czwartek, 26 stycznia 2023

Faszyzm z ludzką twarzą - Francis Parker Yockey w aforyzmach

Moja filozofia — a przy okazji także filozofia Ducha Wieku: PRAWDĄ jest to, co czuję ; DOBRE jest to, czego chcę ; PIĘKNE jest to, co mi się podoba.

* * *

Istnieje pięć płaszczyzn stawania się: kosmiczna, roślinna, zwierzęca, ludzka, i płaszczyzna Kultury Wysokiej.

Co do pierwszego, nikt nie może być wewnętrznie pewien, czy jest żywy, czy nie. Nie da się skonstruować takiej definicji życia, która wykluczałaby wszystkie zjawiska kosmiczne. Rozróżnienie między Byciem a Stawaniem się, jak wszystkie inne rozróżnienia, znika przy najgłębszej biernej obserwacji.

Przechodząc z jednej płaszczyzny do drugiej, nie napotyka się granic; wszystkie płaszczyzny kolejno zachodzą na sąsiednie płaszczyzny; każda kolejna płaszczyzna zachowuje wówczas w większym lub mniejszym stopniu cechy płaszczyzn poprzedzających. Przedstawienie tych pięciu płaszczyzn w tym uporządkowaniu nie przekazuje idei „ewolucyjnej” w sensie darwinowskim, ale jest uporządkowaniem czysto antropomorficznym, opartym na rosnącej złożoności, wyrafinowaniu, opracowaniu i różnorodności zjawisk na każdej płaszczyźnie — TAKIMI JAKIMI SIĘ JAWIĄ  LUDZKIEJ OBSERWACJI.

Wszystkie płaszczyzny wpływają na wszystkie inne płaszczyzny, ale nic się nie zyska przez próby algebraicznego opisu.

Nikt nie może być wewnętrznie pewien względnej odległości między jedną płaszczyzną a drugą. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że największym krokiem jest przejście od kosmosu do rośliny — ale czy możesz być PEWNY? Brak miary porównawczej.

* * *

„Rasa ludzka” w większości nie jest ludzka – tj. nie tylko liczebnie dominuje element zwierzęcy, ale w danej próbie dużej liczebności dominuje płaszczyzna zwierzęca. Przykłady: oczywiście poza zachodnim obszarem kultury płaszczyzna zwierzęca dominuje nad ludzkim komponentem „rasy ludzkiej”. Kto tego jeszcze nie wie, niech odwiedzi Chiny, Indie, Afrykę, islam. Ale w samej Europie, w każdym wielkim mieście, na przykład, większa część populacji rządzi się potrzebami i ideałami zwierząt, i to FAKTYCZNIE, ale nie w teorii. W Ameryce jest to prawdą również w teorii.

* * *

Każda faza życia ma swoją pierwotną charakterystykę, a na każdym poziomie każdy gatunek życia ma swoją szczególną charakterystykę; wśród zwierząt wyróżnia go OKO orła, NOS psa, KOŃSKA STOPA. Czym jednak jest człowiek? Co takiego mają istoty ludzkie, czego nie ma żadne zwierzę, żadna inna forma życia? UMYSŁ jest podstawową cechą człowieka, ale umysł w swoim najwyższym potencjale istnieje w znikających kilku członkach „rasy ludzkiej”.

* * *

Życie i śmierć nie są przeciwieństwami, nie są spolaryzowane — Życie i materia to bieguny. Śmierć jest tylko poprzez poetycką derywację przeciwieństwem życia — w śmierci żywi stają się materią, zasady życia, duch, odchodzą. Proces tego wydarzania się nazywany jest śmiercią, innymi słowy, Śmierć jest ostatnim przedstawieniem Życia.

* * *

Życie i duch są identyczne.

* * *

Wyższość jest próbą; przeciętność jest faktem dokonanym.

* * *

Filozofia XX wieku nie ma już obowiązku przedstawiania systemu, lecz obraz.

Dlaczego filozofia jest w ogóle potrzebna w XX wieku, epoce polityki absolutnej? Ponieważ nawet my, dzieci maszynerii i statystyki, wciąż mamy nasz praludzki zmysł metafizyczny — musimy wypełnić tło naszych umysłów, jakkolwiek topornie, jakkolwiek powierzchownie. Dla większości mężczyzn nie stanowi to problemu: rodzice przekazują dzieciom swoje metafizyczne koncepcje i — dziecko jest ojcem mężczyzny. Ilu mężczyzn tworzy własny światopogląd, niezależnie od rodziny i najbliższego otoczenia? Całkiem rzeczowo, nie chcąc przesadzać, szacuję, że jeden na milion w populacjach kulturowych, znacznie mniej wśród dzikusów, fellachów i barbarzyńców.

* * *

Freud jest dość wiernym obrazem zwykłego człowieka; tak samo jest z Marksem, tak samo jest z Darwinem. Wspólnym mianownikiem tych trzech podłych systemów jest idea równości. Wszystkie trzy systemy są w swoich nieświadomych źródłach buntami przeciwko wyższości, arystokracji, kulturze. Darwinizm mówi: „Widzisz, z całą swoją dumą jesteś tylko małpą”. Marks mówi: „Wy wszyscy wyżsi jesteście tylko bogatsi, a do tego złodziejami, a my was teraz wywłaszczymy i będziecie naszymi sługami”. Freud powiedział: „Nawet twoje największe osiągnięcia są niczym innym jak impulsem seksualnym”.

Trzy nikczemne systemy nie mają absolutnie żadnej wartości w odniesieniu do ludzi nadrzędnych, wyższych, kreatywnych. ALE TO PRZECIWKO NIM ZOSTAŁY SKIEROWANE TE TRZY SYSTEMY. W przypadku Darwina było to czysto intelektualne, ale w przypadku Marksa i Freuda nienawiść i zazdrość są siłami napędowymi, a całe to ociężałe gadanie jest jedynie ozdobą ich „kompleksów niższości”, tlącej się niechęci powodowanej niższością. Jak Marks i Freud cieszyliby się z procesu norymberskiego!

Od początku marksizm i freudyzm były systemami polemicznymi , nigdy systemami „naukowymi”. Miały na celu, podobnie jak wszyscy, którzy używali tych nikczemnych doktryn, wyrównanie .

* * *

Dla początkującego studenta logiki najłatwiejszą rzeczą na świecie jest scholastyczne zniszczenie systemów wartości; np. marksizm: jeśli wszystko jest ekonomią, jeśli religia, poezja, bohaterstwo, filozofia, wojna są ekonomią, nie zaciera to rzeczywistych, żywych różnic między tymi rzeczami. Poezja wciąż nie jest wojną, nawet jeśli obie mają charakter ekonomiczny. Co więc zrobiono poza zmianą nazw, transpozycją słów? Freudyzm: jeśli, jak mówią freudyści, muzyka Mozarta reprezentuje próbę powrotu Mozarta do łona matki, a bitwy Napoleona przedstawiają to samo, nawet jeśli wszystkie są seksem, nadal istnieje morfologia muzyki i morfologia wojny, a harmonii i kompozycji nie można lepiej nauczyć ani zrozumieć, wprowadzając embriologię. Ponadto, jeśli wszystko jest seksem, to seks jest wszystkim, to z równą logiką można twierdzić, że Mozart w łonie matki pisze muzykę a Napoleon toczy swe bitwy.

* * *

Zarówno Marks, jak i Freud chcieli opisać to, czym niedorównywali, w kategoriach czegoś, co rozumieli. Jaki jest imperatyw Marksa: bogacić się kosztem bogatych. Marks rozumiał chciwość, dlatego cały świat i jego historię uczynił lepką masą chciwości. System Freuda czyni oczywistym, że był potworem nieuduchowionej żądzy. Gdyby był obdarzony miłością lub erotyką, Wiedeń miałby żydowskiego Casanovę. Ale miłość i erotyka są mu obce. Jego żądza jest mroczna i zwierzęca i całkowicie zdominowała jego naturę. Ponieważ łączyło się to z niemożnością zaspokojenia z powodu braku pieniędzy, pozycji i uroku osobistego, był całkowicie sfrustrowany i niczym kaleka, który robi z siebie mistrza szachowego, Freud rozsmarował swoją niezaspokojoną żądzę na całym ciele. świat i powiedział: „Spójrz na ten brud, śmietnik — oto czym jesteście, nawet jeżeli uważacie się za tak wyrafinowanych i uduchowionych.

* * *

Dla Marksa świat to wielki worek pieniędzy; dla Freuda to kupa gnoju; do Darwina zoo.

* * *

Jakże inny był świat autora Theologica Germanica  Świat był dla niego nieustannym dążeniem, nieustannym napięciem między samotnością duszy w szarej nieskończoności a ciepłem duszy w odczuciu Doskonałego, Boga. Dla niego zasadnicza jest relacja człowieka do Boga, a relacja człowieka do człowieka jest tak oczywistym odbiciem pierwszego, że ledwie o tym wspomina. A jaka była Droga zbawienia tego człowieka? Z pewnością najbardziej intensywny i dynamiczny imperatyw religijny, jaki kiedykolwiek sformułowano: das Lassen der Ichheit , porzucenie samej zasady Indywidualności i mistycznego zjednoczenia z Bogiem. Osiąga się to jednak nie jak Indie, siedząc nieruchomo i odrzucając życie, ale pośród aktywnego życia.

* * *

Wszystkie teorie i dowody na nieśmiertelność duszy nasuwają pytanie. Pytanie: „Co przychodzi po śmierci?” zawiera już w słowach „przychodzi po” ideę Życia. Życie to czas; wyrażenie „przychodzi po” to także Czas.

* * *

Jest to po prostu niemożliwe, aby Zasada Indywidualności zakładała lub wyobrażała sobie swoje własne zakończenie. Każdy z nas instynktownie wierzy we własną nieśmiertelność, tak jak każdy ateista instynktownie wierzy w Boga — wszystko, co robi, to zmienia nazwy, a Bóg staje się Naturą lub czymś podobnym. Ale twierdzenie w XX wieku, że albo Boga, albo nieśmiertelność można logicznie udowodnić, jest głupotą; to jest dla zwykłych ludzi i dla tych umysłów, które utknęły w XVII wieku. Udowadnianie istnienia Boga lub nieśmiertelności duszy jest ich obrazą, podwójną, gdyż każdy taki dowód świadczy o osłabieniu instynktownej wiary. Rozum ZABIJA instynkt.

* * *

Najgorszą ze wszystkich rzeczy jest frustracja. Jest to odrzucenie Życia przez Życie. To zwycięstwo zewnętrznego nad wnętrzem, zwycięstwo Przypadku nad Przeznaczeniem.

* * *

Istnieją stopnie frustracji. Porażka nie jest frustracją, pod warunkiem, że ktoś był w stanie maksymalnie wykorzystać swoje siły, zużyć się. Kto może powiedzieć, że Napoleon lub Hitler byli sfrustrowani? Najgorszą frustracją – zapytaj mnie, wiem to – jest BRAK SZANS.

* * *

Leonardo Demetrius (Ms opublikowany w 1891 r., Mediolan) zwykł mawiać, że nie ma różnicy między słowami i głosem niewykształconych i ignorantów a dźwiękami lub hałasami z brzucha pełnego zbędnego wiatru. I powiedział, nie bez słuszności, że wydawało mu się, że nie ma znaczenia, z której strony wydają swój głos, z ust lub z dołu, ponieważ obie mają tę samą wartość i treść.

* * *

Są ludzie, którzy zasługują na to, aby nazywać się tylko aparatami trwającymi jedzenie, powiększaczami odchodów i wypełniaczami wychodków, ponieważ przez nich nic innego na świecie się nie dzieje, i są bez żadnej cnoty, ponieważ nie pozostaje po nich nic prócz zapełnionej  ubikacji.

* * *

Keyserling — Uwolniona Ameryka , strona 135

Przypadki i indywidualne zróżnicowanie niewiele znaczą. Żadna porażka nie zmieniła losu narodu silnego wewnętrznie, jeśli nie został on unicestwiony. Żadne zwycięstwo, które nie opierało się na wyższości moralnej i intelektualnej, nigdy nie trwało.

* * *

Im bardziej udoskonalone zostaną środki komunikacji, tym większa szansa, że ​​lokalizmy przetrwają i tym więcej będą znaczyć. Albowiem wielka łatwość i częstotliwość współżycia przeciwdziałają wzajemnym wpływom, a podobieństwo nie jest już konieczną przesłanką do przyjaznego współżycia. [Dość wątpliwa idea]

* * *

Rzeczywiście, kultura stoi i upada wraz z dostrzeganymi i rozpoznawanymi różnicami. Tylko tam, gdzie obowiązuje prawo polaryzacji w przeciwieństwie do równości, może istnieć kultura.

* * *

Goethe: Cześć, której żaden człowiek nie przynosi ze sobą na świat, jest jednak tym, od czego zależy wszystko, jeśli człowiek ma stać się człowiekiem pod każdym względem.

* * *

Varange — Młodzież: niezależnie funkcjonujące części; dojrzałość; zintegrowana całość.

Logos: zasada męskości, ojcostwa, dystansu, napięcia.

Eros: zasada kobiecości lub miłości, macierzyństwa, bliskości, odpoczynku.

Keyserling — op. cit., Jeśli człowiek spotykający drugiego mężczyznę zaczyna od myśli: „Jestem tak samo dobry jak on i dlatego traktuję go poufale, nigdy się od niego nie nauczy, choćby ten drugi był bogiem. Z drugiej strony, jeśli szacunek jest pierwotną postawą, nawet najwięksi mogą się nauczyć, i w rzeczy samej zawsze się  uczą nawet od najskromniejszych”.

* * *

Varange — Kobiety są najpierw kobietami, a dopiero potem istotami ludzkimi; mężczyźni są najpierw istotami ludzkimi, a potem mężczyznami.

Uprzejmość wobec kobiet: w Europie szacunek silnych dla słabych; w Ameryce szacunek niższego dla wyższego.

* * *

Żaden parlamentarny bełkot ani partyjni politycy nie są w stanie sprostać naszemu zadaniu, ale tylko osobowości, które wiedzą, jak przeforsować siebie i swoją decyzję. Spengler, z Wstępu do Korherr's Essay on the Decline of Births.

* * *

Biada generałowi, który wychodzi na pole bitwy z systemem. Napoleon.

* * *

Wola, charakter, pracowitość i śmiałość uczyniły mnie tym, kim jestem.

Ambicja panowania nad duszami jest najsilniejszą ze wszystkich namiętności.

Własny interes jest tylko kluczem do zwykłych transakcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.