, które nazywali „rodzinami nieautorytarnymi”, były rodzinami, które były… No cóż, jak wykazałem były to rodziny rzeczywiście dysfunkcyjne, czy nawet patologiczne, gdzie dzieci nienawidziły swoich rodziców. I to było coś, co było postrzegane jako dobre przez Szkołę Frankfurcką! Uwielbiali widzieć nieżydowskie, Białe rodziny, gdzie dzieci sprzeciwiały się swoim rodzicom, były buntownikami przeciwko swoim rodzicom.

Więc jeżeli twoi rodzice, są w przywiązani do tradycji, są religijni, patriotyczni i tak dalej, to Szkoła Frankfurcka zasadniczo mówi, że z nimi jest coś bardzo nie tak, że są popieprzeni. A to, czego, wydług żydowskich badaczy potrzebujemy, to ucieczka od tego tradycyjnego wychowywania dzieci, w którym rodzice wpajają swoim dzieciom patriotyzm, religię i dyscyplinę i tego typu rzeczy. Więc to było bardzo wywrotowe!

I znowu, problemem dla Żydów był biały etnocentryzm. Był jeszcze jeden ruch, o którym pisał Andrew Joyce, o którym nawet nie wiedziałem, ale był on również mocno związany ze Szkołą Frankfurcką. I głównym ich celem było zdobycie wpływu w mediach. I tak po drugiej wojnie światowej wiedzieliśmy powstanie tej żydowskiej elity medialnej w Ameryce. W każdym razie wszystkie główne sieci nadawcze ABC, NBC i CBS są obecnie własnością Żydów.

Więc ci ludzie zaczynali w środowisku akademickim i stopniowo się rozprzestrzeniali. Infiltrowali inne obszary, takie jak system informacyjny. Samuel Flower odegrał w tym istotną rolę. I to był bardzo ważny ruch, z uwagi na wpływ propagandy. Zaczęliśmy widzieć wiele lewicowych, anty-białych programów w telewizji. I to nabrało rozpędu zwłaszcza po 1960 r., kiedy znikały wszystkie dotychczasowe ograniczenia dotyczące Żydów. Wcześniej Żydzi dominowali w Hollywood. Byli właścicielami wszystkich studiów i wszystkiego. Ale były kontrole tego, co wypuszczały studia.

Były Legiony Przyzwoitości i różne organizacje oceniające, które oceniały te hollywoodzkie filmy i faktycznie zapobiegały temu, by zawierały w nich coś antyrodzinnego, antychrześcijańskiego. Ale po 1960 roku to zniknęło wraz z ogólnym wzrostem tej nowej żydowskiej elity w Ameryce. I tak zaczynasz oglądać wiele takich filmów, a potem programów telewizyjnych. I tak telewizja i filmy stały się w znacznej mierze propagandą przeciwko Białym, przeciwko rodzinie, obyczajom seksualnym.

Jest jeszcze jedna wielka zmiana, która dzieje się naprawdę w całym zachodnim świecie. I znowu ogromna rola Żydów w legalizacji pornografii, homoseksualizmu, małżeństw homoseksualnych, wszystkie te rzeczy, które wydarzyły się w ostatnich dziesięcioleciach, można do tego przypisać. Nie poruszalem w książce tego konkretnego problemu.

Ale mieliśmy trochę materiałów w Occidental Observer. I właściwie składam zimowe wydanie Occidental Quarterly, w którym rozmawiamy o… gdzie Jason Cannon, australijski pisarz, mówi o wzroście pornografii w Australii, a także w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza o książce Portnoy's Complaint autorstwa Philipa Rotha. Bardzo żydowska książka, wyjątkowo obsceniczna. "Bohater" książki jest z siebie dumny, mówi o tym, dlaczego lubi uprawiać seks z tymi „sziksami ”, tymi nieżydowskimi dziewczynami. Mówi:

„Przeważnie pieprzę ich przeszłość. Uprawiam seks z ich pochodzeniem i poniżam ich pochodzenie!”
 
I to WASP biała, anglosaska grupa protestancka, którą Żydzi nienawidzą i chcą zdominować.

Obecnie stało się to ogromnym problemem nie tylko w tym kraju, w Ameryce, ale także w Australii i gdzie indziej, z uwagi na stopień obsceniczności.

Więc to są trendy, które miały i mają miejsce.

 W rozdziale szóstym mówię o intelektualistach z Nowego Jorku. Znowu Nowy Jork, bardzo żydowski. Wszyscy główni gracze byli Żydami. Znowu później dowieziono jakichś nie-Żydów. Na przykład White McDonald's był jednym z nich. Dobrze znany pisarz lewicowy, nie żydowski. Ale był częścią tej żydowskiej koterii.

Chodzi mi o to, że jeden z opisów w tym rozdziale pokazuje, że ci faceci chodzili na imprezy, spotykali się ze sobą i wykluczali wszystkich innych. I to dotyczyło wszystkich tych ruchów, że wykluczali ludzi, po prostu bojkotowali ich, unikali ich! Uniemożliwiali im wywieranie jakiegokolwiek wpływu. Tak było w psychoanalizie i w przypadku Boasa i jego ruchu. Jest to z pewnością prawda o Szkole Frankfurckiej, ale z tego słynęli również ci intelektualiści z Nowego Jorku. Ale też stopniowo stali się konserwatywni. Dlaczego? Jak powiedziałem, Żydzi zdominowali lewicę. Ale to było w czasie, na początku lat pięćdziesiątych, kiedy Żydzi zaczęli tracić władzę w Związku Radzieckim.

I tak zaczęły pojawiać się doniesienia, że ​​Żydów wypychano z bardzo eksponowanych stanowisk w sowieckim społeczeństwie. A nieżydowscy Rosjanie uzyskiwali znacznie większą władzę. I tak w latach 60-tych stało się to ogólnie wielką sprawą wśród Żydów.

I tak ci ludzie stali się prekursorami neokonserwatyzmu, gdzie bronili spraw żydowskich, zwłaszcza Izraela. Jednocześnie są bardziej konserwatywni, ponieważ na przykład zawsze chcieli silnej armii, ponieważ uważają, że silna armia leży w interesie Żydów, ponieważ może pomóc Izraelowi. Zwłaszcza po upadku Związku Radzieckiego, Ameryka stała się zasadniczo rodzajem światowego hegemona, dominując militarnie, i tak jest nadal. Myślę, że właśnie o to walczy się teraz na Ukrainie. Czy Stany Zjednoczone pozostaną jedynym supermocarstwem na świecie, czy też będzie coś w rodzaju wielobiegunowego świata z Chinami i Rosją, które będą miały coś do powiedzenia? O tym mniej więcej jest ta książka.

I od tego czasu pierwsze wydanie książki w miękkiej oprawie ukazało się, jak sądzę, w 2002 roku. Pierwsze wydanie, oryginalna książka ukazała się w 1998 roku. Prager opublikował ją w 1998 roku, z uwagi na kontrowersyjność, wydawca zrezygnował z praw, sprzedał mi prawa na książkę w miękkiej okładce. Więc kupiłem je i napisałem do niej przedmowę, długą przedmowę. Dużo bardziej podkreślałem rolę Żydów w mediach, w Hollywood. Mówię o kulturze Holokaustu. Nie zajmuję się tym, czy Holokaust miał miejsce, czy nie. Mówię tylko o wpływie Holokaustu na kulturę amerykańską i kulturę Zachodu. Mówiłem o żydowskiej roli w komunizmie, opierając się na kilku nowszych wydarzeniach, które miały miejsce między 1998 a 20002 rokiem. I rozwinąłem ten temat.

Właściwie przeglądam teraz Culture of Critique, aby dodać do niego garść nowych danych na temat roli Żydów na lewicy, roli Żydów w Związku Radzieckim, roli Żydów w polityce imigracjnej.

Zapomniałem wspomnieć o rozdziale siódmym w Culture of Critique, który pod pewnymi względami jest najważniejszym rozdziałem, ponieważ jest to rozdział dotyczący żydowskiego aktywizmu wobec imigracji. Żydzi od początku, od początku XX wieku, opowiadali się za imigracją wszystkich grup. Nie tylko Żydzi, ale każdy na świecie powinien mieć możliwość przybycia do Ameryki. Ale szczególnie w tamtym czasie było to ważne dla Żydów, ponieważ Żydzi chcieli opuścić Europę, zwłaszcza Europę Wschodnią, ponieważ warunki ekonomiczne w Europie Wschodniej nie były dobre.

Żydzi byli nienawidzeni w Europie Wschodniej. W Europie Wschodniej nałożono ograniczenia na Żydów, ponieważ Żydzi zdominowali tam wiele gospodarek.

No i skoro Żydzi mieli tam źle, chcieli wyjechać. Cóż, jakie jest lepsze miejsce na wyjazd niż Ameryka? Oczywiście emigrowali również do Wielkiej Brytanii i innych krajów Europy Zachodniej. Ale piszę głównie o Stanach Zjednoczonych. Mam też małą sekcję o Wielkiej Brytanii, która została rozszerzona o inne rzeczy, które zostały omówione w naszym Occidental Observer przez Andrew Joyce'a i innych autorów.

Ale w tym rozdziale mówię o długiej historii żydowskiego aktywizmu w tym zakresie. A w 1924 Stany Zjednoczone uchwaliły prawo, które ograniczyło imigrację przychylne dla ludzi z północno-zachodniej Europy, ponieważ twierdzono, że większość ludzi z Ameryki wywodzi swoje pochodzenie właśnie stamtąd.

A więc to, co chciano zrobić, to skierować się w stronę północno-zachodniej Europy. Spór dotyczył sprawiedliwości etnicznej. Chciano by liczba imigrantów zależała od odsetku ludności w danym kraju w 1890 r. To było sprawiedliwe dla wszystkich grup etnicznych. Oczywiście Żydom się to nie podobało, więc po prostu zaciekle z tym walczyli! Ale przegrali tę walkę. Ustawa ta została uchwalona w 1924 roku. Podpisał ją Calvin Coolidge. Była to zdecydowana większość w obu izbach Kongresu. Stało się to więc prawem. Ale Żydzi kontynuowali swój aktywizm.

Mam sekcje o tym, co działo się między 1924 a końcem II wojny światowej, a potem między tym a 65 rokiem. Bo w 1965 to prawo zostało ostatecznie obalone i pozbyli się tych wszystkich kwot pochodzenia narodowego i zrobili to aby każdy mógł przyjechać z dowolnego miejsca na świecie. I twierdzili, że nie zmieni to równowagi etnicznej kraju. I to była mantra, którą powtarzali zwolennicy tego prawa:

„To nie zmieni równowagi etnicznej”.
 
Ale nie zmieniłoby to równowagi etnicznej, ponieważ początkowo liczebność była bardzo niska.

Jednakże to, co zrobili potem, to stopniowe zwiększanie liczby. A teraz Ameryka legalnie przyjmuje około miliona imigrantów rocznie, a od czasu Bidena, około dwóch lub trzech milionów wraz z nielegalnymi. To najazd imigrantów na Amerykę!

I oczywiście, jeśli spojrzeć na dzieci w Ameryce, większość nie jest biała. Więc to po prostu nieprawda, że ​​równowaga etniczna nie zmieni się w wyniku tego prawa, stało się inaczej. I oni to wiedzieli! Ponieważ widziałem pisma Żydów sprzed 65 roku mówiące dokładnie to, że równowaga etniczna w Ameryce nie jest czymś, co oni aprobują, nie chcą równowagi etnicznej, która została stworzona przez prawo imigracyjne z 1924 roku i ostatecznie im się to udało.

I tak organizacje żydowskie są nadal wielkimi orędownikami imigracji. Finansują wszystkie te organizacje pozarządowe [NGO] zajmujące się imigracją. Zakładam, że podobnie jak George Soros finansuje teraz strasznie dużo rzeczy proimigracyjnych. I jest teraz wiele innych żydowskich fundacji, ponieważ Żydzi są bardzo bogaci, założyli wszystkie te fundacje. Dlatego przekazują pieniądze na różnego rodzaju lewicowe cele, w tym imigrację.

Powiedziałbym, że to właściwie podsumowuje książkę. Obecnie dokonuję przeglądu książki, aby uwzględnić kilka innych spraw.

Mark Collett: Cóż, bardzo dziękuję za to obszerne wprowadzenie.

Myślę, że ta książka jest naprawdę ważna i powiem wam dlaczego. Poznałem kobietę dobre kilka lat temu, prawdopodobnie pół dekady temu lub więcej. I była bardzo, bardzo zainteresowana ideami nacjonalistycznymi. I krok po kroku w końcu doszliśmy do kwestii żydowskiej. I myślę, że ta książka jest idealną odpowiedzią na pytanie dlaczego. Bo wiele osób podchodzi do kwestii żydowskiej i mówi:

„Tak, widzę fakty,  ci ludzie to robią, ale dlaczego to robią?”
 
I myślę, że właśnie dlatego ta książka jest tak ważna, a sposób, w jaki przedstawiłeś  Żydów jako grupę z punktu widzenia biologii ewolucyjnej, co powoduje, że mają swoje preferencje grupowe, ale także to, że próbują osłabić wszystkie inne grupy, to odpowiada na pytanie w tak wspaniały sposób.

Ale mamy tu dzisiaj dwóch innych recenzentów, więc zapytajmy ich o opinie na temat książki, a oni będą mogli zadać ci pytania.

Zaczniemy od ciebie, Natty.  Jak się masz, mój przyjacielu? I co sądzisz o książce?

Natty: Cześć wszystkim. Cześć Mark. Mam się bardzo dobrze, dziękuję. To prawdziwa przyjemność być tutaj z doktorem Kevinem MacDonaldem. Myślę, że można śmiało powiedzieć, że jest to prawdopodobnie jedna z najbardziej wpływowych książek ostatnich lat, 20 lat na dysydenckiej prawicy na temat intelektualnego kontrsemityzmu, można tak to nazwać, oraz idei, które teraz przenikają i stają się coraz bardziej rozpowszechnione. Sama książka, jeżeli masz ją w swojej kolekcji, prawdopodobnie w jakiś sposób mówi, jakie mogą być twoje poglądy polityczne.

Myślę, że wraz z tą książką i informacjami, które zawiera, przejrzeliśmy kilka innych książek, które razem składają się na ten bardzo, bardzo spójny, bardzo racjonalny i bardzo intelektualny obraz  obecnego stanu zachodniej cywilizacji i jej zagrożenia. Nakreśliłeś tam bardzo spójną strukturę książki, Kevin. Mogę mówić do ciebie Kevin? Czy to jest ok? A może wolisz inne imię?

Kevin MacDonald: Oczywiście. Miałem wyłączony mikrofon. Przepraszam.

Natty: Jedną z ostatnich rzeczy, o których mówiłeś, był wpływ, jaki społeczeństwo żydowskie kolektywnie wywarło na amerykański system imigracyjny. Wydaje mi się, że to mniej ważna sprawa dla tych z nas w Wielkiej Brytanii. Oczywiście podchodzimy do tego z perspektywy Zjednoczonego Królestwa. Porównując ze stanami, pod pewnymi względami mamy gorzej, a pod pewnymi lepiej.

Twoja książka jest niesamowicie dobrze zaopatrzona w odnośniki i dobrze zindeksowana. Bibliografia jest absolutnie ogromna! Widać, że włożyłeś w to dużo pracy. Czy mogę tylko zapytać, powiedziałeś, że twoim początkowym impulsem do zbadania tego tematu była idea selekcji grupowej w przypadku Spartan. Czy znałeś wcześniej jakieś pisma? Na przykład książki Henry'ego Forda, Sołżenicyna czy coś w tym rodzaju? Czy to trafiło na twoje biurko?

Kevin MacDonald: Z pewnością coś słyszałem o Sołżenicynie, jestem tego pewien. Ale nic z jego książek nie czytałem. Od tego czasu stałem się bardziej obeznany. Przeczytałem większość jego książki „Dwieście lat razem”. Sołżenicyn jest ważną osobą, jeśli chcesz zrozumieć Związek Radziecki. I on nie ma jakiejś teorii, ale z pewnością mówi o… Myślę, że robi wszystko, żeby nie być postrzeganym jako zbyt mocno antyżydowski czy coś w tym rodzaju. Ale myślę, że to jest przekaz, jaki można z jego ksiazki oderbać. Ale są też inne pisma.

Kiedy zaczynałem ten cały projekt, naprawdę niewiele wiedziałem o Żydach! I musiałam strasznie dużo czytać. Spędziłem więc dużo czasu w bibliotece i czytając i stopniowo doszedłem do wniosku, że ci ludzie nie są po naszej stronie, że naprawdę nas nie lubią! A z drugiej strony boją się nas.

Ale jeśli skupić się tylko na strachu, to, co robią, to próba obalenia lub zdominowania, czy jakkolwiek to określić, naszej kultury, w celach ochrony Żydów.

W rozdziale o imigracji dużo o tym mówię, że po drugiej wojnie światowej mieli obsesję na punkcie strachu przed ruchem antyżydowskim, jak to miało miejsce w Niemczech w latach 30. I chcieli temu zapobiec,  postrzegali to nie tylko jako charakterystyczne dla Niemców, ale jako cecha białych ludzi! I to trzeba ukrócić! I muszą temu zapobiec. Wykorzystują zatem swoją pozycję w mediach i w świecie akademickim, ponieważ Żydzi stali się bardzo wpływowi w świecie akademickim, nie tylko z Boasem i antropologią, ale w wszystkich naukach społecznych i humanistycznych. I zaczęli obsadzić te elitarne uniwersytety.

A świat akademicki jest bardzo hierarchiczny. Jeśli kontrolujesz Harvard i inne Ivy League oraz duże kampusy, cóż, jeśli jesteś tam bardzo wpływowy, będziesz wpływowy w całym świecie akademickim, ponieważ tak to działa. Ktoś z niższej uczelni nie będzie miał takiego wpływu, jaki naprawdę ma ktoś z Harvardu lub Yale.

Nati: Tak, rozumiem. Jedna z rzeczy, które wydarzyły się naprawdę niedawno, czego nie jestem pewien, czy jesteś świadomy, kiedy pisałeś przedmowę, ponieważ oczywiście myślę, że przedmowa została napisana niedawno lub stosunkowo niedawno. Czy to prawda?

Kevin MacDonald: Co to jest?

Natty: Przedmowa czy wstęp?

Kevin MacDonald: Wstęp został napisany w 2002 roku.

Wydaje mi się, że teraz nastąpiła pewna zmiana; nie wiem, czy o nim słyszałeś. Pewien dżentelmen, Ken Burns, nakręcił niedawno film dokumentalny, w którym obwinia Amerykę lub przynajmniej skłania się do obwiniania Ameryki za Holokaust. Czy słyszałeś o tym?

Kevin MacDonald: Tak.

Natty: Czy to pasuje do teorii książki?

Kevin MacDonald: Cóż, Burns nie jest Żydem, ale ma spore żydowskie poparcia i trochę współpracy. Ale tak, obwinia Amerykę za Holokaust w tym sensie, że Ameryka… Oglądałem fragmenty kilku odcinków i jest to stuprocentowa propaganda!

Mówiłem na przykład o prawie imigracyjnym z 1924 roku. Z punktu widzenia Burnsa w tym dokumencie, w tym filmie, to było po prostu okropne! Bo trzymali Żydów z daleka. Czego mu tak naprawdę brakuje, to jakiekolwiek zrozumienie amerykańskich interesów! Nie interesuje się Ameryką. W latach trzydziestych Ameryka przeżywała wielki kryzys. Tak naprawdę nie wyszliśmy z Wielkiego Kryzysu aż do połowy II wojny światowej. I mieli cały wzrost przemysłu i wszystkie rządowe wydatki na obronę w wojsku. Wpadliśmy więc w depresję. Nie chcieliśmy nikogo wpuszczać!

A tak na marginesie, w Ameryce pojawiły się wtedy silne nastroje antyżydowskie, bo Żydzi byli postrzegani, moim zdaniem słusznie, jako radykałowie. Tak wielu Żydów, którzy przybyli w pierwszej połowie XX wieku, było ortodoksyjnymi Żydami. Oni pochodzili z tych szetli w Polsce, byli ortodoksyjni i wielu z nich było też radykałami politycznymi. I tak Żydzi bardzo szybko stali się częścią skrajnej lewicy w Ameryce. I na przykład sympatyzowali z powstaniem rewolucji bolszewickiej.

I tak te organizacje żydowskie, które były częścią głównego nurtu społeczności żydowskiej, były powiązane z komunistami. I tego typu rzeczy.

Tak więc utrzymywała się niechęć do Żydów z powodu ich roli na lewicy. A tego nigdy nie  wspomina. Po prostu Ameryka trzymała ich z daleka, i jakoby jedynym powodem tego miało być to, że była antyżydowska. Oczywiście, myślę, że w pewnym stopniu było to spowodowane antyżydowskością. Ale czynniki ekonomiczne też miały na to wpływ. Wpadaliśmy w depresję. A jeśli zamierzasz przyjąć Żydów, dlaczego nie przyjąć nikogo innego, kto cierpi ekonomicznie, jak w Europie Zachodniej lub podobnych miejscach?

W każdym razie chodzi o to, że jest to bardzo propagandowe. Nie oglądałem całego materiału, ale tak naprawdę chodzi o obwinianie Amerykanów za Holokaust, że nie zrobiliśmy wystarczająco dużo i że nasze prawo imigracyjne było katastrofą dla Żydów.

Nati: Właśnie.

Kevin MacDonald: I tak jest nadal. Każdy Żyd, który miał jakiekolwiek żydowskie wykształcenie, zna ustawę z 1924 roku i ma wielką wrogość wobec Białej większości za jej uchwalenie.

I myślę, że to w znacznej mierze spowodowane strachem, jaki mają przed powstaniem przeciwko Żydom, rozmawialiśmy o tym, ale jest też odrażająca nienawiść do amerykańskiej białej większości z powodu tego, co zrobili w przeszłości. Centralnymi tematami są teraz takie sprawy jak niewolnictwo. Ale z żydowskiego punktu widzenia niektórzy widzą ten temat głównie jako rodzaj operacji zdalnego sterowania, skierowanej przeciwko antysemityzmowi. Prawdziwym celem tych ludzi jest walka z antysemityzmem poprzez propagowanie pewnego rodzaju anty-białej narracji w historii Ameryki. Że Ameryka jest zła do szpiku kości.

Nati: Tak. Tak więc na temat prawa imigracyjnego z 1924 roku, na stronie 34 znajduje się cytat Goulda. Mówi on:

„Kwoty zredukowały imigrację z Europy Południowej i Wschodniej do niewielkiej strużki. W latach trzydziestych żydowscy uchodźcy spodziewający się Holokaustu starali się wyemigrować, ale nie zostali przyjęci. Ograniczały ich legalne kwoty i ciągła propaganda eugeniczna, nawet w latach, kiedy zawyżone kwoty dla krajów Europy Zachodniej i Północnej nie były wypełniane. Chase oszacował, że od 1924 r. do wybuchu II wojny światowej limity wyniosły do ​​6 milionów mieszkańców Europy Południowej, Środkowej i Wschodniej. Wiemy, co stało się z wieloma, którzy chcieli wyjechać, ale nie mieli dokąd pójść. Ich ścieżka do zniszczenia jest często pośrednia, jednakże idee mogą być czynnikami tak skutecznymi, jak broń i bomby”.

To rodzaj oszczerstwa wobec ludzi, którzy jeszcze zanim cokolwiek wydarzyło się w Niemczech w tamtym czasie, obwiniają za to Amerykę. Amerykanów i amerykańskich polityków.

Kevin MacDonald: Dokładnie! Tak, 1924, na długo przed narodowym socjalizmem, Hitlerem i wszystkim innym.

A więc sposób myślenia w tamtym czasie był taki, że widzieli, że konflikt etniczny wisi w Ameryce z powodu całej tej imigracji. I wielu ludzi chciało mieć coś w rodzaju okresu ochłodzenia, w którym ludzie mogliby się zasymilować i stać się w pewnym sensie Amerykanami, ponieważ w tamtym czasie naprawdę było wiele etnicznych enklaw. I Włosi, Polacy i tak dalej, oni się asymilowali, ale Żydzi tak naprawdę nigdy tego nie robili. Zasymilowali się w tym sensie, że mogli mówić po angielsku i stali się częścią amerykańskiego establishmentu i tak dalej, ale nigdy tak naprawdę nie identyfikowali się z Ameryką i nadal tak naprawdę nie identyfikują się jako Amerykanie.

I coraz wyraźniej, widzisz, nawet w żydowskich publikacjach, oni nie identyfikują się jako Biali ludzie. I dlatego, że biali są teraz w Ameryce są mocno krytykowani i nienawidzeni. Żydzi nie chcą się z tym identyfikować. Przez długi czas Żydzi tak robili. Jeśli bycie Białym jest dla nich korzystne, mówią, że są Białymi.

Ale gdy nie jest to korzystne, wycofują się z tego.

Natty: Cóż, to zjawisko, nie jestem pewien, czy jesteś tego świadomy, ale samo to zjawisko zostało dość dobrze udokumentowane w ciągu ostatnich kilku lat przez ludzi z dysydenckiej prawicy. Gdzie możesz zestawić przeciwstawne cytaty. Może na Twitterze czy gdzieś. Tak, na pewno widziałeś ogromną infografikę, na której ludzie mówią:

„Och, Białość powinna zostać zniszczona. Białość to terroryzm. A potem na przeciwnej stronie będziesz miał: Nie jestem biały, jestem Żydem”.

Kevin MacDonald: Dokładnie! Albo będą udawać białych, powiedzą:

„Moi Biali bracia, musimy…!”

Rodzaj mema.

Natty: To rodzi pytanie i wiem, że mówisz o tym w dalszej części książki. Trochę przeskakuję tutaj rozdziały, ponieważ prawdopodobnie zbliżam się do zakończenia książki. Ale to stwarza bardzo niebezpieczną sytuację dla Żydów na Zachodzie. Zgadza się? Jeśli atakują tę grupę ludzi, którą również potrzebują jako gospodarzy lub z którą muszą się zmieszać, to może podważyć ten rodzaj ewolucyjnej strategii przetrwania, którą mają.

Kevin MacDonald: Tak, cóż, to jest niebezpieczne, ale w tym samym czasie Żydzi, aby uczynić to mniej niebezpiecznym, promowali imigrację wszystkich tych innych grup. I wszystkie duże organizacje żydowskie zawarły sojusze z grupami nie-białymi, z czarnymi. Począwszy od początku XX wieku, wraz z National Association for the Advancement of the Coloured People, pro-czarną organizacją. Żydzi to zorganizowali, a wszyscy prawnicy i wszyscy w tej organizacji byli Żydami, przynajmniej do lat 30-tych. Powstały w 1909 roku. Była to całkowicie żydowska operacja, ale oparta na współpracy także Latynosów i Azjatów. Wszyscy starali się zawrzeć sojusze z tymi grupami. Odnieśli spory sukces. Więc naprawdę widzą ten nie-biały sojusz, w tym Żydów, przeciwko Białej Ameryce, jako sposób na przyszłość.

I dlatego imigracja była dla nich tak ważna. Naszym Sekretarzem Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest Alejandro Mayorkas. 

Jest Żydem i przyznał, że nie egzekwują już żadnych przepisów granicznych! Po prostu przechodzi się przez granicę. I nigdy już nie wyrzucą tych ludzi. To się nazywa Great Replacement!  Więc myślą, że mogą to wygrać. Myślą, że mogą wygrać.

Natty: Ale rodzi to pytanie. O tego rodzaju sojuszach z innymi grupami rasowymi, którym pomogli rozwinąć się w Stanach Zjednoczonych i innych krajach Zachodu. Te grupy nie wydają się tak podatne na coś, co można by nazwać „patologicznym altruizmem”. A to była przyczyna, z uwagi na którą nam, białym Europejczykom, tak łatwo było się pogodzić z anty-Białą narracją lub dać się poprowadzić tą ścieżką. Czy widzisz, że to samo może się przytrafić Latynosom i Murzynom?

Mam na myśli, że było już pewne odepchnięcie. Wiem, że prawdopodobnie widzieliście ostatnio, jak Kanye West krytykował Żydów, wydawało się, że coś zajarzył. Może to tylko przelotny błysk ... Ale czy myślisz, że te inne grupy będą podatne na te same problemy, które mieliśmy przez ostatnie 100, 200 lat, bez względu na to, jak długo to potrwa?

Kevin MacDonald: Możliwe. Wspomniałeś o Kanye Westzie. Tak naprawdę historia czarnego antysemityzmu sięga daleko wstecz, ponieważ Żydzi w czarnych dzielnicach, jak w Nowym Jorku i innych dużych miastach, byli właścicielami kamienic i lombardów, małych sklepików i tego wszystkiego. I nie traktowali swoich czarnych klientów zbyt dobrze, wykorzystywali ich naprawdę wysokimi stopami procentowymi i tak dalej. A czarni nie są zbyt dobrzy w zarządzaniu pieniędzmi.

A więc był motyw wyzysku, dlatego nienawidzili Żydów.

Ale z pewnością Żydowsko-Czarny Sojusz był silny w latach 60. i nadal, jak sądzę, ma miejsce w przypadku przywództwa Czarnych. Ponieważ przywództwo Czarnych jest po prostu katastrofą dla Czarnych.

Na przykład czarne przywództwo nie powiedziało nic o imigracji, a mimo to imigracja dotyka czarnych najbardziej! Ekonomicznie, ponieważ zabiera pracę, którą w naturalny sposób mogliby wykonywać czarni. Więc pojawia się konkurencja. A teraz widzimy w LA, Los Angeles, widzimy pełny konflikt między czarnymi a Latynosami. Myślę, że Latynosi stanowią teraz większość w mieście. I ostatnio ci latynoscy politycy i przywódcy związkowi wyszli, mówiąc te naprawdę anty-czarne rzeczy i trochę przerażając tym ludzi.

Więc jest wiele konfliktów między tymi grupami. Ale myślę, że Żydzi obstawiają, że ostatecznie można przekonać te grupy, by były anty-białe.

I oczywiście drugą częścią równania są ci biali liberałowie. Wspomniałeś o patologicznym altruizmie i myślę, że w pewnym momencie staje się on patologiczny. Ale my, ludzie Zachodu, jesteśmy w głębi serca indywidualistami; napisałem o tym książkę. I wykazałem w niej, że indywidualiści są znacznie mniej skłonni do postrzegania innych ludzi jako grupy obcej. Postrzegają innych ludzi jako jednostki.

A więc kiedy Żyd robi coś strasznego, tak jak teraz, mamy wielki skandal finansowy z tym gościem Samem Bankmanem Friedem. Nie jest postrzegany jako typowy Żyd ani mający jakiekolwiek powiązania z Żydami. Jest postrzegany jako ktoś, kto jest złym człowiekiem, a nie ktoś, kto jest częścią długiej historii żydowskiego szachrajstwa. Bernie Madoff, Andrew Joyce sporo o tym napisał, ja też napisałem trochę, ale nie w Culture of Critique. Ale tak, chodzi mi o to, że to ich częsta przypadłość.

Mamy teraz artykuł, w którym zwrócono dużą uwagę na aspekt rodzinny, a mianowicie, że rodzice tego faceta są wybitnymi profesorami prawa, ale byli zaangażowani w przygodę Sama z kryptowalutami. I to się całkowicie załamało i istnieje wiele podejrzeń, że jest w tym dużo oszustwa, że ​​​​zarobili na tym dużo pieniędzy, ponieważ mówią o przywróceniu wszystkich tych pieniędzy, ale tak naprawdę się nie wydarzy, nie sądzę.

Natty: Cóż, coraz bardziej wygląda na to, że może nawet nie mieć kłopotów. Może to naiwne z mojej strony, ale nie został odwołany, albo nie ma rozmów na wysokim szczeblu o rzeczach, które mu się przytrafią. Ale masz rację. Mam na myśli, oczywiście nie nas; jednak na pewno przez główny nurt nie jest postrzegany jako Żyd, najwyraźniej nie mówi się o jego żydowskości.  To taki dziwaczny facet z kręconymi włosami, który w jakiś sposób nawalił.

Kevin MacDonald: „Popełnił błąd”!

Mark Collett: Tak, jego błąd był oczywiście… Dla ludzi, którzy nie wiedzą, co właściwie zrobił, sprzedawał ludziom Bitcoiny, a ludzie pokrywali to, co było w portfelach wszystkich.

Więc jeśli poszedłeś do FTX i kupiłeś cztery Bitcoiny i powiedzmy, że 999 innych osób poszło i kupiło cztery Bitcoiny, to jest to tysiąc osób kupujących cztery Bitcoiny. Więc myślisz, cóż, jest tam 4000 Bitcoinów, ale ich nie było. Mogło tam być tylko tysiąc.

Zarabiał więc ogromne sumy pieniędzy, sprzedając kryptowalutę, która tak naprawdę nawet nie istniała, mając nadzieję, że zasadniczo rynek będzie dalej się powiększał. W miarę napompowywania mógł kupić więcej, aby pokryć to, co twierdził, że ma. Ale to wszystko odbywało się na podstawie:

„Cóż, nie wszyscy zamierzają wypłacić swoje Bitcoiny tego samego dnia. A dopóki tego nie zrobią, wszystko będzie dobrze”.

I oczywiście to właśnie robiono ze złotem w przeszłości, kiedy żydowscy bankierzy zabierali ludziom złoto, mówili:

„Będziemy trzymać dla ciebie twoje złoto i damy ci pokwitowania, IOU mówiące, że posiadam tyle złota”.

I w końcu wydali ludziom więcej kuponów niż było złota. Więc stworzyli tę podaż pieniądza na podstawie czegoś, czego tam nie ma.

W końcu, kiedy ludzie powiedzieli:

„Cóż, właściwie, czy wszyscy możemy odzyskać nasze złoto?”

Nigdzie nie było dość złota, by pokryć kawałki papieru rozdawane na jego pokrycie. I to jest klasyczny schemat! Ale fakt, że nie zostało to omówione w świetle, w jakim powinno być, mówi ci wszystko, co musisz wiedzieć. Ludzie mówią:

„Och, cóż, musimy ograniczyć krypto!”

I to jest dziwna rzecz do powiedzenia, prawda? To tak, jakby facet wszedł do banku z bronią i powiedział:

„Dobrze, oddaj całą swoją gotówkę!”

A potem władze na koniec mówiące:

„Nie zawracajmy sobie głowy rabusiem z banku. Zablokujmy te banki!”

Jak na ironię, jest to prawie sprzeczne z inną rzeczą, na którą naciskają Żydzi, ponieważ jest to klasyczne obwinianie ofiar! Tak więc posiadacze kryptowalut i przemysł kryptograficzny, który został oszukany przez tego Żyda, są w rzeczywistości obwiniani.

Więc to cała branża i każdy, kto jest właścicielem krypto, musi teraz zostać uregulowany z powodu działań tego jednego faceta.

Natty: Biorąc pod uwagę twoje ogólne przemyślenia na temat tego, co wydarzyło się od czasu opublikowania książek, czy wchodzimy w inny rodzaj ery tego rodzaju szerokiego spektrum kwestii żydowskiej? Słyszałem, jak mówiono, że muszą przejąć bardziej bezpośrednią kontrolę.

Jeśli spojrzysz na przykład na gabinet Bidena, po prostu nie ufają gojom, aby prowadzili sprawy w taki sam sposób, jak kiedyś, ponieważ jest zbyt wiele nieuczciwości, jest zbyt wiele informacji o nich, jest zbyt wielu ludzi mówiących rzeczy, których nie lubią. Czy widzisz, że to ma miejsce, czy myślisz, że to zmiana? A może jestem optymistą [chichocząc], bo jestem naiwny?

Kevin MacDonald: Z pewnością ADL, Anti-Defamation League w Ameryce, jest dużą aktywistyczną organizacją żydowską. A dla nich jakikolwiek antysemityzm jest niedopuszczalny i muszą to tłumić. Prowadzą więc na przykład wielką kampanię na rzecz cenzury. Ale nagatywne informacje ciągle się pojawią. Mam na myśli ostatnio Kanye Westa i koszykarza Kyrie Irvinga.

A całkiem niedawno, Donald Trump zaprosił Kanye Westa, albo Kanye zaprosił się do Mar-a-Lago*, do lokalu Trumpa. I przyprowadził ze sobą Nicka Fuentesa! Który jest podcasterem i powiedział rewizjonistyczne rzeczy na temat Holokaustu. I jest pro-biały i tak dalej. A Trump twierdzi, że nie wiedział, że Fuentes przyjedzie, ale:

„Och, czy to coś wielkiego? Zaprasza nazistów do Mar-a-Lago!

[* Mar-a-Lago to kurort i narodowy zabytek historyczny w Palm Beach na Florydzie, należący do byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Trump nabył Mar-a-Lago w 1985 roku i nazywał go swoim „ Zimowym Białym Domem” i „Południowym Białym Domem” podczas swojej prezydenckiej kadencji.]

Ale wielkiej zmiany nie widzę.

Jeśli spojrzysz na media, może się okazać, że ludzie mądrzeją. Mam na myśli czarnych, mają swojego Louisa Farrakhana, z Nation of Islam. Jest bardzo wyraźnie antyżydowski! Więc myślę, że to może się rozprzestrzeniać w czarnej społeczności. I nie zamierzają wierzyć ADL na słowo w sprawie Kanye Westa. Jednak nadal widać czarnych przywódców, którzy chcą utrzymać swoją pozycję. Nie będą w stanie przeciwstawić się władzy żydowskiej, ponieważ wiedzą, co stało się z Kanye Westem, stracił półtora miliarda dolarów czy coś koło tego.

Więc rozumieją żydowską władzę i zasadniczo nie chcą z nią zadzierać. Ale myślę, że negatywne nastawienie wobec Żydów trochę przenika i staje się bardziej w obrębie głównego nurtu. Rzecz w tym, że pokładam teraz duże nadzieje w Twitterze. Myślę, że Elon Musk naprawdę próbuje coś zmienić. Nigdy nie zostałem wyrzucony z Twittera i z pewnością publikuję rzeczy, które zostałyby odebrane jako antyżydowskie. ADL mnie nienawidzi. Mam na myśli ogromny plik na stronie ADL.

Natty: Prawdopodobnie powinieneś to nosić jako odznakę honorową!

Kevin MacDonald: Ale mam tylko nadzieję, że Twitter może naprawdę stać się platformą do szczerej dyskusji na tematy żydowskie, co jest ostatnią rzeczą, jakiej chce społeczność żydowska. To, co jest tak ironiczne w sprawie Kanye Westa? Mówi on, że Żydzi mają całą tę władzę w Hollywood, że mogą niszczyć ludzi. I co się stało, kiedy to powiedział? Został zniszczony! To dość oczywiste, że Żydzi mają władzę i że mogą zrujnować karierę czy finanse wielu, wielu, wielu ludzi.

Bóg wie, że próbowali się mnie pozbyć. ADL znajdowało się na terenie kampusu, Southern Poverty Law Center, które w zasadzie nie jest wyraźnie organizacją żydowską, ale jest finansowane przez Żydów. W tamtym czasie w sztabie było wielu Żydów, którzy chcieli mnie zwolnić. Nie mogli z powodu zasad dotyczących etatu na uniwersytecie w Ameryce. Więc dziękuję za to Bogu.

Ale tak, mogą i chcą zwolnić każdego, nad kim mają władzę. I tak wielu ludzi nie może zrobić tego, co ja. Ludzie mówią, że jestem odważny. Cóż, nie byłem zbyt odważny, ponieważ nie mogli mnie zwolnić. Kanye West był dość odważny, mówiąc to co powiedział. Jest trochę impulsywny ...

Naty: Jasne? Tak! Zgadzam się. Myślę, że byłoby miło zobaczyć, jak ADL został wyrzucony z Twittera przez Elona Muska.

Kevin MacDonald: Och, byłoby miło! Mówili już wszelkiego rodzaju negatywne rzeczy o Musku na Twitterze.

Natty: Jestem prawie pewien, że używanie platformy firmy, aby spróbować zniszczyć tę firmę, to szaleństwo… Hucpa! To niesamowite!

Kevin MacDonald: Mówi się o dochodzeniu. Myślę, że teraz prowadzą dochodzenie w sprawie Tesli, która jest wielką operacją Muska, na której zarabia bardzo dużo pieniędzy, i prowadzą dochodzenie w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, oficjalnej organizacji rządowej. Więc zobaczymy, co się stanie.

(...)

Natty: Mark, jeśli chcesz, oddam ci głos.

Mark Collett: Nie, zawsze lubię dawać ci szansę porozmawiania o tych rzeczach, Natty, ponieważ oczywiście robię tak wiele audycji i miałem przyjemność rozmawiać z Kevinem wiele razy. Ale moglibyśmy zrobić kilka Superczatów. Mogę rzucić okiem i zobaczyć, czy mamy jakieś Superczaty, ponieważ właśnie dotarliśmy do wyznaczonej godziny i mamy kilka Superczatów.

Natty: Zanim to zrobisz, jeśli mi pozwolisz, poruszę temat, który może trwać tylko minutę... Czytając, nie pamiętam, który to był rozdział, ale przypomniało mi się coś, co zostało pogrzebane jakiś czas temu i jest to mit o wampirach, który, jak sądzę, pochodzi z Europy Wschodniej. Mogę się co do tego mylić. Czy masz jakieś przemyślenia na ten temat? Czy ma to związek z żydowską władzą i sposobem w jaki Żydzi działali w Europie Wschodniej?

Kevin MacDonald: Cóż, nie wiem. Niewiele wiem o pochodzeniu tego mitu, idei wampira. Ale z pewnością sugeruje to wysysanie krwi i jedną z wielkich rzeczy, które wydarzyły się w 2008 roku wraz z kryzysem finansowym. Ten dziennikarz, Matt Talibbi, mówiąc o Goldman Sachs  powiedział*, że:

„To jest jak gigantyczna kałamarnica wbijająca się w szyję innego organizmu i wysysająca jego krew!”

[* Matt Taibbi z magazynu „Rolling Stone” opisał kiedyś Goldmana Sachsa jako: „Wielka kałamarnica-wampir owinięta wokół twarzy ludzkości, bezlitośnie wbijająca swój lejek ssący krew we wszystko, co pachnie pieniędzmi.”]

Ten pasożytniczy rodzaj metafory ma uzasadnienie. I Żydów często opisywano jako pasożytów. Chociaż właściwie określiłbym ich bardziej jako drapieżników. Patrząc na odsetki, cała długa historia pożyczania pieniędzy i tak dalej, oni żerują na ludziach, którzy… zwłaszcza ekonomicznie nie są tak zamożni. Zawsze tak jest, że żerują na słabych. I oczywiście robią to do dziś.

Natty: Myślę, że prawdopodobnie niechęć do nazywania ich drapieżnikami wynika z tego, że zawsze byli fizycznie słabsi [chichocząc] niż Biali Europejczycy. Nazywanie kogoś drapieżnikiem może oznaczać mięśnie, szybkość i siłę. To może być tego powód.

Mark Collett: Bynajmniej, Natty, będę musiał cię poprawić. Jeśli faktycznie przyjrzymy się kilku gatunkom zwierząt i stworzeń morskich, istnieje wiele różnych drapieżników, które mają przewagę ewolucyjną, ponieważ w rzeczywistości są słabi fizycznie lub to udają, w ten sposób   zwalniając do siebie inne zwierzęta. Więc ten rodzaj stworzenia gra słabego. Gra tak, jakby naprawdę był ofiarą, tylko po to, by inne zwierzęta zbliżyły się, by je usidlić i pokonać choć zwierzę, które zostaje usidlone, wydaje się fizycznie silniejsze lub wydaje się być bardziej fizycznie dominującym stworzeniem. Jest więc więcej sposobów na bycie drapieżnikiem niż tylko brutalna siła. Spryt i przebiegłość są z pewnością ważne.

Kevin MacDonald: To prawda. W naturze jest kilka interesujących pasożytów, które infekują mózg żywiciela i zmuszają go do działania w imieniu pasożyta.

To tak, jakby przejąć kontrolę nad umysłem, mózgiem innego zwierzęcia. I to jest bardzo trafna metafora. Ponieważ w pewnym sensie mózgi naszego społeczeństwa są teraz naprawdę zdominowane przez żydowskie mózgi i ich kontrolę. To tak, jakby mieli kontrolę nad naszym społeczeństwem, dokąd zmierza, jak interpretujecie przeszłość i tak dalej. Tak więc te przykłady są interesującymi metaforami.

Natty: Mogę podać analogię takiego drapieżnika, którą właśnie opisał Mark. Więc jesteś wiejskim farmerem i potrzebujesz pieniędzy na traktor, a do twoich drzwi zapuka mały, niski, rozczochrany, pochlipujący, z haczykowatym nosem, tłustowłosy mężczyzna i mówi:

„Pożyczę ci pieniądze, dam ci przyzwoite oprocentowanie, możesz pożyczyć pieniądze”.

I myślisz:

„Cóż, pożyczę pieniądze, a jeśli nie będę mógł spłacić, cóż, jest niepozorny, mam tutaj wszystkich moich synów i możemy sobie z nim poradzić, nic wielkiego!”

A potem oczywiście spóźniasz się ze spłatą, odsetki gwałtownie rosną, a on oczywiście sam nie wraca, tylko przysyła bandę potężnych zbirów, którzy dla niego pracują. Spalą twoją farmę i zabiorą wszystko, co masz! [chichocze]
 
Kevin MacDonald: Zgadza się. Zawsze polowali na słabych. Tak było w Europie Wschodniej, ale także w średniowieczu w Europie Zachodniej.

Ale w Europie Wschodniej to oni prowadzili tawerny, które sprzedawały alkohol i naprawdę ułatwiały pijaństwo. Byli także lichwiarzami i tak dalej, kontrolując tego rodzaju pośredników, gospodarkę, kupców i wszystko inne.

Więc tak, mam na myśli to, że jest to rzecz wszechobecna. A problem z Żydami polega na tym, że nie przypisują żadnych moralnych cech nie-Żydom. Możesz ich wykorzystać. To w zasadzie zwierzęta, które można wykorzystać, taką jest, cała etyka judaizmu -choć te informacje nie są dostępne na pierwszych stronach proponowanych przez Google, np sekcja Wikipedii poświęcona etyce żydowskiej nie przypomina w najmniejszym stopniu tego, o czym tu  mówimy!

Że ich żydowska etyka polega na tym, że w zasadzie można wykorzystywać inne narody. Istnieją zupełnie inne zasady dla Żydów i nie-Żydów, co można zobaczyć w Starym Testamencie. Ale to trwa i jest jeszcze bardziej widoczne Talmudzie.

Na przykład niewolnictwo, nawet niewolnictwo, można zniewolić Żydów, ale trzeba traktować o wiele lepiej niż nie-Żydów.

Ale cokolwiek, zabijanie, rabowanie, cokolwiek, możesz to robić przy bardzo różnych standardach moralności dla Żydów i nie-Żydów.

Nati: Tak.

Mark Collett: To również interesujące, kiedy to mówisz Kevin, ponieważ pamiętam, kiedy – na pewno o nim słyszałeś – facet o nazwisku Tommy Robinson stał się bardzo popularny w Wielkiej Brytanii i zwykł szeroko mówić o rzeczach, które były zapisane w islamskiej świętej księdze w Koranie. Przejrzałby Koran i powiedziałby, cóż, to islamska terminologia oznacza X, ta islamska terminologia oznacza Y.

Zasadniczo daje to wyznawcom islamu możliwość robienia tego, co chcą ludziom, którzy nie są muzułmanami. A Tommy Robinson, myślę, że faktycznie napisał książkę, którą na pewno opublikował. O ile pamiętam, jej tytuł to Koran Mahometa. I w zasadzie to on przegląda Koran, systematycznie wskazując te rzeczy kawałek po kawałku.

I zawsze uważałem to za bardzo, bardzo interesujące, właściwie jeśli spojrzysz na Talmud, jest on znacznie gorszy niż Koran czy Biblia, jeśli chodzi o rzeczy, do których wzywa i na które można sobie pozwolić wobec nie-żydow.

Ale te rzeczy zapisane w Talmudzie, ten anty-gojowski sentyment, to nie jest coś, co się pojawiło,  to nie jest coś, co powstało po drugiej wojnie światowej, jak niektórzy ludzie naiwnie myślą. Nie, ten anty-gojowski sentyment istnieje od wieków, od tysięcy lat. I faktycznie można go prześledzić aż do czasów biblijnych.

Kevin MacDonald: Absolutnie! To jest w Starym Testamencie i jest wszechobecne. I dopiero w XIX wieku, kiedy Żydzi próbowali przedstawiać się jako normalni ludzie i starali się stonować ten przekaz judaizmu, aby wyglądał na bardziej chrześcijański i tak dalej, dopiero wtedy rozwinęli tę całą ideę, że „Żydzi są światłem dla narodów”.

Właściwie, wydaje mi się, że także w Starym Testamencie, ale stało się to rodzajem ideologii Żydów we współczesnym świecie:

„Jesteśmy światłem dla narodów, jesteśmy etycznymi wzorami i jesteśmy ludźmi Księgi, którzy są etycznie lepsi od was, nie-Żydów”.

To absolutna podstawa sposobu, w jaki Żydzi postrzegają siebie teraz jako pomagających światu. Tikkun olam* to po hebrajsku „pomagasz światu”.

[* Tikkun olam to pojęcie w judaizmie, które odnosi się do różnych form działania mających na celu naprawę i poprawę świata. W klasycznej literaturze rabinicznej określenie to odnosiło się do aktów prawnych mających na celu zachowanie porządku społecznego.]

Więc wszystkie ich działania są nastawione na pomoc innym ludziom. I mam cały rozdział o samooszukiwaniu się w mojej książce Separation and Its Discontents wobec antysemityzmu, ponieważ jak ktokolwiek może w to uwierzyć, kiedy patrzy się na żydowskie działania i ich negatywny wpływ w całej historii?

Ale tak właśnie jest.

Więc myślę, że jest dużo samooszukiwania się i oczywiście jest oszustwo. Promują to. Wielu z nich pewnie nawet w to nie wierzy.

Spójrzmy na Izrael. Izrael jest przedstawiany jako wzór demokracji i wolności! A naprawdę?  Uciskają Palestyńczyków, czysty rasizm i apartheid i tak dalej.

A jednak amerykańskie organizacje żydowskie [chichocząc] są zaciekle proizraelskie, a mimo to w Ameryce są zaciekle anty-białe. A jakakolwiek dyskryminacja ze strony Białych będzie okropnym, okropnym rasizmem! Ale sami robią to w Izraelu, rutynowo. I amerykański establishment polityczny, absolutnie się na na to zgadza! Absolutna wierność Izraelowi!

Natty: To samooszukiwanie się w odniesieniu do Tikkun olam lub tych wzorców cnót moralnych zostało ujawnione podczas (((Sam Bankman Fried))) klęski, gdzie nawet teraz pojawiają się artykuły mówiące:

„Był taki altruistyczny! Jego jedyną racją bytu było pomaganie ludziom”.

I ten filantropijny rodzaj strategii inwestycyjnych i wszystkie inne rzeczy.

Nawet teraz, kiedy wyszło na jaw, że był po prostu złodziejem i stworzył piramidę finansową, wciąż próbują twierdzić, że był:

„Po prostu cudowny facet, który chciał pomagać ludziom i inwestować wszystkie swoje pieniądze!”

Istnieje aspekt samooszukiwania się, ale także chęć oszukiwania i kontynuowania tego absurdalnego kłamstwa, że ​​​​ci ludzie są dobrzy dla ludzkości lub stoją ponad wszystkimi innymi, jeśli chodzi o etykę i moralność.

Kevin MacDonald: Tak. W tym samym czasie spłacał regulatorów branży kryptograficznej, aby zapewnić sobie, że nie będzie miał żadnych problemów regulacyjnych z rządem. Wcale nie był altruistą.

Mark Collett: Zrobimy kilka superczatów za około trzy minuty.

Ale jedno chcę powiedzieć. Kiedy widzisz te oszustwa mafijne w sprawach takich jak Rodziny Soprano; z jednej strony tworzy pieniądze, które nie istnieją, a to wszystko jest poparte po prostu niewystarczającymi ilościami Bitcoinów w stosunku do tego, co sprzedawał. Więc sprzedawał tysiące Bitcoinów i nie miał tysięcy Bitcoinów na pokrycie tego, co sprzedał.

Więc w końcu, kiedy pojawiła się panika, wszystko się zawaliło. I niektórzy ludzie wyciągnęli swoje Bitcoiny, ponieważ było ich trochę na giełdach, ale wiele osób straciło wszystko.

Ale kiedy naprawdę na to spojrzysz, jak do tego doszło? Cóż, doszło do tego w absolutnej zmowie z Demokratami! A Demokraci przyjmowali od tego faceta ogromne, ogromne sumy pieniędzy!

Więc to nie był tylko problem Demokratów przyjmujących od niego pieniędzy:

„Och, dzięki za darowiznę”.

Demokraci zbierali tak wiele, myślę, że mogły to być nawet miliony, a może nawet miliardy darowizn od tego faceta. Finansował ich i w zasadzie unikał jakiejkolwiek formy regulacji. Tak długo, jak pompował pieniądze w Partię Demokratyczną, dopóki pompował pieniądze na ich konto, i dopóki utrzymywał ten program, który jest oczywiście programem otwartych granic, w zasadzie pozostawał w sytuacji, w której był nietykalny jakąkolwiek formą regulacji.

A całość jest jak w mafii! I dotyczy to polityków, dotyczy oszustów, ale jeśli powiesz mi:

„Kim jest przeciętny człowiek, który przegapił to wszystko lub stracił?”

Przeciętnym przegranym będzie twój mały biały facet, który pomyślał:

"Wiesz co? Zamierzam zainwestować dziesięć kawałków w Bitcoina, ponieważ on się rozwija!”

I dalej myślą sobie:

„Wow! Wiesz, włożyłem trochę pieniędzy w Bitcoina, kiedy kosztował sześć kawałków za monetę i rozkwitł, a teraz wciąż wynosi 16 kawałków, więc zarobiłem trochę pieniędzy. 

I to jest ten biały facet, który zainwestował swoje oszczędności życia lub pieniądze, które dostał po śmierci mamy lub dziadka, który włożył w to wszystko, aby uczynić swoje życie lub życie swojej rodziny trochę lepszym. I to oni przegrali. A ludzie, którzy skorzystali, to w zasadzie ten Żyd, rodzina tego Żyda i politycy, z którymi się zadawał, którzy najbardziej zawzięcie forsują tę koncepcję otwartej granicy, i anty-białą politykę.

I znowu, kto przegrywa na każdym poziomie, to przeciętny biały facet. I po prostu widzę to raz za razem w tych wszystkich zydowskich przekrętach, które robią! I często wydaje mi się to zabawne. W przyrodzie są zwierzęta, które tworzą ze sobą tak zwane związki symbiotyczne.

Więc jedno z tych zwierząt pomaga drugiemu. Na przykład, wokół rekinów pływa mała rybka. A rekiny nie jedzą tej konkretnej małej rybki. Nigdy nie jedzą tej małej rybki. Ponieważ ta mała rybka spędza czas na oczyszczaniu rekina z pasożytów i innych rzeczy.
 
Innym przykładem jest ryba, która zostaje zaatakowana przez robaka. Pluskwa zjada język ryby, ale potem zachowuje się jak język ryby i zjada paskudne rzeczy, które mogłyby zaszkodzić rybie, gdyby ryba je połknęła.

Jest to więc związek symbiotyczny. Te zwierzęta żyją jakby w parach lub w jakiejś formie symbiozy, w której jedno faktycznie pomaga drugiemu, zatem oba coś czerpią z tego związku. Oboje czerpią coś dobrego ze swojego partnerstwa.

Kevin, muszę cię o to zapytać. Oczywiście, gdyby Żydzi żyli na Zachodzie i zachowywali się moralne, tworząc dobre rzeczy i nie robiąc złych rzeczy, widzę sytuację, w której mogliby żyć w pokojowej symbiozie z populacjami zachodnimi. Jak myślisz, dlaczego nigdy nie wybierają tej drogi? Dlaczego nigdy nie wybierają życia w pokojowej symbiozie, ale zawsze wydają się podążać ścieżką, która ostatecznie kończy się, tak jak dzisiaj, na wiele sposobów, gdzie obecnie wiele osób mówi:

"Hej, patrz! Ci faceci mają raczej negatywny wpływ na nasze społeczeństwo".

Dlaczego zawsze wybierają tę drogę? Dlaczego nigdy nie mogą po prostu zapewnić rzeczy, których ludzie chcą i żyć w harmonii z innymi?

Kevin MacDonald: Często jestem pytany, co zalecam,  Żydom, na pytanie "Co powinienm zrobić", i z pewnością mówię:

„Przestań robić to, co robisz!”
 
A gdyby to zrobili i zaczęli pomagać nam odwrócić ten proces, nie byłoby problemu.

Ale myślę, że żydowska historia, ta wrogość, ta postawa, że ​​cały świat jest przeciwko nim, że muszą chronić się przed gojami, a zwłaszcza białymi gojami, którzy mogą zmienić się w „nazistów” w każdej chwili, ta postawa jest u nich wszechobecna.

Tak więc na dłuższą metę naprawdę nie ufają nie-Żydom, a zwłaszcza białym ludziom. Nie wydaje mi się, żeby był możliwy jakiś rodzaj pokoju, jakiś status quo, na który wszyscy moglibyśmy się zgodzić w kwestiach żydowskich. Jest cała długa historia na ten temat. Cały żydowski sposób myślenia polega na tym, że nie-Żydzi nie mają wartości moralnej!

I z taką podstawą zaczynasz. Z uwagi na nią nie będziesz pozytywnie nastawiony do nie-Żydow  i robisz wszystko, co w twojej mocy, aby ich zepsuć. I wydaje się, że tak właśnie się dzieje.

Natty: Ale inną rzeczą, która jest przedstawiona dość wcześnie w książce, jest to, że jedną z motywacji żydowskiego etnocentryzmu, preferencji grupowej jest antysemityzm. To ich napędza. Ale to nie jest pozytywna wizja. To kłamstwo Tikkun olam, czy cokolwiek to jest, siłą napędową tego zachowania jest antysemityzm lub takie postrzeganie antysemityzmu. Jeśli nie zrobimy tego tym ludziom, albo nas pogromią, albo wyrzucą. Zrobią z nami straszne rzeczy.

 Kevin MacDonald: Zgadzam się. O to właśnie chodzi, więc Żydzi są całkowicie za ideą kontroli!

I teraz widzę, myślę, że żydowska elita, pozycje elit w krajach przez nich kontrolowanych zmierzają w kierunku pełnego opowiedzenia się za autorytarną kontrolą społeczeństwa, tak jak to miało miejsce w Związku Radzieckim, jak to miało miejsce w Chinach, i jak widzimy coraz bardziej ma miejsce w Ameryce i na całym Zachodzie. To cenzura idei, których nie chcesz. Wsadzanie dysydentów do więzień. Tego rodzaju rzeczy i zasadniczo posiadanie autorytarnej kontroli nad wszystkimi mediami.

Dlatego Elon Musk jest teraz tak zły na tych ludzi. Widzą, jak wymyka im się kontrola nad mediami. Masz Tuckera Carlsona w Fox News, który mówi o Great Replacement i ściganiu ADL. I ogólnie rzecz biorąc, takie rzeczy widzimy od czasu do czasu, masz Kanye Westa, gdzie masz celebrytów. Jedną rzeczą jest gość antysemita, o którym nikt nie słyszał, inna sprawa z celebrytą.

I tak naprawdę to pilnują! I chcą uniemożliwić takim wpływowym ludziom jakąkolwiek rolę w naszym społeczeństwie.

Ale czego chcą, chcą komunistycznej kontroli nad myślami, działaniami, mediami, chcą gułagów. Tego właśnie chcą!

Natty: Cóż, Morgoth z Morgoth Review, może to nie był on, ale ktoś ukuł termin Cyfrowy Gułag. Wygląda na to, że właśnie do tego dążą. A to przejęcie Twittera przez Elona Muska trochę to przełamuje lub kładzie kres idei Cyfrowego Gułagu.

Mark Collett: W porządku, zróbmy kilka z tych superczatów, ponieważ mieliśmy kilka i bardzo je doceniam. Więc zróbmy to. Zaczniemy od Superczatów Entropii. I mamy następującego faceta, który mówi:

"Kevina MacDonalda pomógł mi w przejściu od socjalizmu do centrysty i z neokonserwatysty do paleokonserwatysty. Jaki jest związek Kevina z Davidem Sloanem Wilsonem?

Kevin MacDonald: Tak, David Sloan Wilson i ja współpracowaliśmy pod koniec lat osiemdziesiątych i na początku lat dziewięćdziesiątych, a potem trochę się to rozpadło, kiedy napisałem Culture of Critique w 1998 roku. Jego polityka jest bardzo liberalna, typowo akademicka.

Ale tak, jest pionierem teorii selekcji w grupie. I na przykład zorganizował panel na jednej z konferencji Human Behaviour and Evolution Society. I byłem tam obecny. Wtedy dużo korespondowaliśmy, ale z powodu tego, co zrobiłem od tamtej pory… po prostu na praktycznym przykładzie Żydów zilustrowałem generalną ideę selekcji grupowej. Ale on nie chciał w to wchodzić. Więc już nie rozmawiamy.

Mark Collett: Przykro mi to słyszeć. Ten sam pan zapytał:

W jaki sposób inne odnoszące sukcesy mniejszości, np. Chińczycy w Azji Południowo-Wschodniej, przyjmują grupową strategię ewolucyjną, która nie jest zasadniczo antagonistyczna w stosunku do populacji gospodarzy. To oni są przyczyną naszych problemów”. Oraz „Chcę przejść na karierę programisty full stack web developer. Chciałbym stworzyć kilka dysydenckich intelektualnych stron internetowych, które aktywnie przyczynią się do Sprawy. Czy mogę zrobić dla Ciebie stronę internetową?”

Kevin MacDonald: Dla mnie? nie bardzo rozumiem.

Mark Collett: Myślę, że chce zaprojektować dla ciebie nową stronę internetową.

Kevin MacDonald: Nowa strona internetowa dla mnie? Tak, mógłbym to zrobić. mam stronę internetową. KevinMacDonald.net. Zawiera wiele moich publikacji na ten temat. Muszę z tą osobą porozmawiać, zobaczyć, jakie pomysły ma na myśli.

Mark Collett: Zasadniczo, jeśli chcesz skontaktować się z Kevinem w takich prywatnych sprawach biznesowych, najlepiej napisz do niego. Można go znaleźć w The Occidental Observer. I zadał ostatnie pytanie. Powiedział:

„Dlaczego media głównego nurtu nie mogą wychwycić oczywistych podwójnych standardów Żydów, jeśli chodzi o Izrael? Izrael jest skrajnie prawicowym państwem etnicznym.

Zakazuje pornografii, aborcji, praktykuje apartheid wobec brązowych ludzi, żadnych uchodźców”.

Ale myślę, że odpowiedź na to pytanie została udzielona wcześniej. Media tego nie ujawniają, ponieważ media są własnością Żydów. Nieznany Kalifornijczyk dał 3 dolary. Bardzo dziękuję! Powiedział:

„To wspaniały spektakl. Zdecydowanie coś, co należy omówić i świetne narzędzie edukacyjne. Witaj Kevinie!”

Powiedział też:

„Grupa, o której mówimy, ma nieograniczone środki finansowe, dominuje w środowisku akademickim, mediach, wiadomościach. Czy Biali, którzy zbudowali te instytucje i zostali z nich wypchnięci lub je porzucili, mogliby odzyskać te branże? A może są inne grupy, które dysponują zasobami organizacyjnymi i finansowymi?”

Więc czy ktokolwiek inny mógłby przejąć środowisko akademickie, media i wiadomości?

I oczywiście Natty zadał bardzo ważne pytanie. Po tym, co ostatnio widzieliśmy w Kalifornii, czy mógłbyś potencjalnie omówić inną grupę ludzi, powiedzmy Latynosów, którzy mają własną preferencję w grupie, wypierając Żydów z niektórych części Ameryki, gdy nastąpią zmiany demograficzne?

Kevin MacDonald: Cóż, przypuszczam, że to może się zdarzyć. Ale to długa walka pod górę, aby naprawdę przejąć kontrolę. Musisz zajmować elitarne stanowiska, a to oznacza świat akademicki, to znaczy media, z których większość jest własnością Żydów, a współtwórcami mediów są Żydzi. To długi proces.

A problem, powiedzmy, z Latynosami w Kalifornii, to nie jest grupa, która naprawdę osiąga wysokie wyniki. Wiele z tego, co osiągnęli teraz, jest wynikiem akcji afirmatywnej. Gdzie awansują i są dopuszczani do różnych rzeczy z niższymi wynikami testów i niższymi kwalifikacjami niż biali. Azjaci są tego ciekawym przykładem. I myślę, że na dłuższą metę Azjaci mogą naprawdę postrzegać siebie jako sprzymierzeńców z Białymi, ponieważ są grupą osiągającą wysokie wyniki.

Z drugiej strony Biali będą mieli pewne konflikty interesów z Azjatami. A Azjaci osiągają wielkie sukcesy, a Biali są teraz wypychani z elitarnych instytucji przez Żydów i Azjatów.

To interesujące, Ron Unz, w niedawnym artykule studiował rekrutację na Harvardzie i podobnych miejscach. I to, co widać, to wzrost liczby przyjęć Azjatów, a tak naprawdę spadła liczba przyjęć Białych, ale żydowska rekrutacja pozostaje mniej więcej taka sama. I taka jest rzeczywistość. I to pomimo faktu, że żydowskie osiągnięcia akademickie w wynikach testów i tak dalej spadają. Nie są już tak samo wysoko osiągającą mniejszością, jak kiedyś pod względem zdolności akademickich i tak dalej.

Są raczej zrelaksowani, należą do wyższej klasy średniej i nie starają się tak bardzo, jak ich przodkowie. I to przewidziałem w ostatnim rozdziale Culture Critique. Powiedziałem, że zobaczymy azjatycko-żydowską elitę, w której Żydzi kierują mediami, przekazem, prawem, orzecznictwem i tak dalej. A Azjaci to rodzaj technokratów. Technologia i te sprawy. I wydaje mi się, że właśnie to obserwujemy.

Natty: Cóż, coraz częściej używają hindusów z subkontynentu.

Kevin MacDonald:  To kolejna grupa osiągająca wysokie wyniki w tym kraju. Mają bardzo wysokie średnie dochody, wyższe niż biali. Ta sprawa z imigracją to katastrofa dla Białych! Że zostaniemy wypchnięci przez grupy osiągające lepsze wyniki z reszty świata. I prawdopodobnie dzieje się to również w Wielkiej Brytanii, ale na pewno w tym kraju, gdzie Azjaci naprawdę dominują w wynikach testów przyjęć na studia i tak dalej.

Do tego stopnia, że ​​Harvard wyraźnie Azjatów dyskryminuje. I nie są przyjmowani zgodnie z osobistym wynikiem testu. Tworzą więc jakąś rozmytą kategorię. "Cóż, nie mają odpowiedniej osobowości czy coś”.

Natty: Obcy rasowo Hindusi, Pakistańczycy, Meksykanie i naprawdę zjadają breję, którą media podają w tych dniach w sposób, jaki moim zdaniem coraz bardziej jest męczący dla Białych.  Reklamy pełne Afrykanów, a tak naprawdę to oczywista propaganda producentów takich jak Netflix i Amazon i cała reszta. Podczas gdy ci obcy rasowi, którzy są stosunkowo nowi na tych ziemiach, po prostu to uwielbiają! Nie mają tego dość.

Kevin MacDonald: Tak, widzimy to w Ameryce. Wystarczy spojrzeć na jakąkolwiek reklamę telewizyjną. To prawie tak, jakby legislacja wymuszała obecność czarnych. Po prostu patrząc na reklamy telewizyjne możesz dojść do wniosku, że czarni stanowią większość w tym kraju! Jest to więc ciągła propaganda.

Ale właśnie mieliśmy te wybory stanowe i biali ludzie głosowali głównie na Republikanów, ale rozczarowująco. Więc jeśli wyeliminujesz Chrześcijańskich Ewangelików, większość Białych głosowała na Demokratów. Demokraci są teraz naprawdę zdominowani przez radykalną lewicę. Ta cała ideologia gender, transseksualizm i tak dalej. Wiele anty-białej wrogości pochodzi od wybitnych przedstawicieli demokratycznej liberalnej lewicy, takich jak MSNBC.

Więc nie wiem. Wydaje się, że biali ludzie jeszcze tego nie rozumieją. I chciałbym, żebyśmy mieli większy wpływ, ty i ja, w mediach. Ale go nie mamy.

Mark Collett:  Max Anderson dał 5 funtów. Wielkie dzięki. I powiedział:

"Nie rozumiem. Jeśli Żydom uda się zastąpić białych nie-białymi, zaawansowana cywilizacja upadnie. Nie widzę korzyści dla Żydów, chyba że Żydzi nienawidzą białych tak bardzo, że ich to nie obchodzi”.

Tak, strategia długoterminowa nie jest szczególnie dobra. Czy powiedziałbyś, że po części to kwestia, powiedzmy, chciwości i faktu, że niektórzy z tych ludzi są krótkowzrocznymi? Lub, jak ujął to Max, może być tak, że to nienawiść do Białych przyćmiewa ich umysły przed jakąkolwiek długoterminową strategią przetrwania?

Kevin MacDonald: Myślę, że to możliwe. Myślę, że Żydzi popełniają błędy i możliwe, że cała ta sprawa może przynieść odwrotny skutek, jeśli Biali ludzie zrozumieją, kto naprawdę to promuje ...

Mark Collett: Przepraszam, że się wtrącam. Wydaje mi się że pytającemu chodzi o to, np do krajów takich jak Niemcy i Francja, dostaje się strasznie dużo tych, którzy przybywają tam w ramach wspieranego przez Żydów programu masowej imigracji. Jednak wielu z tych ludzi to tak naprawdę muzułmanie. I wielu z nich jest w rzeczywistości wrogich Żydom. Tak, często są wrogo nastawieni do Białych, ale często są też bardzo wrogo nastawieni do Żydów, często bardziej niż do Białych. Do tego stopnia, że ​​niektórzy z tych ludzi rzeczywiście będą postrzegać białych jako potencjalnych nawróconych. I spotkałem w swoim życiu białych nawróconych na islam i tak dalej, ale oni nie postrzegają Żydów jako potencjalnych konwertytów. W rzeczywistości postrzegają ich jako coś w rodzaju „wielkiego wroga”, zwłaszcza przez tych, którym leży na sercu sprawa palestyńska. Część tej masowej imigracji faktycznie spowodowała poważne problemy na kontynencie dla społeczności żydowskich.

Kevina MacDonalda: Tak, to prawda. Myślę jednak, że tego rodzaju aktywność, elitarna społeczność żydowska, wierzy, że da się kontrolować. I faktycznie we Francji, występuje wrogość wobec Żydów, że strony muzułmanów. I niektórzy Żydzi opuścili Francję, aby udać się do Izraela czy gdziekolwiek. Ale wpływy żydowskie we Francji wciąż istnieją, a te elitarne grupy są stabilne nadal mają ogromne pieniądze i władzę w mediach i nigdzie się nie wybierają. ... Myślę, że władza żydowska nie spoczywa na przeciętnym facecie, który prowadzi delikatesy lub coś w tym rodzaju. To zależy od elitarnych Żydów, którzy są bardzo zamożni i którzy mają władzę w mediach i świecie akademickim. Tam jest władza żydowska. I po prostu nie widzę, żeby to było zagrożone w tym momencie.

Natty: Cóż, dodając do tego i powtarzając to, co mówisz, wygląda na to, że trzymając ręce na dźwigniach władzy, mogą regulować rzeczy. Mogli więc odciąć imigrację do Francji, Wielkiej Brytanii, a nawet Ameryki, a następnie ogłosić to zwycięstwem neokonserwatystów, lub w tym kraju zwycięstwem konserwatystów, mówisz:

 „Cóż, odnieśliśmy zwycięstwo. Ten neokonserwatysta wkroczył i ograniczył imigrację z powrotem do 200 000 rocznie zamiast miliona czy czegokolwiek innego”

Problemem jest, …

Mark Collett: Masz na myśli Erica Zemmoura we Francji?

Naty: Dokładnie! Żydowski prezenter radiowy który pojawił się znikąd, by podzielić głosy, rzekomo z lepszych lub bardziej prawicowych partii. Dokładnie!
 
Problem polega na tym, że jeśli się nad tym zastanowić, wymaga to coraz bardziej kruchej równowagi grup etnicznych, które po prostu nie chcą porzucić swojego etnocentryzmu. Widzieliście to w społeczności azjatyckiej w Wielkiej Brytanii i czarnej społeczności w Stanach Zjednoczonych. Oni nie są tacy jak my. Więc musielibyście ciągle naciskać te dźwignie, komu możemy teraz pozwolić mówić lub kogo powinniśmy teraz wypchnąć na pierwszy plan, a kogo powinniśmy teraz wycofać i zdeptać, co staje się jak balansowanie, i o ile wiem, byłoby prawie niemożliwe do utrzymania bez przerażająco opresyjnego państwa policyjnego, które niestety może właśnie stopniowo powstaje.

Kevin MacDonald: To prawda!

I myślę, że tego właśnie chcą! Myślę, że Żydzi chcą państwa, które mogą kontrolować! A ostatecznie oznacza to kontrolę autorytarną.To ciekawe, jeśli spojrzysz na Żydów w Ameryce w latach pięćdziesiątych, wszyscy opowiadali się za wolnością słowa, ponieważ tak wielu Żydów ciągnięto przed komisje śledcze jako komunistów. I tak wszyscy byli za wolnością słowa, ACLU [Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich], wszystkimi swobodami obywatelskimi i tak dalej. Ale teraz jest na odwrót. Żydowskie organizacje i żydowscy profesorowie prawa i cała reszta, oni teraz walczą o cenzurę i kontrolę. I wcale nie mają z tym problemu!

I znowu, najlepsze czasy dla Żydów były we wczesnym Związku Radzieckim, kiedy mieli tak dużą kontrolę i po prostu bezlitośnie karali swoich wrogów! Masowe morderstwo! Mówimy o zamordowaniu kilkudziesięciu milionów ludzi. [I o oficjalnej karze śmierci za antysemityzm.]
To społeczeństwo Żydów, którzy chcą być na szczycie i mogą całkowicie kontrolować to, co się dzieje. Dlatego ta autorytarna dążność jest coraz bardziej widoczna w myśleniu lewicy.

Inny pytający:

„Dziękuję ci, Kevinie, za całą twoją pracę. Czy mogę zapytać, co według ciebie można zrobić, aby powstrzymać upadek Zachodu, a nawet odwrócić ten trend? Czy to możliwe, czy też już posunęliśmy się za daleko?”

Kevin MacDonald: To trudne pytanie! Gdybym to wiedział… Napisałem artykuł po wyborach jakiś tydzień temu i w zasadzie dochodzę do wniosku, że jest tylko kilka opcji.

A faktem jest, że w niedalekiej przyszłości będziemy krajem nie-białym, ponieważ dzieci są już w większości nie-białe. A co możemy zrobić? Jedną z opcji jest więc secesja. Nadal istnieją części kraju, które są bardzo białe i są niezadowolone z tego, jak się sprawy mają. I oba konserwatywne.

I znowu, ci ludzie nie są dostrojeni do naszych pomysłów, ale chcieliby uciec z Waszyngtonu. I zobaczymy, co się z tym stanie.

Jednakż lewica już się do tego przygotowuje. Oczyścili armię z ludzi, których uważa się za konserwatywnych lub z pewnością białych nacjonalistów, i zbroją się po zęby. Obecna administracja, jak, powiedział Mayorkas, żydowski szef Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, tworzy te wszystkie terrorystyczne grupy zadaniowe! I są one nastawione na Białych, którzy w jakiś sposób wykraczają poza linię. Często dzieje się coś, co nazywamy „uwięzieniem”, gdzie przychodzą i proponują nielegalne działania, promują je, a następnie aresztują, gdy ludzie próbują to zrobić.

Więc to bardzo przerażająca sytuacja! Bo myślę, że oni by chcieli utrzymać Unię razem i po prostu narzucić ten autorytaryzm tzw. Stanom czerwonym. Zobaczymy.

Mark Collett: OK, dziękuję bardzo! Mamy więcej superczatów na Odysee. Pytanie do Kevina MacDonalda:

„Co myślisz o zanegowaniu żydowskiego IQ, które mówią, że próbki są stronnicze?”

Kevin MacDonald: Przeciw idei wysokiegi żydowskiego IQ?

Mark Collett: Tak, ludzie tacy jak dr David Duke mówią, że żydowskie IQ to kłamstwo i wymyślone po to, żeby poczuć się lepiej. Wydaje mi się, że są to ludzie o bardzo wysokim IQ i w ten sposób mogą osiągnąć to, co osiągają. Nie uważam ich za idiotów. Co myślisz, gdy ludzie mówią, że przewaga żydowskiego IQ nie jest prawdą?

Kevin MacDonald: Tak, pisałem o tym. Zwykle polegam na badaniach Richarda Lynna. Ma książkę zatytułowaną Inteligencja ludu wybranego czy jakoś tak. I mówi, że ich średnie IQ wynosi około 111.

Ale ciekawa rzecz w tym, że… Wśród Żydów może być bardzo wysoka nadreprezentacja naprawdę wysokiego IQ w porównaniu nawet do średniego IQ. Nie jestem tego pewien.

Ale to ciekawe, artykuł, który mamy teraz na temat skandalu FTX, mówi o tym, że rodzice Bankmana Frieda są profesorami prawa na Stanford. To bardzo elitarni, bardzo inteligentni ludzie. I to są ludzie, którzy naprawdę  są wpływowymi Żydami.

Ale w rzeczywistości, nawet jeśli tak, … moim argumentem jest to, że jeśli weźmiesz dowolny punkt odcięcia, na przykład IQ 140, jest więcej nie-Żydów w Ameryce, białych, nie-Żydów w Ameryce, niż jest Żydów na tym poziomie IQ.

Więc możesz wziąć dowolny poziom 160, cokolwiek. Dlatego faktem jest, że za Żydami stoi coś więcej niż wysokie IQ. Myślę, że ma to związek z nawiązywaniem kontaktów, współpracą, promowaniem innych Żydów i tego typu rzeczami. To nie tylko IQ. Nie są jednak głupi. Tak, masz tu rację!

Mark Collett: Ja też tak myślę i pisałem o tym wiele razy. Jest to jedna z rzeczy, które widzę  zupełnie inaczej niż dr David Duke. Bo ostatnio słyszałem, jak David Duke debatuje z doktorem Edwardem Duttonem. A powodem, dla którego to usłyszałem było, że to na moim kanale,  zechcieli przeprowadzić debatę!

I odbyli pogawędkę, a dr David Duke próbował w pewnym sensie obalić ideę wysokiego żydowskiego IQ. I moja odpowiedź na temat żydowskiego IQ i przepraszam, jeśli już to słyszałeś lub ktoś inny to powiedział: problem polega nie na tym, czy mają wyższy IQ niż my, czy niższy IQ. Myślę, że liczy się to, co ludzie robią ze swoim IQ.

Kevin MacDonald: Absolutnie!

Mark Collett: Jeśli masz faceta, który ma bardzo wysokie IQ i używa tego super wysokiego IQ, aby wysłać człowieka na Księżyc, opracować neurochirurgię, która pomaga ludziom dojść do siebie po strasznych wypadkach samochodowych i wypadkach, lub opracować system satelitarny która łączy świat, jak np Elon Musk, to motywacja do pozytywów!

Ale jeśli masz bardzo wysokie IQ i używasz tego wysokiego IQ do indoktrynacji ludzi, wpychania ludziom pornografii lub budowania imperium medialnego, które zasadniczo zaraża ludzi, tym co nazywam moralnym syfilisem; lub jeśli użyjesz swojego bardzo wysokiego IQ, aby wymyślić ten wspaniały schemat Ponziego, w którym sprzedajesz ludziom Bitcoin, który nie istnieje i zarabiasz na tym miliardy, podczas gdy mnóstwo ludzi traci, to zła rzecz!

I myślę, że IQ w tym sensie postrzegam jako narzędzie. A jeśli masz bardzo, bardzo dobre narzędzie, możesz zrobić albo bardzo, bardzo dobre rzeczy za pomocą tego doskonałego narzędzia, albo bardzo złe rzeczy! Podsumowując, oczywiście ludzie znają moją opinię na temat tego, jak Żydzi historycznie wykorzystywali swoje IQ przeciwko narodom-gospodarzom, czemu oczywiście się sprzeciwiam. Więc to jest moje zdanie. I wiem, że to nie spodobałoby się doktorowi Davidowi Duke'owi, ale to moja opinia.

Archie dał kolejne 5 dolarów. I pyta:

„Co myślisz o idei nadreprezentacji Żydów w nagrodach Nobla jako cnoty sygnalizującej próbę usunięcia negatywnych uczuć i przekonania ludzi, że Żydzi wnoszą coś do społeczeństwa. Podobnie jak zwiększona widoczność LGBT, mieszkańców Azji Południowej i czarnych na stanowiskach władzy i statusu?”

Kevin MacDonald: Tak, myślę, że Nagrody Nobla są jak wszystko inne, gdzie trudno dokładnie wiedzieć, co się dzieje. Że jest prawdopodobne, że istnieje tam jakaś zmowa promująca pewnych Żydów.

Ale tak, nie ma wątpliwości, że Żydzi są w tym wszystkim nadreprezentowani. Pytanie jak bardzo? Żydzi uważają, że te Nagrody Nobla są coś warte… Uwielbiają, kiedy są ogłaszane, mówią:

„Którzy z nich są Żydami?”

I czczą Alberta Einsteina. To jest prototyp. Jeśli chcesz porozmawiać z kimś, kto jest geniuszem, to masz Alberta Einsteina. Więc jest to ciągle idea żydowskiego geniuszu.

Natty: Nie jestem pewien, czy wszyscy są świadomi, że był on zagorzałym przeciwnikiem pierwszej wojny światowej. Kiedy doszło do drugiej wojny światowej, kiedy to Żydzi byli pozornie w tarapatach, on był cały za zniszczeniem Niemiec i podpaleniem świata.

Mark Collett: Tak, to podły mały człowieczek, Albercik Einstein. Biedny mały człowieczek! Widziałem jego zdjęcia, kiedy tworzyli bombę atomową* i jego zdjęcie z wywieszonym językiem jak idiota. Kiedy myślisz o tych biednych rodzinach zniszczonych w Hiroszimie i Nagasaki, absolutnie nikczemny mały demonie! Jak możesz pomóc w stworzeniu broni, która może powodować tyle cierpienia i myśleć, że to zabawa?

I coś, co chcę dodać o Pokojowej Nagrodzie Nobla. W życiu są dwa rodzaje nagród. Pierwszy rodzaj nagrody to gdy wygrana jest jasna i można ją bezpośrednio zobaczyć. Więc jeśli ja i Nathan stanęlibyśmy na bloku startowym i zaczęli bieg na 400 metrów, jeden z nas ewidentnie pokonałby drugiego. Byłoby to absolutnie jasne, można tu powiedzieć, że jeden był szybszy, jeden ukończył zawody przed drugim.

I to jest coś, za co kiedy dostajesz nagrodę, to naprawdę coś znaczy.

Teraz, z drugiej strony, masz nagrody, które są wysoce subiektywne i całkowicie oparte na opiniach. Na przykład w dziedzinie sztuki, malarstwie czy poezji. W przypadku rzeczy takich jak Pokojowa Nagroda Nobla czy dowolna z Nagród Nobla nie są one tak naprawdę rozdzielane w oparciu o rzeczy obliczane, które można zmierzyć i ocenę których można sprawiedliwie zastosować przy nagradzaniu. To tylko czyjeś zdanie.

Tak samo jest z tymi nagrodami filmowymi. Przez lata Martin Scorsese był białym człowiekiem ignorowanym podczas rozdania Oscarów. Cóż, powiedziałbym, że jego filmy, The Goodfellas, Casino, były absolutnymi arcydziełami, ale nigdy nie dostał za te filmy Oscarów. I to jest niesamowite, ale to tylko czyjaś decyzja.

Myślę więc, że w przypadku takich rzeczy jak Nagrody Nobla jest to zbyt podatne na nadużycia, aby miało sens. Jak w przypadku ludzi, takich jak Obama, którzy zdobyli Pokojową Nagrodę. Cóż, po tym, kiedy zrzucił te wszystkie bomby z dronów na całym Bliskim Wschodzie i zabijał tysiące ludzi dostał Pokojową Nagrodę. I przyjął ją. To było nieprzyzwoite!

Ale myślę, że zrobiono to, ponieważ był pierwszym czarnoskórym prezydentem. I wiele z tych rzeczy jest po prostu totemicznych. Są tam, aby coś powiedzieć.

Mamy jeden lub dwa ostatnie Superczaty. Ktoś powiedział:

„Czy ty i Woes znowu jesteście kumplami? Jakieś plany na Millenniule? Wielka Brytania potrzebuje prawicowej solidarności bardziej niż kiedykolwiek”.

Jeśli mnie zaprosi, przyjmę zaproszenie. Jeśli tego nie zrobi, nie będę przez to miał zakłóconego snu. Życzę mu wszystkiego najlepszego we wszystkim czegokolwiek się podejmie. W ogóle nie mam problemu z facetem.

Natty: Na zakończenie powiem, że bardzo polecam tę książkę. To fundamentalna praca dla każdego członka dysydenckiej prawicy, kto chce zrozumieć, dlaczego jesteśmy w sytuacji w jakiej jesteśmy.

Wiem, że powiedziałem to o kilku książkach, o których rozmawialiśmy, ale to absolutna prawda w przypadku Culture of Critique! Zamierzam przeczytać pozostałe dwie części trylogii. Z pewnością książka numer dwa została mi gorąco polecona, kiedy dałam znać jednemu z moich przyjaciół, że czytam „Kulturę krytyki”. Więc będę to czytać.

Co za przyjemność rozmawiać również z Kevinem MacDonaldem. Świetny facet!

Chcę przeczytać, ponieważ Sally nie mogła tego zrobić, po prostu przeczytam jej komentarze tutaj, nie będzie miała nic przeciwko.

„Jaka szkoda, że ​​nie mogę uczestniczyć. Myślę, że ta książka była najważniejsza ze wszystkich książek, które dotychczas omawialiśmy, i polecam wszystkim, aby ją przeczytali. Ona naprawdę otworzyła mi oczy i odpowiedziała na wiele pytań, które zawsze miałam w głowie na temat tego, co działo z naszym społeczeństwem przez całe moje życie”.

Mark Collett: Cóż, podzielę się moimi przemyśleniami na temat książki, zanim Kevin będzie miał ostatnie słowo.

I to jest to, co mam do powiedzenia.

Oczywiście bardzo kocham Kevina MacDonalda. Darzę go najwyższym szacunkiem! Zawsze uwielbiam z nim pracować, kiedy tylko jest okazja i sposobność. Jest jednym z największych erudytów, jednym z najbardziej rozważnych, spośród żyjących białych nacjonalistów! Jest skarbem dla naszej sprawy. A ta książka jest bardzo ważna. I odpowiada na pytania, które myślę, że każdy ma, ale nie każdy potrafił na nie odpowiedzieć.

Zadawano mi już te pytania. Jak to się stało, dlaczego świat doszł do tego co mamy teraz? A Kevin MacDonald odpowiada na te pytania w tej książce. To fundamentalny tekst! Z pewnością mówimy "fundamentalny tekst" o wielu książkach, ale ta książka naprawdę, naprawdę! zasługuje na tą ocenę bardziej niż cokolwiek innego, co omawialiśmy w klubie książki.

I myślę, że praca, jaką dr Kevin MacDonald wykonał nad tą książką i którą wykonał dla naszej sprawy, jest prawie bezkonkurencyjna! A jego dziedzictwo jako człowieka, który ujawnił, co dzieje się z ludźmi pochodzenia europejskiego z rąk tej innej grupy etnicznej, jest po prostu fenomenalne!

Więc chcę tylko powiedzieć, że całkowicie polecam tę książkę. Istnieje wiele miejsc, w których można ją nabyć w Internecie. Ale jeśli jesteś w Ameryce lub możesz kupić ją bezpośrednio od Kevina, zrób to, aby on z tego skorzystał, ponieważ z pewnością zasługuje na dewidendy za swoją przełomową pracę. Więc dziękuję, że jesteś z nami, Kevin. Jeśli chcesz mieć ostatnie słowo, zapraszam do zamknięcia dyskusji.

Kevin MacDonald: Cóż, dziękuję za miłe słowa. Audycja mi się podobała, udało się poruszyć wiele tematów, prawie wszystko zostało omówienie w jasny i przejrzysty sposób i rzeczywiście doceniam możność udziału w niej. Dziękuję bardzo.

 

Dezinformacja Oręż Wojny  - Vladimir Volkoff (fragment przedmowy)


Wymiana informacji jest cechą właściwą ludziom.

Odmienność punktów widzenia, niedoskonałość percepcji, różna ocena względnego znaczenia wydarzeń sprawia jednak, że każda lub niemal każda informacja zawiera w sobie pewien, chociażby najmniejszy ładunek dezinfor­macji.

Czy można tu uczynić wyjątek dla informacji naukowej? Przecież nawet postulat Euklidesa jest w jakimś stopniu dezinformujący.

Dzieje się tak dlatego, że informacja jest dezinformująca z samej swej natury.

Nie możemy się przejrzeć w lustrze bez pewnej dozy dezinformacji; jakość tafli szklanej, naszego wzroku, oświetlenie, nasz nastrój deformują nasze widzenie.

A przecież chodzi tu o informację, która powinna być tak obiektywna jak to tylko możliwe, gdyż jest przeznaczona do naszego osobistego użytku.

Kiedy tylko zwracamy się do innej osoby, na błędy w ocenie popełnione przez nas samych nakładają się te, które popełnia ona, i tak dalej. Wystarczy kilku pośredników, żeby oryginalny przekaz uległ znacznej modyfikacji z powo­du regularnego wzbogacania go o elementy dezinformacji. I to w najlepszym wypadku, to znaczy wówczas gdy informację wymieniają w dobrej wierze osoby kompetentne i niezainteresowane jej zniekształceniem.

Wystarczy jednak wprowadzić do łańcucha przekazu informacji głupca lub spryciarza, żeby elementy dezinformacji już nie sumowały się, ale wręcz mnożyły.

Nietrudno sobie wyobrazić, co będzie, jeśli mamy do czynienia już nie z pojedyńczymi osobami lecz z masami i masy te są informowane przez organizmy zainteresowane w lansowaniu określonej ideologii politycznej lub po prostu — rozpowszechnianiu wiadomości niezwykłych, szokujących, sen­sacji.

Socjologowie szczegółowo dowiedli jak dalece przygotowany w ten sposób grunt sprzyja upowszechnianiu zbiorowych urojeń; publicyści i politycy nie omieszkali tego wykorzystać. Już przed drugą wojną światową Hitler w Mein Kampf i Tchakhotine w Gwałceniu tłumów przez propagandę polityczną pokazy­wali jak wykorzystywać techniki zapożyczone z psychologii eksperymentalnej do ukierunkowywania opinii publicznej, a raczej jej namiętności.

Wszystko to jest wystarczająco znane, jeśli nawet nie zwykłym ludziom, to na pewno specjalistom. Nas interesuje tu inny aspekt zagadnienia — nie chodzi o manipulowanie demos w ramach jednego kraju lecz o dezinformację trak­towaną jako oręż w wojnie.

* * *

Aby sprecyzować pojęcia, należy zakreślić ramy działania dezinformacji w porównaniu z innymi rodzajami broni z tego samego arsenału: podstępem, wprowadzaniem w błąd, tzw. białą (jawną) propagandą, tzw. czarną (tajną) propagandą oraz wpływaniem.

Podstęp stosowano w wojnie zawsze. Więcej, jest on nieodłącznym elemen­tem szermierki, bo trzeba nieustannie grozić przeciwnikowi en ąuarte, żeby zadać mu trafienie en sixte. Szczebel wyżej mamy do czynienia z działaniami dywersyjnymi, polegającymi na odwróceniu uwagi przeciwnika od miejsca, w którym zamierzamy zaatakować. Posuńmy się o jeszcze jeden szczebel i już jesteśmy blisko wprowadzania w błąd. I tak na przykład Grecy nie zadowolili się pozorowaniem wycofania się, ukrywając jednocześnie zbrojnych we wnętrzu konia; wmówili jeszcze Trojanom, że koń jest darem Ateny, bez czego nie zdołaliby wprowadzić go do miasta.
Wprowadzanie w błąd (intoksykacja) przeciwnika zawsze było jedną z ulubionych taktyk kontrwywiadu. Nie ma bowiem lepszego sposobu ochrony prawdziwych tajemnic, niż dostarczenie wywiadowi nieprzyjaciela — fał­szywych. Doskonale ujął to Edmond Rostand:

To fałszywy szpieg hiszpański.
Wielce dla nas Użyteczny.
Wiadomości, które zanosi
Nieprzyjaciołom, ma ode mnie, dzięki czemu
Możemy wpływać na ich decyzje.

Jeśli z płaszczyzny taktycznej przeniesiemy się na strategiczną, a nawet polityczną, wprowadzanie w błąd przestaje być jedną z technik kontrwywiadow­czych, stając się samodzielną dyscypliną. Dla Pierre Norda, znawcy w tej dziedzinie, „polega ona na tym, żeby przeciwnik uwierzył w to, w co powinien uwierzyć, aby działał na własną zgubę na płaszczyźnie politycznej lub wojs­kowej”. Hitler zdołał przekonać Stalina, że sowiecki sztab generalny konspiruje z Niemcami w celu obalenia komunizmu w ZSRS. Skutek: połowa wyższego korpusu oficerskiego zostaje zlikwidowana. Alianci, podjąwszy decyzję o lądo­waniu na Sycylii, postanawiają przekonać Hitlera, że zaatakują w Grecji, Sycylia zaś będzie tylko obiektem pozorowanego ataku. W tym celu wrzucają do morza u wybrzeży Hiszpanii zwłoki brytyjskiego oficera z materiałami mający­mi wprowadzić Niemców w błąd. Skutek: niemiecka 11 flotylla torpedowców i inne siły opuszczają Sycylię i Alianci lądują nie napotykając nieomal oporu.
Biała propaganda, kiedy stosuje się ją przeciw innemu krajowi, jest także orężem wojny, ponieważ ma na celu podkopanie morale przeciwnika. Siłą rzeczy jednak skutki jej są ograniczone, ponieważ pochodząc otwarcie z nie­przyjacielskich źródeł cieszy się ograniczoną wiarygodnością. Francuscy sym­patycy hitleryzmu czy komuniści wychwalając ZSRS są w sposób tak oczywisty narzędziami obcego państwa, że ich działalność może mieć wpływ jedynie na ich własne szeregi, poputczików i niezdecydowanych.

Czarna propaganda natomiast ukrywa swoje prawdziwe pochodzenie i w ten sposób czyni wiarygodnymi świadome kłamstwa. Arcymistrzem czarnej propagandy podczas drugiej wojny światowej był Anglik Sefton Delmer.

Zorganizował on kilka radiostacji rzekomo prohitlerowskich. Jedna z nich przedstawiała się jako niemiecka radiostacja wojskowa nadająca „muzykę i wiadomości przeznaczone dla naszych kolegów z Wehrmachtu”. Inna posługiwała się bardziej przebiegłą metodą: „Chciałem — pisze Delmer — żeby słuchacze uwierzyli, że przypadkiem natrafili na audycję przeznaczoną nie dla nich. Kręcąc gałką odbiornika trafiali nagle na program jakiejś podziemnej organizacji... Radiostacja ta nadawała poufne informacje pochodzące od wiernego i lojalnego zwolennika Hitlera, gardzącego hołotą, która rządzi krajem w imieniu Fiihrera”. Program okazał się tak skuteczny, że po wojnie Sefton Delmer musiał napisać książkę Black Boomerang, aby zdementować legendy, które sam stworzył i nadał im walor wiarygodności.

Wpływanie łączy się niekiedy ze stosowaniem technik czarnej propagandy, ale jest metodą nieporównanie subtelniejszą. Agent wpływu jest, by użyć określenia Rogera Mucchiellego, „rodzajem agitatora w stanie czystym”.

Zajmuje się agitacją nie w zamiarze zmiany biegu wydarzeń w jakimś okreś­lonym kierunku lecz w sposób ogólniejszy, żeby zdestabilizować społeczeństwo przeciwnika. Nie jest dla niego istotne, czy bezpośrednie skutki jego działań przyniosą korzyści państwu, dla którego pracuje; rzecz w tym, aby przyniosły one szkodę krajowi, przeciw któremu są wymierzone.

Dla przykładu: w wielu krajach Trzeciego Świata Związek Sowiecki nie interesował się swymi komunistycznymi zwolennikami, a nawet z zimną krwią wydawał ich na pastwę prześladowań ze strony mniej lub bardziej reakcyjnych reżimów, jeśli tylko liczył, że mogą one mu być bezpośrednio lub pośrednio przydatne w przyszłości. Na pozór więc wpływ ZSRS na sytuację w tych krajach przejawiał się w formach sprzecznych z jego otwarcie głoszonymi interesami politycznymi.

Tu pewna istotna uwaga: wpływanie jest wyrafinowaną techniką, której absolutnie nie należy mylić z prymitywną jawną propagandą. Co za tym idzie, każda osoba, każda organizacja, która nie kryje się ze swą sympatią dla państwa-mocodawcy, automatycznie wyłącza się z gry. Różowego zawsze podejrzewa się o sympatię dla czerwonych; czerwony może się więc skutecznie ukryć tylko pod maską zielonego, czarnego czy białego. Stronnictwo Młodorosjan, manipulowane przez KGB, oficjalnie mieniło się monarchistycznym i posługiwało rytuałem zapożyczonym od czarnych koszul Mussoliniego. 

Niektórzy nacjonaliści francuscy, podsycając nastroje antyamerykańskie, nie­świadomie pracują dla ZSRS, którego nienawidzą. Należy zawsze pamiętać, że kiedy Sun Cy radzi na przykład, żeby w kraju będącym celem działań wywrotowych buntować młodych przeciw starym, nie chodzi mu wcale o wpojenie jednym lub drugim jakiejś doktryny korzystnej dla kraju-mocodawcy tych działań; wystarczy wykopanie przepaści między pokoleniami.

* * *

Dezinformacja może być rozumiana w wąskim lub szerszym znaczeniu.

W wąskim tego słowa znaczeniu mieści się ona w połowie drogi między wprowadzaniem w błąd a wpływaniem. Podczas gdy wprowadzanie w błąd — jako takie — jest czynnością jednorazową, związaną z konkretnym zadaniem, dopuszcza pewną amatorszczyznę, wykorzystuje najprzeróżniejsze środki i zmierza do wmówienia pewnych określonych rzeczy określonym osobom, dezinformacja prowadzona jest w sposób systematyczny, fachowy, zawsze za pośrednictwem mass mediów i jest adresowana do opinii publicznej, a nie sztabów krajów-obiektów działań.

I analogicznie: podczas gdy wpływanie przejawia się w działaniach pozornie niezorganizowanych, oportunistycznych, głównie ilościowych, dezinformacja stawia sobie za cel realizację konsekwentnego programu zmierzającego do zastąpienia w świadomości, a przede wszystkim podświadomości mas będących przedmiotem tych działań, poglądów uznanych za niekorzystne dla dezinformatora takimi, które uważa on za korzystne dla siebie.

W szerszym tego słowa znaczeniu dezinformacja obejmuje także techniki wpływania, a to z dwóch zasadniczych powodów. Z jednej strony ci sami ludzie, w ramach tej samej organizacji (na ogół związanej z kontrwywiadem) prowadzą działania w obu tych dziedzinach. Z drugiej — obie one posługują się analogiczną charakterystyką celu. Zarówno w dezinformacji jak i we wpływaniu cel widzi się jako wspólnika. Wystarczy wprowadzić do opinii publicznej mikroskopijny nawet, ale odpowiedni katalizator i następuje reakcja, mająca — co najistotniejsze — wszelkie pozory spontaniczności.

Tu jednak pojawiają się trzy ograniczenia.

Dezinformacja i wpływanie mogą być skutecznie stosowane dopiero, gdy istnieje już pewna masa krytyczna zdezinformowanych lub ulegających wpły­wom. Jedostka, rodzina, grupa zawodowa mogą zostać wprowadzone w błąd, ale nie zdezinformowane, bo w sposób naturalny wytwarzają przeciwciała zwalczające kłamstwa w imię szacunku dla prawdy, szaleństwo — w imię zdrowego rozsądku. Po przekroczeniu jednak pewnej liczby jednostki prze­kształcają się w tłum. Sproletaryzowane intelektualnie (bez względu — nawia­sem mówiąc — na poziom wykształcenia), zatracają instynkt samozachowaw­czy i ich masa zerwawszy wszelkie cumy, przesuwa się bezładnie z jednej strony na drugą pod własnym ciężarem, gotowa z wdzięcznością poddać się manipulac­jom ekspertów przywracających jej poczucie bezpieczeństwa. Szczurołap z Hamelin nie zdołałby wyprowadzić z miasta jednego szczura — czy jednego dziecka — potrzebował do tego wszystkich szczurów i wszystkich dzieci.

Podobnie dezinformacji i wpływania nie da się stosować „pod prąd”.

W obecnym stanie wiedzy naukowej na temat psychologii tłumu nie udałoby się przekonać Amerykanów, że powinni zrezygnować z niepodległości i uznać królową angielską za swą prawowitą władczynię; Murzynów afrykańskich, że kolonizacja była absolutnym błogosławieństwem; współczesnych chrześcijan, że ich obowiązkiem jest ewangelizacja świata ogniem i mieczem. Chociaż więc wpływanie może w określonych wypadkach pobudzać aberacyjne tendencje w celu rozpalenia waśni tlących się w obozie przeciwnika, to naprawdę skuteczne może być tylko wykorzystując tendencje i mody, które już „wiszą w powietrzu”. Gazy bojowe stosuje się tylko wówczas, gdy jest przychylny wiatr. Podobnie jest z dezinformacją.

I wreszcie — wpływanie i dezinformacja wymagają czasu, dużo czasu, gdyż obliczone są nie na popełnianie błędu przez władze, ale stopniowe zaszczepienie określonych stereotypów całemu narodowi. Związek Sowiecki bardzo szeroko wykorzystywał wojnę wietnamską w celu zaszczepienia narodowi amerykań­skiemu kompleksu winy i częściowo mu się to powiodło, ponieważ wojna ta trwała długo, jednak nie wystarczająco długo, gdyż kompleks ten ustąpił dość szybko i kilka lat po porażce wietnamskiej Amerykanie odzyskali utraconą niewinność — jeśli nawet nie w stu procentach, to na tyle wystarczająco, żeby trzeźwo dostrzec konieczność przeciwstawiania przemocy — siły.

Wszystkie te trzy ograniczenia wynikają ze specyfiki dezinformacji w szerokim tego słowa znaczeniu: nie polega ona na tym, aby dezinformowani „uwierzyli” w ' coś, lecz na zmodyfikowaniu ich reakcji, mimo tego w co wierzą. Z punktu widzenia dezinformacji nie jest istotne, czy Europa Zachodnia uwie­rzy na przykład, że Związek Sowiecki jest rajem na ziemi; chodzi o to, żeby zaatakowana nie broniła się, a —jeśli to możliwe — poddała się, zanim się jeszcze tego od niej zażąda. Nie jest ważne, że każdy obywatel Europy wie, iż kapitulacja w Monachium doprowadziła do największej wojny w dziejach ludzkości; chodzi o to, żeby w  dowolnym momencie masy wolały każdy pokój od wojny.

Dewizą dezinformacji nie jest: „Kłamcie, kłamcie, zawsze coś z tego zostanie” lecz: „Perorujcie, perorujcie, w końcu odpowiednio do tego po­stąpicie”.

* * *

Z tego punktu widzenia jedną z najbardziej podstępnych form dezinformacji jest ta, którą można by nazwać logomachią. Polega ona na wynajdywaniu formułek, które przypadłszy najpierw do gustu profesjonalistom od komunika­cji masowej są następnie rozpowszechniane przez nich wśród opinii publicznej, która akceptuje je jako prawdziwe, podczas kiedy w rzeczywistości są tylko efektowne. Termin „polowanie na czarownice” został prawdopodobnie ukuty w takiej właśnie intencji. A cóż można powiedzieć o owocnej operacji logomachicznej przy użyciu słowa „faszysta”? Dziennikarz, który wylansował termin „prawicowy stalinowiec”, zasłużył na miano mistrza logomachii. Posługiwanie się tym terminem oznacza stawianie na jednej płaszczyźnie prawicy, która rodzi własnych stalinowców — i stalinizmu, który w tej optyce staje się tylko jedną z wielu odmian despotyzmu.

Miejmy nadzieję, żc pewnego dnia ukaże się jakaś bardzo rzeczowa praca naukowa poświęcona temu zagadnieniu, z precyzyjną chronologią użycia poszczególnych formułek i — rzecz jasna — listą publikacji, w których pojawiły się po raz pierwszy. W wojnie ideologicznej dać sobie narzucić słownictwo przeciwnika, to już połowa przegranej. Oficerowie francuscy, którzy przebywali w niewoli Vietminhu niewiele mówią o „klatkach dla tygrysów” i złym traktowaniu, bardzo dużo natomiast o tym, że nie można bezkarnie powtarzać po kilkanaście razy dziennie „oficer francuski równa się zbrodniarz wojenny”.

Sama historia pojęcia „dezinformacja” jest interesującym przykładem logomachii. Słowo to pojawiło się po raz pierwszy w sowieckim słowniku encyklopedycznym i jest zdefiniowane jako metoda stosowana przez państwa kapitalistyczne przeciwko demokracjom ludowym. Niemniej jednak w języku rosyjskim żargon dezinformacji dawno już zdobył sobie prawo obywatelstwa i sowieccy agenci wpływu powszechnie posługują się zwrotem podpustit diezu („podrzucić dezę”, czyli puścić w obieg dezinformację).

* * *

Państwa, które uprawiają dezinformację traktowaną jako środek prowadze­nia wojny powierzają ją na ogół swym służbom specjalnym. Dezinformacja stanowi bowiem syntezę służby wywiadowczej (zdobywanie wiadomości doty­ czących nieprzyjaciela) i kontrwywiadowczej (infiltrowanie jego służb wywiado­wczych) dlatego, że umożliwia „zdalne sterowanie” celem za pomocą wcześniej przygotowanych materiałów i to nie poprzez tajne, pełne niewiadomych wpływanie na specjalistyczne organy, lecz przez jawne oddziaływanie na człowieka ulicy, a poprzez niego na władzę i ekspertów, jako że eksperci są uzależnieni od władzy, ta ostatnia zaś — od opinii publicznej.

Procedura taka — na ile mi wiadomo — przypomina metody stosowane w manipulowaniu agentami wywiadu.

Obywatel kraju — celu, którego pozycja lub zdolności umożliwiają mu dezinformację rodaków lub wpływanie na nich zostaje zwerbowany przez kadrowego oficera werbunkowego kraju-inicjatora. Wachlarz motywów może być bardzo szeroki: od zbieżności poglądów politycznych aż po szantaż, poprzez całą gamę sytuacji pośrednich. Oficer werbunkowy bardzo szybko przekazuje agenta oficerowi manipulującemu, który podsuwa mu tematy działań, jakie ma prowadzić zależnie od swych możliwości i wpływów. Wykorzystując takie środki oddziaływania jak na przykład publicystyka prasowa czy telewizyjna, katedra uniwersytecka, ambona — agent rozpuszcza wśród opinii publicznej informacje, interpretacje, wątpliwości, przewidywania, których nikomu nie przyjdzie do głowy łączyć z państwem-dezinformatorem, ale które w ostatecz­ nym rozrachunku służyć będą jego interesom. Agent jest opłacany i oceniany podobnie jak agent wywiadu — zależnie od skuteczności swego działania.

Wyższość jego nad zwykłym szpiegiem polega na tym, że zamiast „ekspor­tować” informacje — „importuje” je, to znaczy nie ogranicza się do przekazy­wania realiów kraju-celu, ale je modyfikuje.

Po wprowadzeniu katalizatora do machiny opinii publicznej (zakładając oczywiście, że katalizator ten został należycie dobrany pod kątem opinii, którą zamierza się manipulować), agent nie ma już nic więcej do roboty. Pod warunkiem, że jest na to wystarczająco dużo czasu i że objęto nią dostatecznie dużą liczbę jednostek „z tłumu”, operacja będzie się już teraz rozwijać samoczynnie, dzięki tzw. rezonatorom.

Ludzie odgrywający rolę takich właśnie rezonatorów najczęściej czynią to mniej lub bardziej nieświadomie. Wydaje im się, że rozpowszechniają informa­cję w imię wolności, podczas gdy w rzeczywistości szerzą dezinformację na korzyść totalitaryzmu. Niektórzy z nich są bez wątpienia mniej niewinni niż chcieliby wyglądać, czy nawet sami wierzyć; można przyjmować drobne upominki, ugiąć się przed drobnym szantażem, nie oprzeć się pokusie opub­likowania wyłącznej wiadomości, nawet jeśli nie utrzymuje się stałych kontak­tów z nieprzyjacielskim wywiadem, czy nie jest się na jego żołdzie...

W każdym razie to, co powiedział Sun Cy nie straciło nic ze swej aktualności:

choćby pochyłość była jak najmniejsza, wystarczy położyć na niej kulkę, a kulka stoczy się na dół.

* * *

Wprowadzanie w błąd jest techniką; dezinformacja — doktryną.

Podstawy jej znajdziemy w traktacie Sun Cy Sztuka Wojenna. W dziele tym, liczącym prawie 2500 lat, znalazło się takie oto stwierdzenie o kapitalnym znaczeniu: „Najwyższą umiejętnością w sztuce wojennej jest podporządkowanie sobie nieprzyjaciela bez walki”.

Nawiasem mówiąc, Sun Cy wiele miejsca poświęca taktyce: działania bojowe, marsze, wykorzystanie terenu, użycie ognia, podtrzymywanie ducha bojowego; ale uciekanie się do użycia broni uważa za wyjście ostateczne i najmniej pożądane. „Na wojnie, najlepszą polityką jest opanowanie nie­ przyjacielskiego państwa w nietkniętym stanie; zniszczenie go, to ostateczność”.

I udziela nauk. umożliwiających osiągnięcie pożądanego celu. Należy za­stosować wszelkie możliwe środki, żeby zabić w przeciwniku gotowość do walki i wiarę w zwycięstwo, które Sun Cy uważa za równorzędne.

Sun Cy nie rozporządzał środkami, jakimi dziś dysponujemy: ani psycho­logią eksperymentalną, ani mass mediami, ani środkiem negatywnym, jakim jest paraliżujący strach przed konfliktem atomowym. Jego doktryna poczyniła piorunujące postępy w XX wieku. Najpierw doszła do głosu zarówno w propa­gandzie narodowo-socjalistycznej jak i komunistcznej (nie należy zapominać, że Gwałcenie tłumów przez propagandę polityczną było zadedykowane wybitnemu psychologowi Pawłowowi i wybitnemu socjaliście Wellsowi), ale dziś już etap ten mamy za sobą, czy raczej stał się on częścią postępów, jakie doktryna poczyniła od owego czasu. Nie chodzi już bowiem o „gwałcenie tłumów” lecz o kierowanie ich w kierunku, który i tak je pociąga i wykroczenie poza poziom propagandy poprzez zorganizowane zniekształcenie obrazów i schematów myślenia.