niedziela, 29 maja 2022

Friedrich Georg Jünger - Myśli i uwagi

 Odrzucić karę śmierci to znaczy oszukać życie, odbierając możliwość odpowiedzialności. Czy nie pozbawia się również prze­stępcy możliwości pojednania z Bogiem? On nie chce uniewinnienia, to narusza jego godność. Cóż to za widok, kiedy morderca daremnie żebrze o własną egzekucję.

Rosnąca potrzeba anestezji ujawnia zmniejszoną siłę życia.

Wywoływać opór. Za dużo światła, wilgoci i ciepła czyni drzewo lekkim i włóknistym. Talent cierpi, jeśli się go nadmiernie faworyzuje. On wymaga przymusu, niezrozumienia. Chcąc uzyskać drogocenną żywicę niektórych drzew, należy je zranić.

Doskonałą kobietą jest ta, która odczuwa radość przy poczęciu, jest płodna, rodzi piękne dzieci i ma piersi pełne dobrego mleka. Im mniej przy tym wszystkim kłamstwa pięknych uczuć, tym lepiej. Zachowanie wielkiego Napoleona wobec pani de Staël wprawia mnie w radość i zachwyt. Aż skaczę z uciechy, kiedy sobie przypomnę tę dobrze znaną scenę.

Poważę się to powiedzieć. Nie ma doskonałej kobiety bez doskonałej macicy. Co to za czasy, którym trzeba mówić coś takiego.

Mój sen: gwiazdy to lampy, trzymane przez niewidzialne anioły.

Co pozostało po Heraklicie, to nie fragmenty, lecz aforyzmy. Zwietrzeniu opie­rają się tylko najtwardsze skały.

Mów jak długo chcesz; to, co mówisz, ma swój czas. Granicą słów jest milczenie. Tylko ten mówi dobrze, kto jest znawcą milczenia.

Rozmawiaj z ludźmi o tym, na czym się znają: z myśliwym o polowaniu, z rybakiem o połowie, z winogrodnikiem o winie. To zawsze będzie dobra rozmowa.

Z pomocą przyjaciół nikt się naprawdę nie przebije. Siły nabiera się dzięki przeciwnikowi. Salus ex inimicis nostris.

Co mnie wzmacnia, innego osłabia. Co mnie osłabia, jego wzmacnia. Corruptio unius est generatio alterius et contra.

Armia, która walczy tylko w defensywie, już jest pokonana.

Umysły, które zastanawiają się jedynie nad zyskiem i korzyścią, tylko wyzyskują i wykorzystują świat.

Kiedy człowieka zaczyna się ważyć, mierzyć, liczyć, czy bardzo odległa jest myśl, by go pokroić na kawałki?

Miłujące wolność narody nie znoszą emerytury.

Państwo nie może składać się z samodzielnych, zacnych, miłujących wolność ludzi. Żeby je zbudować i utrzymać, potrzeba solidnej porcji nikczemności. Potrzeba ludzi, którzy są ulegli, którzy się dopasowują, dają się wykorzystywać i chętnie załatwiają brudne sprawy. Trzeba opłacać dużych i małych łotrów, żeby nie podupadły interesy.

Państwo nigdy nie zlikwiduje denuncjatorów. Gdyby zabrało się za nich poważ­nie, zlikwidowałoby ich. Ale oni są najtańszą kategorią jego urzędników. Oni pracują w dzień i w nocy. Pracują bez wynagrodzenia i bez nadziei na emeryturę.

Cóż miałoby znaczyć, że władza jest zła? Bezsilność jest jeszcze gorsza, a do tego podstępniejsza i bardziej jadowita. Nie władza jest zła, lecz jej nadużywanie.

Uzurpowana sława bruka bardziej niż wszelki brud.

Po co jeszcze okradać ludzi, skoro można ukraść samego człowieka.

Kto jest całkowicie pusty, ten już jest bębnem.

Szanuj rzecz, z którą wiąże się wysiłek. To należy do poczucia własnej godności. Szanuj naczynia, sprzęty, odzież. Nie obchodź się niedbale, lekceważąco i nisz­czycielsko z rzeczami, w których tkwi ludzkie staranie, ludzki trud, ludzkie życie.

Żyć skrycie bez konieczności ukrywania się, to znaczy żyć właściwie.

Oskarżony prosił, by jego ubóstwo uznać za okoliczność łagodzącą. Sędzia się na to nie zgodził, ponieważ – mówił – jeśli kradzież policzę na konto biedy, przypiszę ją biednym ludziom, a wtedy przepadnie domniemanie ich uczciwości.

Dowód prawdzie nic nie przydaje.

Jego życie polegało na podawaniu dokładnych danych.

Nauka nie tworzy oczu, lecz okulary.

Kto żąda prawa do pracy, ten żąda obowiązku pracy, przymusu pracy i pracy przymusowej.

Trzymaj z dala od człowieka lupy, mikroskopy i teleskopy, bo nie ujrzysz człowieka. To są metody, które sprawiają, że traci się zdolność widzenia. Widzieć nie oznacza powiększać drobne lub pomniejszać duże. Widzieć znaczy oglądać oczami i zobaczone pozostawić w proporcjach odpowiednich dla oczu.

Pracujesz nad tym, żeby swój arsenał dokładnych pojęć uczynić jeszcze dokład­niejszym. Nie bez powodzenia. Coraz bardziej upodabniają się one do narzędzi włamywacza.

Myśląc stawiamy długotrwały opór.

On myśli jak wiewiórka w klatce, kręci się wciąż w swoim bębenku.

Każde pożegnanie daje nam przeczucie śmierci.

Nie wiem, czy jestem nieśmiertelny. Ale przeczuwam, że zawsze istniałem.

W cierpieniu jest się zawsze laikiem.

Lekarze ćwiczą na zwłokach. Dlatego zwłoki pozostają często modelem, według którego leczą żywych.

Nikt nie może sam sobie wyprawić święta.

Chińskie przysłowie mówi, że człowiek, któremu spełniają się wszystkie życzenia, z każdym dniem staje się słabszy.

Że się obdarowujemy, to dobrze. Jednak to, że człowiek siebie samego przeznacza na dar, to przemienia świat od podstaw.

Stary mężczyzna, stara kobieta powinni być dla nas godni czci niczym katedry. Gdzie nie ma szacunku dla starości, tam w ogóle nie ma religii.

Gdzie zaczyna się nieokiełznane, tam wszystko jest zagładą, wszystko zniszczeniem. Wsłuchaj się w siebie a dostrzeżesz: gdzie brak więzów, tam są tylko grabieże, mordy, gwałty.

Ból nie omija tego, kto nieruchomo siedzi na krześle.

Samotność zakłada istnienie wspólnoty.

Wieczna wiosna nie jest już wiosną.

O czym mówi woda, o czym mówi wiatr? One wciąż mówią tylko o sobie. Nie potrafią mówić o niczym innym, to jest powodem ich melancholii.

W chichocie dziewcząt śmieje się płeć.

Kto nie ma czasu, nie dojrzeje.

Próżnowanie powiększa pokój na ziemi.

Dlaczego nie możesz przejść po linie nad przepaścią? Ponieważ przepaść jest silniejsza niż lina. To, co ciągnie w dół, jest silniejsze od tego, co przeciąga na drugą stronę.

Ciemność, mówią starożytni, jest tym, czego nie widać ani ze światłem, ani bez światła.

Co nie idzie od korzeni, nie pójdzie do korony.

Kto chce się przed wszystkim zabezpieczyć, pomnaża więzienia.

Gdzie wszystko się chwieje, tam wyrastają potężni ludzie.

Gdzie brak dystansu, tam wszystko staje się demoniczne.

Dojrzewać znaczy: ograniczać się w wyborze.

Każdy, kto myśli o przyszłości, już pcha kamień Syzyfa.

Gdzie zaczyna się liczenie i rachowanie, tam zawsze czegoś brakuje.

Potrzeba wielkoduszności, by dostrzec dwie strony jednej rzeczy.

To nie miłość, jeśli nie sprawia bólu.

Gdyby przeszłość nas nie żywiła, pomarlibyśmy już z głodu. Teraźniejszością nikt nie może żyć. Żyjemy w teraźniejszości, żywiąc się jednak przeszłością. Troszczymy się o dzieci, tworząc dla nich przeszłość. O ich przyszłość nie potrzebujemy tyle się troszczyć; one mają ją w sobie.

Jest coś małego w człowieku będącym jedynie obserwatorem człowieka. Owa małość jest w maksymach La Rochefoucaulda.

Prawda rani. Jednak prawda, wypowiadana po to tylko, aby zranić, cierpi. Prawda jest dyskretna; ona nie może stać się niedyskretna. Niedyskrecja jest uchybieniem wobec prawdy. Albowiem warunkiem wypowiadania prawdy jest właściwy czas i odpowiednie miejsce.

Są dwa rodzaje odwagi. Jedna jest jak strzała, druga jak tarcza.

Powoływał się na to, że również słońce ma plamy.

Sądzili, że jest wyniosły, a on tylko zezował.

Im większe miasto, tym mniej sąsiadów.

Przychodzący i odchodzący pozdrawiają się, dlatego dzieci i starzy ludzie są dobrymi towarzyszami. Opowiadają sobie bajki, ponieważ mają historię przed sobą, mają ją poza sobą.

Ten ćwiczy już postawy na własny pomnik. Ten odnosi posągi z powrotem do kamieniołomu marmuru.

Powoływał się na to, że również słońce ma plamy.

Wenus nie jest próżna. Również kobiety są mniej próżne niż mężczyźni. Jedwabna pończoszka, szminka, wysoko zasznurowane piersi, wilgotne spojrzenia, wszystko to jest nie – jak uważają teologowie – próżność, lecz popęd. A popęd nie jest próżny. Próżność osłabia popęd. Mężczyźni stają się tym próżniejsi, im bardziej kobiecy się stają.

Człowieka trzeba popchnąć, aby zobaczyć czy ustoi czy też upadnie. Człowiek nigdy nie poddany próbie, nie doświadczony, nie posiada dającego się określić charakteru.

Wstydliwość jest oznaką zmysłowości. Bezwstyd nie jest zmysłowością, lecz jej defektem. Bezwstyd jest zawsze również czymś duchowym.

Człowiek bez skóry to obrzydliwy widok. Myślenie, któremu brakuje skóry nie jest wiele przyjemniejsze. Mam dziś wrażenie, że poruszam się wśród odartych ze skóry.

Mówisz mi, że nie lubisz wielkich słów. Ale mówisz to za często.

Jemu odpowiada każde towarzystwo, byleby tylko nie musiał być u siebie. Kto jest ze sobą w zgodzie, ma towarzystwa dość.

Nieumiarkowanych poznaje się po sposobie, w jakim sławią umiar.

Kto chce być wciąż dowcipny, szybko staje się pogardzany.

W kraju, w którym nie ma szacunku dla starych ludzi i starych drzew, nie będzie nigdy ładu ani pokoju.

Ostrożny człowiek. Obiecuje tylko to, co inni mogą dotrzymać.

Kobiety drwią sobie z wrogów kobiet, ponieważ wiedzą, że z ich powodu jeszcze na niczym nie straciły.

Kobiety między sobą są najmniej uprzejme i najbardziej skore do łamania reguł.

Uprzejmość i takt to dwie różne rzeczy, ponieważ ta pierwsza może opierać się na konwencji i być przybrana. Takt nie ma nic z przybrania; on jest rytmem i jako taki pozostaje wrodzony.

Zazdrość boli już w rogach, które jeszcze nie wyrosły.

Pochlebcy jak ślimaki torują sobie drogę, wydzielając śluz.

Pochlebcy są złodziejscy jak muchy-śmietki. Oni łasują na próżnych.

On żyje wiadomościami. Ale żyć wiadomościami to znaczy prowadzić życie uzależnione od zastrzyków.

Nie zadał sobie trudu, aby się czegoś nauczyć. Ale nauczył się jednego: trudzić innych.

Świat trzeba zostawić nienaruszony, jeśli chce się ujrzeć delikatny pyłek okrywa­jący rzeczy.

Cierpliwość posiada się tylko wraz z celem. Bez celu nie ma cierpliwości. Nie istnieje cierpliwość abstrakcyjna.

Szczyt namiętności jest wysoki i wąski. Nie mogę się na nim wygodnie umościć, nie mogę zamieszkać.

Reguła towarzyska: nie przestawać z ludźmi poszukującymi przeżyć.

Mówi się, że pewne zajęcia wysuszają ludzi. Może tak być. Jednak wydaje mi się, a spotykałem się z tym dużo częściej, że to człowiek wysusza swoje zajęcia. Bezkrwisty, oschły człowiek wystarczy, żeby wszelkie zajęcia stały się bezkrwiste i suche.

Kto nie potrafi słuchać, me potrafi być posłuszny. Kto nie potrafi być posłuszny, nie potrafi myśleć.

Powiedzieć, że coś jest korzystne, nic nie znaczy, jeśli się nie doda, dla kogo.

Mówi się: „poznaję to po twoich oczach, po twoim nosie”. Uszy trudniej rozszyfrować.

To też niebezpieczne, nikomu nie ufać.

Kto dużo się uśmiecha, oducza się śmiać.

Kobiety, które w kłótni porzucają wszelką logikę, doprowadzają mężczyznę do rozpaczy. Jednak w jego logice nie ma słuszności. On nie ma słuszności przez to, że myśli bardziej logicznie niż kobieta. Kobieta zachowuje swoją rację wobec całej słuszności logicznych argumentów. Kobieta respektuje mężczyznę, a nie logiczne myślenie.

Z powrotem do źródeł! Nie jest źródłem ten, kto to głosi.

Również myśl, że wszystko przemija, jest przemijająca.

Pokój zawarty przez kastratów, także jest wykastrowany.

Kto ucieka od swego cienia, ten ucieka od światła.

Archeologia wiąże się zawsze z profanacją grobów.

Kto chce ponad bogów, wpada w ręce tytanów.

Urzędnik: „Gdzie pan pracuje?”
Ja: „Nigdzie. Jestem niezależny”
Urzędnik: „Czy posiada pan na to zezwolenie?”
(Dosłownie z rozmowy, jaką odbyłem w roku 1947 w urzędzie zatrudnienia)

Na sztuce lawirowania zna się tylko ten, kto ma cel.

Kiedy znikają żebracy, to znak, że bieda się rozprzestrzeniła.

Skowronek nie wznosi się ponad swoją pieśń.

Tam, gdzie wszystko można powiedzieć, dobre jest milczenie.

Przemysł produkujący konserwy konserwuje to, co podlega gniciu.

Szczerość i umiłowanie prawdy to dwie różne rzeczy.

Jest rekord wierceń głębinowych na czas. Trudniej wytworzyć warstwę próchni­cy na grubość trzech cali.

Wszystko wulgarne jest zarazem głupie.

Źdźbło gnie się, bo jest zakorzenione.

Świat nauki jest najbardziej odległy od boskiego świata.

Chytrość pochodzi z niedostatku. Dlatego pustynne lisy są chytrzejsze od innych.

Ludzie nie wierzą już w bajki. Nawet nie wiedzą, że pozostają w służbie olbrzymów i że skrzaty wyprowadzają ich w pole.

Przed dalekim skokiem skoczek musi się cofnąć. Siłę do skoku czerpie z obszaru, na którym się nie skacze.

Godność pozbawiona wdzięku jest irytująca i trudna do zniesienia.

Ten wysiaduje porcelanowe jaja.

Litość w stosunkach pomiędzy płciami wskazuje na brak Erosa. Eros nie jest litościwy.

Utknął w sylurze, w dewonie. Prekambryjska formacja życia duchowego i inte­lektualnego.

Liberalny mieszczuch oklaskuje nawet swą własną zagładę.

Szlachetni ludzie, mówi przysłowie, myślą długo. Dają sobie czas. A tylko ten, kto ma czas, jest szlachetny.

Dobroć potwierdza się tam, gdzie brak sympatii.

Tylko mumie nigdy się nie zmieniają.

Nadmiar jedynie wówczas nie ciąży, kiedy zamienia się w dar.

Istnieją umysły, które są ciemne, w których nie ma światła. Oraz takie, które są tak jasne od sztucznego światła, że już nic nie widzą.

Dialektyka i sofistyka. Dziewki służebne, które w nędznych sukniach kłócą się i strofują, podczas gdy Sophia z uśmiechem staje w drzwiach.

Podłość ma wiele drzwi.

Kołyska, łoże i trumna są z tego samego drzewa życia.

Mówić, że coś jest dobre, piękne, prawdziwe, nic nie znaczy. To tylko naklejone etykiety.

Fortuna rozprasza majątki przy pomocy szulerów i łatwych dziewcząt. To jest sprawiedliwe wyrównanie.

Od rousseauizmu do gilotyny jest tylko jeden krok.

Źródło wyboru zawierające więcej "Myśli i uwag"





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.