poniedziałek, 30 stycznia 2023

Czy transgenderowa mania jest oznaką upadku kulturowego, czy też jest promowana by do takiego upadku doprowadzić?

 

Dr Camille Paglia: We wstępie do mojej nowej książki, mojego nowego zbioru, piszę, że mój szczególny transpłciowy bunt nastąpił w czasie, kiedy nie było jeszcze takich pomysłów. W momencie, gdy człowiek jest niezadowolony z ograniczeń wynikających z jego obecnej definicji płci, pojawia się ten ogromny mechanizm, który tylko czeka, by zmienić twoje ciało, by zatrzymać dojrzewanie, spowolnić dojrzewanie.

Ludzie, z których wszyscy mają dobre intencje i są bardzo życzliwi, są tam po to, aby zapewnić ci dostęp do interwencji chirurgicznej i potencjalnie trwałych zmiany w twoim ciele, od których nie ma odwrotu.

Dla mnie operacja “zmiany płci” otwiera jedną furtkę, ale zamyka wiele innych. Osobiście uważam, że każdy, kto asystuje w ingerencji w ciało i umysł rozwijającego się dziecka, jest winny znęcania się nad nim, zbrodni przeciwko ludzkości, ponieważ to dziecko nie jest przygotowane do podjęcia takiej decyzji.

Uważam, że takie decyzje dotyczące operacji tzw. zmiany płci powinny być podejmowane dopiero po osiągnięciu pełnoletniości, co oznacza wiek co najmniej 18-stu lat. Bardzo mnie to niepokoi, ale uważam, że stało się to po prostu modne.

Definiowanie siebie jako osoba transpłciowa stała się pewnego rodzaju wygodną etykietą dla młodych ludzi, którzy mogą po prostu czuć się kulturowo wyobcowani z wielu innych powodów, tak? W latach 50-tych mogli stać się bikiniarzami, w latach 60-tych mogli stać się hipisami i brać narkotyki otwierające umysł.

Tak więc obecnie zachęca się do myślenia, że jest to wyobcowanie, ponieważ nie identyfikujesz się całkowicie ze swoją konkretną, odziedziczoną definicją płci. Bardzo mnie to niepokoi. Myślę, że wiele z tej współpracy z biurokratyczną machiną ma związek z atakiem na męskość. No dobrze.

Widzicie, płeć tak naprawdę nie istnieje. Tak naprawdę nie ma żadnej różnicy. W tym wszystkim chodzi tak naprawdę o rozszerzenie praw kobiet, ale także o likwidację mężczyzn aż do ich usunięcia ze świata.

Męskość jest z definicji toksyczna. Męskość nie istnieje. Widzicie, to jest dowód.

Moja książka „Sexual Personae” powstała jako praca doktorska na Yale Graduate School na temat androgynii. Zawsze fascynował mnie, pociągał temat androgynii i o tym właśnie jest „Sexual Personae”. Zgłębiałam ten temat w historii.

Lecz im bardziej go zgłębiałam, tym bardziej zdawałam sobie sprawę, że historycznie rzecz biorąc, ten ruch w kierunku androgynii pojawia się w późnych fazach kultury, kiedy cywilizacja zaczyna się rozpadać.

[Androgynia (z gr. andros „mężczyzna”, gyne „kobieta”) – występowanie u danej osoby cech psychicznych charakterystycznych zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.]

Można to znaleźć raz po raz na przestrzeni historii, w sztuce greckiej. Widać, jak to się dzieje. Nagle pojawiają się rzeźby przystojnych, nowych, młodych mężczyzn, sportowców, którzy wcześniej byli bardzo krzepcy. A rzeźby pod koniec okresu archaicznego nagle zaczęły wydawać się jakieś takie rozlazłe.

Ludzie, którzy żyją w takich okresach późnej fazy kultury, czy to w epoce hellenistycznej, czy w Imperium Rzymskim, czy w dekadzie Oscara Wilde’a w latach 90. XIX wieku, czy w Niemczech weimarskich, czują, że są bardzo wyrafinowani, bardzo kosmopolityczni.

Homoseksualizm czy heteroseksualizm, jakie to ma znaczenie? Wszystko jest dozwolone, i tak dalej. Jednak z perspektywy dystansu historycznego widać, że jest to kultura, która nie wierzy już w siebie.

I wtedy niezmiennie pojawiają się ludzie, którzy są przekonani o potędze heroicznej męskości. Czy są to Wandale i Hunowie, czy barbarzyńcy z ISIS, widać, jak zaczynają masowo pojawiać się na obrzeżach kultury. I z tym właśnie mamy do czynienia obecnie.

Mamy do czynienia z ogromnym i przerażającym rozdźwiękiem między zauroczeniem ruchem transpłciowym w naszej kulturze, a tym, co dzieje się poza nią. Dlatego właśnie jestem tym zaniepokojona. Uważam, że jest to złowieszcze. Wątpię, czy wybór transpłciowości jest rzeczywiście szczery w każdym przypadku.

Niepokoi mnie jednak to, że dorośli, którzy mają dobre intencje, wierzą, że pomagają ludziom dokonując łatwiejszej, trwałej zmiany w ciele, od której nie ma odwrotu.

Na przykład Uniwersytet Browna, jedna z elitarnych szkół Ligi Bluszczowej w Stanach Zjednoczonych, włączył operację zmiany płci do programu ubezpieczeniowego dla studentów, aby mogli oni zmienić płeć w czasie studiów. Pomyślałam sobie: „O mój Boże. Uważam, że to jest złe”. [To z pewnością jest złe, ale czemu przypisywać tym łotrom dobre intencje?)

Co to robi z młodymi ludźmi, którzy stoją dziś w obliczu niepewnego rynku pracy? Ludzie, którzy kwestionują swoją płeć studiując na Uniwersytecie Browna, nagle mają wrażenie, że:

„Z ekonomicznego punktu widzenia lepiej zdecydować się na to teraz niż czekać do momentu, aż nie będę miał pracy i będę mieszkał w piwnicy u rodziców”.

Myślę więc, że społeczność dorosłych, która stara się być wyrozumiała, jest uwikłana we wprowadzenie w czyimś życiu trwałej zmiany, która może mieć tragiczne konsekwencje.

Wywiad do obejrzenia na stronie
https://wybudzeni.com/2022/08/30/transgenderowa-mania-jest-oznaka-upadku-kulturowego-camille-paglia/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.