sobota, 19 listopada 2022

Świat bez milczenia

 

Nic tak nie zmieniło natury człowieka jak utrata milczenia. Wynalazek druku, technika, przymusowe szkolnictwo — nic tak nie zmieniło człowieka, jak ten brak relacji z milczeniem, fakt, że milczenie nie jest już czymś tak naturalnie obecnym jak niebo nad nami lub powietrze, którym oddychamy.

Człowiek, który utracił milczenie, stracił nie tylko jedną ludzką cechę, ale zmieniła się przez to cała jego struktura.

Dawniej milczenie zakrywało wszystko: człowiek musiał najpierw przebić się przez zasłonę milczenia, zanim mógł zbliżyć się do przedmiotu, a milczenie chroniło nawet myśli, które sam chciał sobie wyobrazić. Człowiek nie mógł rzucić się bezpośrednio na rzeczy i idee: osłaniało je otaczające je milczenie, i człowiek był chroniony przed zbyt szybkim zbliżaniem się do nich. Milczenie stało przed rzeczami i ideami. Było tam obiektywnie. Obozowało tam jak armia obronna. Człowiek poruszał się powoli i cicho w kierunku pomysłów i rzeczy. Milczenie było zawsze obecne między przejściem od jednej idei do drugiej, od jednej rzeczy do drugiej.
Rytm milczenia przerywał ruch.

Każdy ruch stawał się aktem szczególnym: milczenie, prymitywna skała milczenia musiała zostać usunięta, zanim można było ruszyć do przodu. Ale potem, kiedy ktoś wpadł na pomysł, ideę, naprawdę współistniał z nią i idea lub rzecz naprawdę istniały po raz pierwszy. Konkretna rzeczywistość została niejako tworzona w bezpośrednim, osobistym spotkaniu z człowiekiem.

Dzisiaj człowiek nie porusza się już świadomie w stronę idei i rzeczy. Są one wchłonięte przez jego własną pustkę, rzucają się na niego, wirują wokół niego. Człowiek już nie myśli, jego myślenie zostało zrobione za niego. Cogito, ergo sum zostało zastąpione przez cogitor, ergo non sum.

Ziemia była kiedyś tak samo zajmowana jak i dzisiaj, ale była zamieszkiwana przez milczenie, a człowiek nie był w stanie uchwycić się wszystkiego co na niej dostępne, ponieważ wszystko było uchwycone przez milczenie. Człowiek nie musiał wiedzieć wszystkiego: milczenie wiedziało wszystko za niego. A ponieważ człowiek był związany z milczeniem, przez milczenie poznał wiele rzeczy.

Niebo milczenia nie okrywa już dziś świata idei i rzeczy, powstrzymując je swoim ciężarem i naciskiem. Tam, gdzie zwykło ono kiedyś być, teraz jest pusta przestrzeń, a rzeczy są jakby wciągane i wsysane do przestrzeni, w której niegdyś zamieszkiwała milczenie. Rzeczy są odsłonięte, odsłonięte i napierające do góry. Coraz więcej rzeczy pnie się w górę, i to jest prawdziwy „bunt mas”, ten bunt rzeczy i idei, których nie powstrzymuje już nacisk milczenia.

Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy z utraty milczenia: tak bardzo przestrzeń zajmowana wcześniej przez milczenie jest tak pełna rzeczy, że wydaje się, że niczego nie brakuje. Ale tam, gdzie dawniej milczenie leżało na jakiejś rzeczy, teraz jedna rzecz leży na drugiej. Tam, gdzie dawniej myśl była przesłonięta milczeniem, teraz tysiące skojarzeń pędzą ku niej i zakopują ją.

W dzisiejszym świecie, w którym wszystko liczy się w kategoriach doraźnego zysku, nie ma miejsca na milczenie. Milczenie zostało usunięte, ponieważ było bezproduktywne, ponieważ tylko istniało i wydawało się nie mieć celu.

Prawie jedyny rodzaj milczenia, jaki istnieje dzisiaj, wynika z utraty zdolności mówienia. Jest ono czysto negatywne: brak mowy. Jest to po prostu techniczne zacięcie w nieustannym przepływie hałasu.

Być może jest jeszcze trochę milczenia;  trochę milczenia jest nadal tolerowane. Tak jak prawie całkowicie wytępieni Indianie nadal mają trochę miejsca do życia w swoich nędznych rezerwatach, tak czasami w sanatoriach dopuszcza się ciszę między drugą a trzecią po południu: „Godzina ciszy” i „ minuta milczenia”, w której masy muszą milczeć „by uczcić pamięć...” Ale nigdy nie ma specjalnej minuty milczenia, by uczcić pamięć milczenia, którego już nie ma.

Prawdą jest, że milczenie nadal istnieje jako prawdziwe milczenie we wspólnotach monastycznych. W Średniowieczu milczenie mnichów wiązało się jeszcze z milczeniem innych mężczyzn poza klasztorem. Dziś cisza w klasztorach jest odizolowana; żyje dosłownie tylko w klasztornym odosobnieniu.

z książki The World of Silence Maxa Picarda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.