To
mówiąc, mnisi, to proklamując, zostałem bezzasadnie, daremnie,
fałszywie i błędnie zaprezentowany przez pewnych pustelników i
braminów w ten sposób: „Pustelnik Gotama jest tym kto zwodzi;
naucza anihilacji, destrukcji, eksterminacji żyjących stworzeń”.
Tak jak nie jestem, jak tego nie proklamuję, tak zostałem
bezzasadnie, daremnie, fałszywie i błędnie zaprezentowany przez
pewnych pustelników i braminów w ten sposób: „Pustelnik Gotama
jest tym kto zwodzi; naucza anihilacji, destrukcji, eksterminacji
żyjących stworzeń”. Mnisi, zarówno dawniej jak i teraz, to
czego uczę to cierpienie i wstrzymanie cierpienia. M 22
Bądźmy
szczerzy, taka interpretacja Nauki Buddy jest całkiem naturalna dla
zwykłego człowieka, kiedy dowiaduje się, że ostatecznym celem
Dhammy jest wstrzymanie osoby. Z punktu widzenia osoby, Budda naucza
anihilacji, destrukcji, eksterminacji istniejących stworzeń. To
czego jednak już zwykły człowiek nie widzi, to to, że jego punkt
widzenia jest determinowany przez ignorancję. Inną nazwą na
ignorancję jest złudzenie. I teraz dla przeciętniaka są otwarte
dwie drogi. Albo pod wpływem złudzenia dokona oceny Nauki Buddy i
uzna ją za w mniejszym lub większym stopniu niesatysfakcjonującą,
albo też, kierowany wiarą uzna, że to Budda ma rację a on się
myli i jego stan „bycia osobą” jest cierpieniem. Ta druga opcja
jest oczywiście związana z podjęciem odpowiedniej praktyki, dzięki
której puthujjana sam dla siebie będzie mógł zobaczyć cierpienie
o którym mówi Budda, tym samym przestając być puthujjaną i
stając się ariya mającym wgląd we współzależne powstawanie. W
każdym bądź razie widzimy, że elementu wiary nie da się uniknąć.
Rzeczywistość znacznie odbiega od tego co puthujjana zwykł sobie
wyobrażać, że jest prawdą i żeby mógł jej doświadczyć sam,
na początkowych etapach praktyki wiara jest niezbędna. Tyle, że
nikt nie każe w Dhammie wierzyć w absurdy: „To 'poświęcenie
intelektu' o którym św Ignacy Loyola mówi, iż zadowala Boga jest
wymagane również w fizyce kwantowej, gdzie trzeba się podpisać
pod propozycją, że są liczby, które nie są jednostkami (entities). Nie wymaga
się tego jednak od podążającego za Nauką Buddy, którego
zaufanie czy przekonanie jest podobne do tego jakie ma pacjent do
doktora. Pacjent akceptuje na wiarę, że doktor wie więcej o jego
schorzeniu niż on sam i podporządkowuje się zaleceniom doktora.
Daleki od tego by mówić swoim uczniom: 'Musicie zaakceptować na
wiarę ode mnie, że czarne to białe', Budda mówi: 'To co musicie
zaakceptować na wiarę ode mnie to to, że sami nieopatrznie
założyliście, że czarne to białe i że to jest powodem waszego
cierpienia'”. Nanavira Thera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.