środa, 6 marca 2024

Ewagriusz z Pontu - O ośmiu duchach zła

 

  Ci, którzy z pomocą naszego Pana Jezusa Chrystusa pragną prowadzić życie w cnocie, muszą wziąć pod uwagę następujące zalecenia: Ukochaj spokój i strzeż się wielo­mówstwa, ponieważ nie unikniesz grzechu w gadulstwie. Jeśli masz jakieś słowo mądrości, powiedz je bliźniemu. Lecz jeśli nie masz, połóż palec na swoich ustach. Nie obmawiaj swych braci w skrytości ani nie słuchaj oszczer­ców, abyś się nie wynosił i nie zgrzeszył. Jeśli to konieczne, skarć otwarcie. Nie czyń swemu bliźniemu, co tobie samemu jest niemiłe, i czyń jemu to, co chcesz, żeby twój bliźni czynił tobie. Powstrzymaj się od grubiańskiego śmiechu. Uważaj, abyś swego bliźniego czymś nie zasmu­cał, i nie oddawaj złem za zło, ale zło dobrem zwyciężaj. Bądź gotów do posłuszeństwa we wszystkim, co Bogu jest miłe - o ile leży to w twojej mocy - i strzeż się, abyś nie czynił czegoś [w tym celu], aby ludziom się przypodobać, i przez to nie utracił [owoców] swoich trudów. Natomiast przy każdym swoim dziele pamiętaj o Bogu, gdyż On wi­dzi ciebie, a wtedy nie zgrzeszysz. Nie patrz ani na prawo, ani na lewo, lecz w każdej sprawie trzymaj się środka. Zbadaj swe myśli, czy są w zgodzie z bojaźnią Bożą, a jeśli tego nie wiesz, spytaj tego, kto wie. Gdy ogarnie cię nieczysta albo bezwstydna myśl, natychmiast wyobraź sobie w duchu nadchodzący sąd, a zaraz od ciebie odstąpi. Nie poddawaj się nadmiernie snowi, a podczas oficjum wyprowadź swój umysł ze [stanu rozproszenia] myśli, i módl się nieustannie, dziękując Bogu, że zabrał cię ze świata i przeznaczył do dzieła aniołów. Nie pogardzaj w duchu swoim bratem, lecz uważaj siebie samego za mniejszego od niego. Nie wadź się o rzecz, która ci nie jest konieczna. W swoich udrękach składaj dziękczynienie, a twoja mowa niech będzie: Tak tak, nie nie, i walcz o prawdę aż do śmierci. Wiarę w Trójcę Świętą zachowaj w dobrej ufności aż do końca. Uważaj, by nie popełnić po­tajemnie grzechu w sercu, i strzeż na wszelki sposób twe­go ducha, gdyż decyduje to o [właściwym] odejściu z tego życia. Radośnie przyjmuj to, co zostało ci nakazane, bo nie wymaga się od ciebie rzeczy tajemnych. Przede wszystkim jednak i we wszystkim będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całym swoim umysłem, a swego bliźniego, jak siebie samego. A jeśli to wszystko uczyniłeś, uważaj, byś się nie pysznił w swym sercu. Wspomnij raczej naszego Pana, który powiedział: Gdy uczynicie to wszystko, mówcie: «Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykona­liśmy to, co nam polecono».

O OBŻARSTWIE. Początkiem owocowania jest kwiat, a początkiem [ascetycznej] praktyki - wstrzemięźliwość. Ten, kto panuje nad brzuchem, zmniejsza namiętności, opanowany zaś przez pokarmy, powiększa przyjemności. Pierwszym spośród narodów jest Amalek, a pierwszą wśród namiętności jest obżarstwo. Materią ognia jest drewno, materią zaś brzucha [są] pokarmy. Wiele drewna roznieca wielki płomień, zaś mnóstwo pokarmów karmi pożądliwość. Płomień przygasa, gdy zabraknie materii, a niedostatek pokarmów uśmierza pożądliwość. Kto pochwycił [oślą] szczękę, unicestwił cudzoziemców i łatwo rozerwał kajdany własnymi rękoma. Odrzucenie szczęki sprawiło, że powstało źródło wody, a zdławienie obżarstwa zrodziło praktyczną kontemplację. Palik od namiotu zabił wroga przebijając szczękę, a słowo wstrzemięźliwości uśmierciło namiętność. Żądza pokarmów zrodziła nieposłuszeństwo, a słodkie kosztowanie wypędziło z raju. Obfitość pokarmów sprawia rozkosz podniebieniu, karmi jednak robaka nieumiarkowania, który nie śpi. Nienasycony żołądek usposabia duszę, by czuwała na modlitwie, natomiast pełny sprowadza senność. Trzeźwy umysł [zachowuje się] przy bardzo suchej diecie. Wygodne zaś życie pogrąża umysł w otchłani. Modlitwa poszczącego, [to] młody orzeł unoszący się w górę, a [modlitwa] hulającego, obciążona przez sytość, opada w dół. Umysł poszczącego jest błyszczącą gwiazdą na jasnym niebie, zaś umysł hulającego pozostaje ciemny jak noc bezksiężycowa. Obłok mgły zasłania słoneczne promienie, a ciężkie trawienie pokarmów zaciemnia umysł. 2. Zabrudzone zwierciadło nie oddaje wyraźnie padającego nań kształtu, a otępiałe sytością myślenie nie przyjmie poznania Boga. Zaniedbana ziemia rodzi osty, a umysł żarłoka wypuszcza pędy obrzydliwych myśli. Nie można znaleźć przyprawy zielnej w odchodach, a u żarłoka woni kontemplacji. Oko żarłoka rozgląda się za biesiadami, zaś oko wstrzemięźliwego - za zgromadzeniem mędrców. Dusza żarłoka liczy wspomnienia męczenników, a dusza wstrzemięźliwego naśladuje ich życie. Tchórzliwego żołnierza przeszywają dreszcze na głos trąby wzywającej do walki, a żarłoka, gdy ogłasza się wstrzemięźliwość. Brzuch żarłocznego mnicha ściąga podatek, lecz kto ten brzuch chłoszcze, żąda [odeń] codziennej daniny. Żwawy wędrowiec prędko dojdzie do miasta, a mnich wstrzemięźliwy - do stanu pokoju. Opieszały wędrowiec będzie nocował na pustyni pod gołym niebem, a żarłoczny mnich nie dotrze do domu beznamiętności. Dym kadzidła napełnia powietrze przyjemną wonią, a modlitwa wstrzemięźliwego jest miła Bogu. Jeśli oddasz się żądzy jedzenia, nic nie zaspokoi twojego głodu rozkoszy, bowiem żądza pokarmów jest ogniem, który ciągle pochłania i wciąż płonie. Dostateczna miara napełniła naczynie, zaś rozpasany żołądek nie mówi: Dosyć! Wyciągnięcie rąk [przez Mojżesza] skłoniło Amaleka do ucieczki, a wzniosłe czyny zwyciężają namiętności ciała. 3. Wyrzuć z siebie wszelkie tchnienie zła i z mocą uśmiercaj członki twego ciała. Jak bowiem pokonany nieprzyjaciel nie wzbudzi już w tobie strachu, tak uśmiercone ciało nie zamąci twej duszy. Martwe ciało nie zna udręki ognia ani wstrzemięźliwy - przyjemności martwej żądzy. Jeśli zabijesz Egipcjanina, schowaj go w piasku, gdy pokonasz namiętność, nie tucz ciała. Jak bowiem z żyznej ziemi wschodzi to, co zostało przykryte, tak w tłustym ciele rozkwita namiętność. Przygaszony płomień rozbłyskuje na nowo, gdy dosięga chrustu, a opanowana przyjemność rozpala się na nowo przez obfitość jedzenia. Nie lituj się nad ciałem zalęknionym o swoją wątłość ani nie ciesz się nim przy nadmiarze pokarmów, bowiem gdy będzie mocne, nastanie na ciebie i wojnę nieubłaganą wznieci przeciw tobie, aż duszę twą weźmie do niewoli i jako niewolnika wyda cię nieczystej namiętności. [Jak] koń dobrze prowadzony, [tak] ciało będące w niedostatku; [koń] nie zrzuci nigdy jeźdźca, nie cofnie się, ściągnięty przez wędzidło, - i jest posłuszny ręce jeźdźca. Ciało zaś ujarzmia się postem i czuwaniem, a nie ustąpi nadchodzącej pokusie i nie ulegnie poruszone uderzeniem namiętności.  

O NIECZYSTOŚCI. 4. Powściągliwość rodzi wstrzemięźliwość, obżarstwo zaś jest matką rozpasania. (Olej karmi lampę w latarni, a spotkanie z kobietą wznieca ogień rozkoszy. Gwałtowność fal rzuca nieobciążonym statkiem, a myśl o nieczystości - umysłem niewstrzemięźliwym. Kto walczy z duchem nieczystości, nie weźmie sobie sytości za sprzymierzeńca, bowiem ta opuści go i stanie po stronie przeciwników, i na koniec będzie walczyć razem z wrogami przeciwko niemu. Kto miłuje wyciszenie, tego nie ranią pociski wroga, kto jednak miesza się z tłumem, wciąż otrzymuje ciosy. Spoglądanie na kobietę jest zatrutą strzałą, zraniła duszę [mnicha] i zapuściła truciznę, a im dłużej trwa, tym większe sprawia zatrucie. Kto pragnie ustrzec się przed taką strzałą, niech nie udaje się na publiczne zabawy ludowe i nie włóczy się w święta, gapiąc. Lepiej jest bowiem pozostać w domu i oddać się modlitwie niż sądzić, że się świętuje, i wydać się na pastwę wrogów. Uciekaj od spotkań z kobietami, jeśli chcesz być roztropny, i nie dawaj im nigdy swobody, by nie okazały wobec ciebie zuchwałości. Na początku bowiem zachowują lub udają obłudny szacunek, potem jednak ośmielają się bezwstydnie na wszystko. Na pierwszym spotkaniu mają wzrok spuszczony, mówią łagodnie i płaczą wzbudzając współczucie, zachowują się dostojnie i wzdychają gorzko, pytają na temat czystości i słuchają pilnie [odpowiedzi]. Widzisz je po raz drugi - podniosły już głowę nieco wyżej, za trzecim razem zbliżają się bezczelnie. Uśmiechnąłeś się - tamte wybuchły gromkim śmiechem. Następnie ozdabiają się i pokazują się tobie ostentacyjnie, dobierają spojrzenie radośnie, zwiastując namiętność, podnoszą brwi i obracają powiekami, obnażają szyję i ramię i grają pieszczotliwie całym ciałem, mówią słowa, które czynią [cię] miękkim wobec namiętności, a silą się na takie brzmienie [głosu], które urzeka słuch, aż całkiem osaczą [twoją] duszę. To staje się dla ciebie haczykiem wabiącym ku śmierci i siecią zręcznie splecioną, która ciągnie ku zgubie. Niech cię [kobiety] nie zwiodą słowami, gdy przytulają się łagodnie do ciała, bowiem ukrywa się w nich zły jad dzikich zwierząt. 5. Zbliż się raczej do płonącego ognia niż do młodej kobiety, jeśli sam jeszcze jesteś młody. Gdy bowiem przystąpisz do ognia, to poczujesz ból i szybko odskoczysz, natomiast obezwładniony słowami kobiety, tak łatwo nie odejdziesz. Kwitnie roślina stojąca nad wodą, a namiętność pożądania na spotkaniu z kobietami. Kto napełnia żołądek i podaje się za  powściągliwego, podobny jest do tego, kto mówi, że gasi pożar na ściernisku. Jak bowiem nie jest możliwe zatrzymać pędu ognia biegnącego po ściernisku, tak jest niemożliwością uciszyć niepohamowany popęd, który rozpalił się przez sytość. Kolumna spoczywa na bazie, a nieczystość wspiera się na sytości. Statek miotany przez burze śpieszy do portu, a dusza powściągliwa szuka odosobnienia. Pierwszy bowiem ucieka od fal morskich, które niosą zagrożenie, druga natomiast unika kształtów kobiecych, które przynoszą bolesną zgubę. Bo pięknie przyozdobiony kształt zatapia bardziej niż fala. Od tej bowiem można ujść, płynąc dzięki woli życia, natomiast gdy zwiódł [kogoś] kształt kobiety, [to] skłania [go], aby gardzić nawet samym życiem. Krzak ciernisty na pustyni wymyka się płomieniowi ognia, a [mąż] powściągliwy, oddzielony od kobiet, nie rozpłomieni się zmysłowością. Jak bowiem wspomnienie ognia nie rozpala ducha, tak i namiętność nie nabiera mocy, kiedy nie ma materii. 6. Jeżeli zmiłujesz się nad przeciwnikiem, stanie ci się wrogiem, a jeśli oszczędzisz namiętność, powstanie przeciwko tobie. Widok kobiety pobudza zmysłowego do przyjemności, powściągliwego zaś skłania do chwalenia Boga. Gdyby namiętność była uciszona podczas spotkań z kobietami, nie ufaj jej, nawet wtedy gdy obiecuje ci beznamiętność. Bowiem także i pies łasi się, oddzielony od sfory, kiedy jednak wyjdzie na zewnątrz, pokazuje swoją złość. Gdy wspomnienie kobiety pojawia się beznamiętnie, a myśl o niej nie wzbudza namiętności, wtedy możesz sądzić, że wspiąłeś się na wyżyny powściągliwości. Jeśli zaś jej [duchowy] obraz pobudza cię do kontemplacji i jesteś w stanie porównać jej członki do mocy duszy, wtedy bądź przekonany, że znajdujesz się w stanie cnoty. Ale nawet wtedy nie zatrzymuj się przy tego rodzaju myślach ani nie obcuj dłużej w duchu z kształtem kobiety, bowiem namiętność chętnie wraca i niesie ze sobą niebezpieczeństwo. Jak bowiem odpowiednio długie topienie oczyszcza srebro, a zbyt długie łatwo może je zepsuć, tak utrzymywane wyobrażenie kobiety niszczy stan powściągliwości. Nie poddawaj swego umysłu wyobrażeniu kobiety ani nie zajmuj się dłużej ukazującym się obliczem, aby nie zapaliło w tobie płomienia rozkoszy i nie spaliło „klepiska" twej duszy. Jak bowiem iskra przebywając w plewach wznieca płomień, tak wspomnienie kobiety dłużej trwające rozpala pożądliwość.

O CHCIWOŚCI. 7. Chciwość pieniędzy jest korzeniem wszelkiego zła i z niej wyrastają niczym dzikie pędy pozostałe namiętności. Jeśli odetniesz jedną gałąź, wkrótce wypuści inną i nie pozwoli, aby wyschły te, które z niej wyrosły. Kto chce wyciąć namiętności, niech usunie wpierw korzeń. Kiedy bowiem utrzymuje się chciwość pieniędzy, na nic się nie zda obcinanie gałęzi. Jeśli bowiem zostaną odcięte, natychmiast odrastają. Bogaty mnich jest statkiem obładowanymi który przy wzburzeniu fal łatwo utonie. Jak bowiem przeciążonym okrętem miota każda fala, tak majętny zostanie zalany przez [swoje troski]. Ubogi mnich jest dobrze wyposażonym wędrowcem i w każdym miejscu znajdzie gościnę. Ubogi mnich jest orłem lecącym wysoko, spada na swoją ofiarę wtedy, kiedy konieczność go zmusi. Taki stoi wyżej ponad wszelką pokusą. Gardzi tym, co doczesne, i unosi się w górę. Odsuwa się od tego, co ziemskie, a obcuje z tym, co w górze. Ma bowiem lekkie skrzydła, nie obciążone zmartwieniami. Zbliżyło się utrapienie, a on bez smutku opuścił miejsce. Nadeszła śmierć, a ochoczo odchodzi, bowiem żadną ziemską więzią nie przywiązał duszy. Bogatego zaś przygniatają troski i uwiązany jest jak pies na łańcuchu. Jeśli nawet zmuszony jest wyprowadzić się, nosi ze sobą wspomnienia bogactw jako ciężkie brzemię i niepotrzebną zgryzotę. Dręczy go smutek i strasznie cierpi, oddając się rozpamiętywaniu. Opuścił bogactwa, a jest chłostany przez smutek. A gdyby nawet śmierć nadeszła, z żalem opuszcza to, co teraźniejsze. Oddaje duszę, ale oka nie odwraca od [ziemskich] rzeczy. Jest ciągnięty wbrew woli jak zbiegły niewolnik. Oddziela się od ciała, ale nie oddziela się od przedmiotów, które ciągną go jeszcze bardziej, gdy namiętność ściąga w dół. 8. Morze nie przepełni się, choćby wchłonęło mnóstwo strumieni, a żądza chciwego pieniędzy nie nasyci się posiadaniem rzeczy. On podwoił swoje mienie i pragnie je jeszcze raz podwoić, i nigdy nie przestanie tak czynić, aż śmierć przerwie to bezowocne staranie. Rozumny mnich będzie zważał na potrzeby ciała i zaspokoi głód żołądka chlebem i wodą. Nie schlebia jednak bogatym ze względu na przyjemność żołądka ani wolnego umysłu nie oddaje w niewolę licznych panów. Wystarczą mu bowiem ręce, aby zatroszczyć się o ciało i zawsze zaspokajać jego codzienne potrzeby. Ubogi mnich jest atletą, który nie da się uchwycić wpół, i zwinnym biegaczem, który szybko pędzi ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę. Bogaty mnich cieszy się licznymi dochodami, ubogi zaś wieńcami dobrych uczynków. Mnich chciwy na pieniądze ciężko pracuje, ubogi zaś oddaje się modlitwom i czytaniu. Mnich chciwy na pieniądze napełnia ziemskie skarbce złotem, ubogi zaś gromadzi skarby w niebie. Przeklęty, kto wykona bożka i postawi w miejscu ukrytym podobnie i ten, kogo ogarnęła namiętna chciwość pieniędzy. Jeden bowiem oddaje cześć bezużytecznemu i zwodniczemu obrazowi, drugi zaś niczym bożka nosi wizję bogactwa.

    O GNIEWIE. 9. Gniew jest szaleńczą namiętnością i tych, którzy już posiadają poznanie, łatwo psuje. Czyni duszę dzikim zwierzęciem i sprawia, że cofa się [ona] przed wszelkim spotkaniem. Silny wiatr nie poruszy wieży, a duszy wyzbytej gniewu nie porwie ze sobą popędliwość. Woda jest poruszana przez pęd wiatrów, a gwałtownikiem wstrząsają nierozumne myśli. Gniewny mnich jest samotnym dzikiem, zaledwie kogoś zobaczy, już wyszczerzy zęby. Unosząca się para zagęszcza powietrze, a rozbudzona popędliwość [zaciemnia] umysł gniewnego. Podnosząca się mgła zaciemnia słońce, a myśl o mściwości - samotny umysł. Lew będąc w klatce wciąż porusza zawiasy, a gwałtownik w celi - gniew. Pięknym widokiem jest spokojne morze, jednak nie ma nic wdzięczniejszego niż stan pokoju. W spokojnym morzu nurkują delfiny, a w stanie pokoju przepływają myśli miłe Bogu. Cierpliwy mnich jest kojącym źródłem, które każdemu dostarcza krzepiącego napoju. Duch zaś gniewnego zawsze jest wzburzony i nie da spragnionemu wody, a jeśli nawet da, to mętną i nie do picia. Oczy gwałtownika są zaniepokojone i nabiegłe krwią i pozostają zwiastunami wzburzonego serca. Oblicze zaś cierpliwego jest spokojne, a oczy przyjaźnie patrzą przed siebie. 10. Łagodność męża jest w pamięci u Boga, a dusza wolna od gniewu staje się świątynią Ducha Świętego. Chrystus opiera głowę na duchu cierpliwym, a siedzibą Trójcy Świętej staje się uciszony umysł. Lisy mieszkają w duszy pamiętliwej, a dzikie zwierzęta ukrywają się we wzburzonym sercu. Zacny mąż unika gospody o złej sławie, a Bóg - serca pamiętającego krzywdę. Kamień wpadłszy do wody, zmącił ją, a złe słowo - serce męża. Oddal myśli gniewne od twojej duszy, a zapalczywość niech nie mieszka w twym sercu, a nie doznasz zamętu w czasie modlitwy. Jak bowiem dym z plew zaciemnia widzenie, tak pamięć złego - umysł w czasie modlitwy. Myśli gwałtownika są plemieniem żmijowym i pożerają rodzące je serce. Modlitwa gwałtownika jest kadzidłem o wstrętnej woni, a psalmodia gniewnego - przykrym dźwiękiem. Dar pamiętającego krzywdę jest ofiarą zżeraną przez mrówki i nie zbliży się do poświęconych ołtarzy. Przerażających snów doznaje gwałtownik i gniewny wyobraża sobie napaści dzikich zwierząt. Cierpliwy mąż widzi oblicza zastępów świętych aniołów, a nie pamiętający krzywdy zgłębia duchowe zasady [bytów] i we śnie otrzymuje rozwiązanie tajemnic.

   O SMUTKU. 11. Smutek jest przygnębieniem duszy i powstaje z myśli gniewu. Popędliwość jest bowiem pragnieniem zemsty, niedopełnienie zaś zemsty rodzi smutek. Smutek jest paszczą lwa i łatwo pożera smutnego. Robakiem serca jest smutek i zżera rodzącą [go] matkę. Doznaje boleści matka, która rodzi syna, gdy jednak urodzi, zapomina o bólu. Smutek zaś sprawia wiele udręki, nie tylko wtedy, gdy powstaje, lecz pozostając po bólach rodzenia niemało zadaje boleści. Nie zna duchowej rozkoszy smutny mnich, podobnie jak smaku miodu ten, kto silnie gorączkuje. Smutny mnich nie pobudzi swego umysłu do kontemplacji [ani nie wzniesie czystej modlitwy, bowiem smutek jest przeszkodą wszelkiego dobra. Więzy u stóp przeszkadzają w biegu, a smutek w kontemplacji. U barbarzyńców więzień jest skuwany żelazem, a więzień namiętności - smutkiem. Nie złamie smutek, gdy nie ma innych namiętności, jak również więzy, gdy nie ma tych, którzy wiążą. Kto jest spętany przez smutek, tego [wpierw] zwyciężyły [inne] namiętności i nosi więzy jako dowód swojej klęski. Smutek bowiem powstaje przez niezaspokojenie cielesnego pożądania, pożądanie zaś jest połączone z każdą namiętnością. Kto pokonał pożądanie, pokonał namiętności; nie będzie opanowany przez smutek. Wstrzemięźliwy nie zasmuci się z powodu braku pokarmu, ani powściągliwy, jeśli nie osiągnie zbytecznej przyjemności, ani łagodny, jeśli wymknęła się sposobność do zemsty, ani pokorny, pozbawiony ludzkiej czci, ani niechciwy pieniędzy, gdy poniósł straty. Ci bowiem odwrócili się zdecydowanie od pożądania tych rzeczy. Jak bowiem opancerzonego nie dosięga pocisk, tak beznamiętnego nie rani smutek. 12. Ochroną jest tarcza dla żołnierza i mur dla miasta, a beznamiętność dla mnicha bardziej niż [tamte] obie. Tarczę bowiem przeszywa często pocisk rzucony ze świstem, a zastęp wrogów obala mur, beznamiętności zaś smutek nie pokona. Kto panuje nad namiętnościami, zapanował [też] nad smutkiem, a kto ulega przyjemności, nie ujdzie jej pętom. Kto ciągle się smuci, a pozoruje beznamiętność, podobny jest do chorego, który udaje zdrowego. Jak bowiem chorego zdradza kolor [skóry], (tak namiętnego - smutek. Ten, kto miłuje świat, będzie smucił się wielce, kto zaś gardzi tym, co jest na nim, będzie zawsze się radował. Chciwy pieniędzy, jeśli dozna straty, zasmuci się gorzko, kto zaś gardzi majętnością, będzie pozbawiony smutku. Żądny chwały zasmuci się, kiedy nadejdzie niesława, pokorny zaś przyjmie ją jak mlecznego brata. Piec oczyszcza nie wypróbowane srebro, a smutek po Bożemu - serce [pogrążone] w grzechach. Wielokrotne odlewanie ołowiu obniża jego jakość, a smutek tego świata szkodzi duchowi. Mrok osłabia aktywność oczu, a smutek zaciemnia kontemplujący umysł. Głębin wody nie przeniknie promień słońca, a wypełnionego smutkiem serca nie rozjaśni kontemplacja światła. Miły dla wszystkich ludzi jest wschód słońca, ale dusza smutna nawet i tym się nie cieszy. Kto kocha Pana, będzie wolny od smutku, bowiem doskonała miłość usuwa lęk. Żółtaczka odbiera zmysł smaku, a smutek odbiera wrażliwość duszy. Kto jednak gardzi przyjemnościami świata, nie będzie gnębiony przez myśli smutku.

   O ACEDII. 13. Acedia jest osłabieniem duszy, a osłabienie duszy nie ma w sobie nic zgodnego z naturą ani ze swej istoty nie staje przeciwko pokusom. Czym bowiem jest pokarm dla zdrowego ciała, tym jest pokusa dla dzielnej duszy. Wiatr północny uodparnia latorośle, a pokusy wzmacniają wytrzymałość duszy. Obłok bezwodny jest przez wiatr pędzony a umysł, który nie ma wytrwałości - przez ducha acedii. Wiosenna rosa zwiększa plon ziemi, a słowo duchowe wywyższa stan duszy. Duch acedii wypędza mnicha z jego celi, kto zaś posiadł wytrwałość, zawsze przebywa w spokoju. Opanowany przez acedię wymawia się odwiedzinami chorych, w istocie jednak uskutecznia własny cel. Mnich opanowany przez acedię jest skory do posługi, lecz korzyść własną uważa za przykazanie. Delikatną roślinę zgiął lekki podmuch, a pomysł odejścia [z celi] pochwycił ogarniętego przez acedię. Drzewem mocno stojącym nie zachwiała siła wiatrów, a niezachwianej duszy nie ugięła acedia. Mnich włóczęga [jest] pustynnym krzakiem, trochę pobył w spokoju i znów go niesie mimo woli. Przesadzona roślina nie przynosi owocu, a włóczący się mnich nie wyda owocu cnoty. Chory nie zadowoli się jednym pokarmem, a mnich poddany acedii - jednym dziełem. Lubieżnemu [mężowi] nie wystarczy jedna kobieta, a mnichowi opanowanemu przez acedię nie wystarczy jedna cela. 14. Wzrok uległego acedii tkwi ciągle w oknie, a jego umysł wyobraża sobie odwiedzających. Zaskrzypiały drzwi - ów wyskoczył, usłyszał głos - wychylił się przez okno i nie odejdzie stąd, aż siedząc, zdrętwieje. Opanowany przez acedię przy czytaniu wciąż ziewa i łatwo wpada w senność. Pociera oczy i przeciąga się, to znów odwracając oczy od księgi, spogląda na ścianę, znowu obraca się i czyta nieco, i kartkując - bada dokładnie końcówki wypowiedzi. Liczy kartki i ustala liczbę rozdziałów, gani pismo i zdobienie. Wreszcie zamyka księgę, kładzie pod głowę i wpada w sen niezbyt głęboki, ponieważ głód w końcu budzi jego duszę i ulega ona swoim własnym troskom. Opanowany przez acedię mnich jest nieskory do modlitwy i nie wypowie nigdy jej słów. Jak bowiem chory nie dźwiga wielkich ciężarów, tak i uległy acedii nie będzie spełniał gorliwie Bożego dzieła. Pierwszy bowiem utracił siłę fizyczną, drugi zaś jest pozbawiony mocy duszy. Acedię leczy wytrwałość i czynienie wszystkiego z wielkim staraniem i bojaźnią Bożą. Wyznacz sobie miarę w każdym dziele i wcześniej nie odstępuj, póki jej nie wypełnisz. I módl się uważnie i żarliwie, a duch acedii ucieknie od ciebie.

  O PRÓŻNOŚCI. 15, Próżność jest namiętnością nierozumną, która łatwo się wiąże z wszelkim dziełem cnoty. Powój pnie się wokół drzewa, a kiedy dojdzie do góry, wysusza korzeń. Próżność zaś wzrasta razem z cnotami i nie odstępuje, aż zniszczy [ich] siłę. Winne grono pełznąc po ziemi, łatwo gnije, a cnota ginie, gdy opiera się na próżności. Próżny mnich jest robotnikiem bez zapłaty; podjął się trudu, lecz wynagrodzenia nie otrzymał. Dziurawa sakiewka nie przechowa tego, co zostało wrzucone, a próżność niweczy zapłatę za cnoty. Wstrzemięźliwość próżnego jest dymem z pieca i w powietrzu oba się rozpłyną. Wiatr usuwa [na piasku] ślad męża, a próżny - [swoją] jałmużnę. Rzut kamieniem nie dosięgnie nieba, a modlitwa tego, kto chce się podobać ludziom, nie dotrze do Boga. 16. Próżność jest podwodną skałą - I jeśli z nią się zderzyłeś, straciłeś ładunek. Roztropny mąż ukrywa skarb, a rozumny mnich - trudy cnoty. Roztropny mnich naśladuje pszczołę -na zewnątrz zbiera kwiaty, a wewnątrz wyrabia wosk. Próżność doradza modlić się na placach, kto zaś z nią walczy, modli się w swojej izbie. Nierozsądny mąż ujawnia publicznie swoje bogactwo i pobudza wielu do napadu na niego. Ty zaś ukrywaj to, co twoje, bo w drodze trafisz na zbójców, nim dojdziesz do miasta pokoju i będziesz bezpiecznie używał twojej własności. Obecne życie uważaj za drogę pełną zbójców, a za praworządne miasto nadchodzący wiek. Nie przechwalaj się w drodze, gdyż jest to niestosowne, i łatwo pobudza tych, którzy czyhają w zasadzce. Kiedy więc dotrzesz do tego miasta, aby [tam] wejść, wtedy dopiero będziesz bezpiecznie kosztował wszelkich dóbr i nikt nie odbierze twoich trudów. Cnota próżnego jest ofiarą zwierzęcia ze skazą, której nie składa się na ołtarzu Boga. Linia zaznaczona na wodzie zostaje zmącona, a w próżnej duszy trud cnoty. W nocy spożywaj mięso Paschy i nie wyjawiaj publicznie twojej ukrytej wstrzemięźliwości, ani nie pokazuj jej - jakby w świetle dziennym - wielu świadkom, aby Ojciec, który widzi w ukryciu, udzielił ci jawnej zapłaty. Białą stała się ręka schowana w zanadrzu, a ukryty czyn świeci jaśniej niż słońce. Acedia niszczy prężność duszy, próżność zaś pobudza umysł odpadły od Boga. Słabego uczyniła [próżność] krzepkim, a starca mocniejszym od młodzieńca, jeśli tylko byli przy tym liczni świadkowie. Łatwym wtedy post, nocne czuwanie i modlitwa, [pochwała bowiem [z ust] wielu pobudza do pilności. Nie sprzedawaj trudów za ludzkie zaszczyty ani nie oddawaj przyszłej chwały dla lichego uznania. Ludzka bowiem chwała spocznie w prochu, a jej cześć zgaśnie na ziemi, chwała zaś cnoty przetrwa na wieki.

    O PYSZE. Pycha jest obrzękiem duszy wypełnionym ropą, jeśli dojrzeje, pęknie i sprawi wielki odór. Błyskawica na niebie zapowiada huk grzmotu, a obecność próżności zwiastuje pychę. Na wielką wysokość wznosi się dusza pysznego, a stamtąd on sam strąca siebie w otchłań. Kamień oderwany od skalistej góry spada z gwałtownym rozpędem, a kto się odłączył od Boga, szybko doznaje upadku. Na pychę choruje ten, kto sam odstąpił od Boga, i własnej sile przypisuje dobre uczynki. Jak ten, kto wpadł w pajęczynę, osunął się i runął w dół, tak samo upada ten, kto pokłada ufność we własnej sile. Obfitość owoców ugina gałęzie drzewa, a wielość cnót czyni rozum męża pokornym. Zgniły owoc jest nieprzydatny dla ogrodnika, a cnota pysznego nie przynosi pożytku dla Boga. Palik podpiera gałąź obciążoną owocami, a bojaźń Boża cnotliwą duszę. Jak ciężar owocu ugina gałąź, tak pycha obala cnotliwą duszę. Nie wydawaj pysze swej duszy, a nie będziesz doznawał strasznych urojeń. Dusza pysznego bowiem zostaje opuszczona przez Boga i staje się pośmiewiskiem demonów. Nocą wyobraża sobie napad mnóstwa dzikich zwierząt, a w dzień doznaje zamętu przez myśli pełne lęku. Gdy śpi, ciągle się rzuca, a kiedy czuwa, skrywa się przed cieniem ptaka. Szelest liścia przestraszył pysznego, a szmer wody wstrząsnął jego duszą. Kto bowiem jeszcze przed chwilą sprzeciwiał się Bogu i gardził Jego pomocą, wnet przerazi się zwykłymi zjawiskami. 18. Pycha strąciła z nieba archanioła i sprawiła, że jak błyskawica spadł na ziemię. Pokora zaś prowadzi człowieka do nieba i usposabia [go] do tańca w korowodzie z aniołami. Dlaczego się wywyższasz, człowiecze, skoro jesteś mułem i zgnilizną z natury? Dlaczego nadymasz się i wynosisz ponad chmury? Spójrz na swoją naturę, gdyż ziemią jesteś i prochem i niebawem rozłożysz się w pył. W tej chwili wyniosły, a wnet robak. Dlaczego podnosisz kark, który wkrótce ulegnie zgniciu? Wielki jest człowiek, który znajduje pomoc u Boga, a opuszczony poznaje słabość swojej natury. Cóż masz, czego byś od Boga nie otrzymał? Dlaczego więc chełpisz się cudzym jakby swoim? Dlaczego chlubisz się łaską Bożą niczym własnym bogactwem? Poznaj Dawcę, a nie wynoś się wielce, jesteś stworzeniem Bożym, nie odrzucaj Stworzyciela. Znajdujesz pomoc u Boga, więc nie zapieraj się Dobroczyńcy, wstąpiłeś na wyżynę szlachetnego życia, lecz to On wskazał [ci] drogę. Spełniłeś cnotę, ale On współdziałał, wyznaj Tego, który cię wywyższył, abyś pozostał bezpieczny na wysokości. Jesteś człowiekiem, pozostań w granicach swojej natury! Uznaj bliźniego, ponieważ jest tej samej istoty. Nie wypieraj się przez chełpliwość pokrewieństwa. 19. Choćby tamten był nędzny, a ty, jak się należy, jednak ten sam Twórca ukształtował [was] obydwu. Nie pogardzaj nędznym, bowiem stoi on w sposób pewniejszy od ciebie. Po ziemi kroczy i nie upadnie tak łatwo. Wyniosły zaś, jeśli upadnie, zostanie zdruzgotany. Zbutwiałą drabiną jest pycha, a kto na nią wchodzi, natychmiast z niej spada. Pokorny natomiast stoi zawsze pewnie i nigdy nim nie zachwieje stopa pyszałka. Pyszny mnich jest drzewem bez korzeni i nie przetrzyma podmuchu wichru. Skromny umysł - miastem obwarowanym, a kto w nim zamieszka, będzie bezpieczny od napaści. Źdźbło słomy unosi w górę podmuch wiatru, a pysznego wynosi napór szaleństwa, pęcherzyk wodny znika, gdy pęknie, a wspomnienie o pysznym ginie [ze śmiercią]. Słowo pokornego jest balsamem dla duszy, a słowo pysznego jest napełnione chełpliwością. Modlitwa pokornego zyskuje przychylność Boga prośba zaś pysznego ogarnia Boga gniewem. Drogocenny kamień błyszczy w złotej oprawie, a pokora męża jest przyozdobiona wieloma cnotami. Balustradą na dachu jest pokora i zachowuje w bezpieczeństwie tego, kto wchodzi. Jeśli wspiąłeś się na szczyt cnót, wtedy potrzebujesz szybkiej ochrony. Kto bowiem upadł na ziemię, szybko powstaje, kto zaś spadł z wysokości, popada w śmiertelne niebezpieczeństwoCzęsto spożywa ktoś niekwaszony chleb obchodząc Paschę, a cnotliwa dusza żywi się skromnością. Jak bowiem zakwaszone [ciasto] rośnie, skoro się je wkłada do pieca, niekwaszone zaś pozostaje takie samo, tak cnota pysznego wynosi, pokornego zaś nie nadyma ku szaleństwu. Jeśli uciekasz od Labana Syryjczyka, uciekaj potajemnie i nie ufaj mu, gdy obiecuje, że cię odprowadzi. Z jakiego bowiem powodu mówi, że odprowadzi, z takiego też zatrzyma. Kiedy bowiem odprawia z muzyką, fletami i bębnami, zabiega podstępnie, by zbiegły umysł z powrotem przyciągnąć, oczarowując go przez upojenie dźwiękiem i osłabiając poryw przez wrażliwość na melodię. Laska jest symbolem wychowania. Ten, kto ją ma, przekracza Jordan życia. Laska w ręku wędrowca jest przydatna do wszystkiego, a wychowanie, gdy schodzi na dalszy plan u męża praktycznego, przechodzi w rozkosz. Niech cię nie przerazi pełznący po ziemi wąż ani łasząca się [do ciebie] ziemska namiętność rozkoszy. Kiedy bowiem chwycisz jego ogon, stanie się znowu laską w twojej ręce, a jeśli opanujesz namiętność, ustanie. Kąsający wąż na pustyni uśmierca duszę, a raniąca umysł rozkosz łatwo go niszczy. Kto spojrzy na miedzianego węża, ujdzie przed śmiercią a kto patrzy na zapłatę za powściągliwość, będzie żył wiecznie. Wąż, który kąsa pęciny konia, mocno rani, a mowa o powściągliwości godzi w namiętność. Chroniczne zatrucie leczy się przez wypalanie, a próżność przez niesławę i strapienie. Cięcie i wypalanie silnie bolą, jednak zatrzymują jątrzenie się rany. Także niesława, chociaż ogarnia leczonego smutkiem, to jednak kładzie kres uciążliwym namiętnościom, próżności i pysze”.

Ewagriusz z Pontu
Pisma ascetyczne 1
Wydawnictwo Tyniec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.