Osiągnięcie
błogosławionego milczenia stanowi zasadniczą kwestię w ascezie
monastycznej, ponieważ jest warunkiem odciśnięcia Bożego kształtu
miłości w duszy. Dzięki praktyce milczenia dochodzimy do
wyeliminowania namiętności, których głos okazywał się tak
atrakcyjny. „Zapytaj swojej myśli, a ona cię pouczy: «Należysz
do naszych czy do nieprzyjaciół?»" [Nil
z Ancyry, De monastica
exercitatione, 39, PG 79]
- mówił święty Nil. Święci Karmelu odkrywają nam,
że w ten sposób można osiągnąć nawet stan wygaśnięcia
pierwszych poruszeń duszy, która nie poddaje się już wpływom
owych różnorakich głosów o despotycznej mocy. Również
monastycyzm wschodni definiuje stan uwolnienia się od poruszeń
myśli jako stan beztroski (amerimnos). „Wielkim celem
hezychastów jest osiągnięcie a priori doskonałej obojętności
(amerimnos) w stosunku do wszystkich rzeczy stworzonych,
jakkolwiek wydają się słuszne" [JAN
KLIMAK,].
Trzeba
dojść do całkowitej beztroski (amerimnos) w odniesieniu do
spraw ziemskich, jak mówił zwięźle święty Makary. Wówczas
dusza osiąga spokój, hezychię. Znajduje się na czwartym stopniu
apatei, którym według Maksyma Wyznawcy jest czyste i
przejrzyste zwierciadło Boga, a według Jana od Krzyża - równość
piękna. Tenże Maksym Wyznawca odsłania nam, że aby to osiągnąć,
musimy przejść przez cztery następujące po sobie i coraz
doskonalsze stopnie apatei, odpowiadające czterem stopniom
zanurzenia się w beznamiętności.
„Pierwszy
[stopień] apatei to całkowite powstrzymywanie się od złych
czynów - wymaga się jej od początkujących. Drugi [stopień]
apatei jest całkowitym odrzuceniem w duchu jakiegokolwiek
przyzwolenia na złe myśli - urzeczywistnia się ona w tych, którzy
usiłują nabyć cnotę roztropności. Trzeci stanowi niewzruszoność
duszy, której żadne pragnienie nie wydaje już na pastwę
namiętności. Można ją spotykać u tych, którzy poprzez formy
kontemplują umysłem przyczyny rzeczy widzialnych. Czwarty [stopień]
apatei to całkowite oczyszczenie nawet z prostych wyobrażeń
mających źródło w namiętnościach. Spełnia się ona w tych,
którzy poprzez wiedzę i kontemplację posiedli swoją główną
władzą duchową czyste i przejrzyste zwierciadło Boga"
[Maksym
Wyznawca, Ad Thalassius, 55,
PG 90].
Pierwsze
trzy stopnie prowadzące do całkowitego uwolnienia się od
namiętności wiodą poprzez oczyszczenie pamięci, która coraz
intensywniej stara się zachować jedynie wspomnienie Boga. Elżbieta
od Trójcy Świętej w Ostatnich rekolekcjach ukazała, w jaki
sposób to się dokonuje. Trzeba zaniechać wszelkich dyskusji z
własnym „ja", uwierzyć Miłości spoczywającej na nas i
myśleć, że miłość ta pochłania nas nieustannie, że każda
chwila może i powinna być naszą godziną, godziną, w której
pozwolimy odcisnąć w sobie Jego miłość. Kiedy niespokojne „ja"
manifestuje swoją niezależność, człowiek nie przebywa już w
polu ufności, wychodzi z kręgu Miłości. Zaczyna na nowo poddawać
się namiętnościom. Ulega regresowi, traci stan apatei. (...)
Wchodząc
w ten hezychastyczny sposób myślenia, zdobywamy pierwsze stopnie
apatei nie poprzez oglądanie się na przebytą drogę, co
oznaczałoby powrót do punktu wyjścia, zaniechanie milczenia,
samokontrolę własnego „ja", ale poprzez skupienie na
spojrzeniu wewnętrznym. „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a
wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego" (Łk
9, 62). Taki ruch wstecz ujawniłby nasz brak zaufania do Boga, a my,
rozprawiając z naszymi wątpliwościami, weszlibyśmy w dialog ze
sobą i przerwalibyśmy milczenie. Nie można osiągnąć apatei
bez nieustannego zwracania się ku światłu, podobnie jak
rolnik, który musi wyznaczyć sobie punkt na końcu pola i nie może
spuszczać z niego oczu, aby zrobić równą bruzdę w ziemi.
Milczenie osiąga się jedynie dzięki uważnemu spoglądaniu.
Rolnik, nawet jeśli śpiewa, to z milczącą uwagą skupia się na
swoim zadaniu, całkowicie pochłonięty pracą. Musi bez reszty
zaangażować się w to, co ma przed sobą. Tak samo dusza milcząca
jest pochłonięta spojrzeniem skierowanym ku Chrystusowi. Idzie
prosto przed siebie, biegnie, starając się dotrzeć do celu, jak
mówi św. Paweł w Liście do Filipian (por. Flp 3, 13-14).
Za:
Karmelita Bosy, Hezychia. Droga nadprzyrodzonego pokoju i płodności
eklezjalnej, tytuł oryginału: L 'hesychia. Chemin de la
tranquillité surnaturelle et de la fécondité ecclesiale, przekład:
s. Emmanuela Monika Plis OCD, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.