środa, 6 lipca 2022

O sekha - szlachetnym w treningu

 W przypadku współzależnego powstawania, mamy do czynienia z różnicą pomiędzy puthujjaną i arahatem, kwestia sekha po prostu nie ma miejsca. Sekha jest pomiędzy; jak rzymski bóg Janus, patrzy w obie strony, w przeszłość i przyszłość. Przeszłość jest anuloma, a przyszłość patiloma, i o ile nie można już przypisać go do anuloma, zbyt wczesnym byłoby włączenie go w patiloma. Lub jak wolisz, jest on czymś z anuloma i patiloma.

*
Sekha - już nie puthujjana, lecz jeszcze nie arahat, ma swego rodzaju podwójną wizję, jedną część nierenegującą, drugą regenerującą się. [Nie może cofnąć się do stanu puthujjany, to znaczy zapomnieć o Czterech Szlachetnych Prawdach, ale może w pełni zrealizować to czego jeszcze nie zrealizował]. Jak tylko zostaje się sotapanną, ma się aparapaccayā ñānam, lub wiedzę która nie zależy od nikogo innego, o tej wiedzy mówi się też, że nie jest dzielona z puthujjanami, i posiadający ją, (z wyjątkiem przyspieszenia swego postępu)w  nie ma potrzeby bycia instruowanywm w Dhammie - w tym sensie, że jest on (w części) tą Dhammą.

Sekha (mnich czy świecki) jak słusznie zauważyłeś, jest sotopanną, sakadagaminem czy anagaminem, i słowo sekha oznacza „tego w treningu” (do zostania arahatem). Jeżeli jest sotopanną, ma przed sobą co najwyżej siedem ludzkich egzystencji* - nie może urodzić się osiem razy jako człowiek. Ale jeżeli (jako mnich o dobrym zdrowiu) ćwiczy siebie w praktyce medytacji, może stać się sakadagaminem, anagaminem, czy nawet arahatem, w tym życiu. W tym przypadku albo redukuje albo kompletnie wymazuje liczbę nowych odrodzin (jako człowiek czy bóg), które musi przejść. Jeżeli, jednakże, spędza swój czas wykonując prace, rozmawiając, czy śpiąc, może ciągle umrzeć jako sotopanna i podlegać przejściu przez siedem egzystencji ludzkich (nie mówiąc nic o niebiańskich egzystencjach). W tym sensie, zatem, te rzeczy są przeszkodami dla sekha: powstrzymują go od przyśpieszenia jego dojścia do arahatta, ale nie mogą powstrzymać jego ostatecznego dojścia.

Cieszę się, że jesteś zaszokowany dowiedzeniem się od Buddy, że mnich sekha może znajdować przyjemność w pracach, rozmowach, śnie. (Nie przepraszam za mówienie bez ogródek, gdyż, 1) jeżeli ja tego nie zrobię, nikt inny tego nie zrobi i 2) jak już tobie powiedziałem, czas może być krótki).

Całkiem ogólnie, odkrywam, że buddyści z Cejlonu są wielce zadowoleni z bycia podtrzymującymi tradycje spadkobiercami Nauki Buddy i wielkimi ignorantami na temat tego co właściwie Budda nauczał. Z wyjątkiem paru uczonych therów (którzy wymierają), zawartość Sutt jest praktycznie nieznana. Ten fakt, wymieszany z tradycyjnym szacunkiem dla Dhammy jako Narodowego Dziedzictwa, obróciło Naukę Buddy w niezwykle cenny antyczny Obiekt Czci z dużym transparentem „NIE DOTYKAĆ”. Innymi słowy, Dhamma na Cejlonie całkowicie rozwiodła się z rzeczywistością (jeżeli chcesz statystycznych dowodów, powiedz mi jak wielu z tych, którzy odebrali angielskie wykształcenie na Uniwersytecie Cejlonu, uznało za warte zachodu stanie się mnichem). Po prostu bierze się za pewne (zarówno przez mnichów jak i świeckich), że nie ma i niemożliwe by byli jacyś sekha chodzący po dzisiejszym Cejlonie. Ludzie już dłużej nie mogą sobie wyobrazić jakim rodzajem stworzenia mógłby być sotopanna i w konsekwencji obdarzają go każdą możliwą doskonałością, tyle, że zaprzeczają możliwości jego istnienia.

Odważę się myśleć, że gdybyś przeczytał całą Vinaję i Sutty, byłbyś przerażony rzeczami do których zdolny jest sotopanna. Jako mnich jest zdolny do samobójstwa (ale tak samo arahat – już cytowałem przykłady); jest zdolny do złamania wszystkich mniejszych reguł Vinaji (M.48: i,323-5; A.III,85: i,231-2); jest zdolny do złożenia szat z powodu zmysłowego pożądania (przykładowo Citta Hetthisariputta A.VI,60: iii,392-9). Jest zdolny (w pewnym stopniu) do gniewu, złej woli, zazdrości, skąpstwa, oszustwa, przebiegłości, bezwstydu i bezczelności (A.II,16: i,96). Jako świecki jest zdolny (przeciwnie do popularnej wiary) do złamania wszystkich pięciu wskazań (choć jak tylko to uczyni, rozpoznaje swój błąd i naprawia naruszenie, odmiennie do puthujjana, który jest zadowolony z pozostawienia wskazań złamanymi).

Są rzeczy w Suttach, które tak bardzo zgorszyły komentatora, że czuł się zobowiązany do zapewnienia całkowicie fałszywych wyjaśnień (myślę szczególnie o samobójstwie arahata w M 144 i w Salāyatana Samy. 87: iv,55-60 i o pijaku sotopannie w Sotāpatti Samy. 24: v,375-7) . To czego sotopanna absolutnie nie jest zdolny uczynić to:

1. Uznać jakąś determinację (sankhara) za trwałą.
2. Uznać jakąś determinację za przyjemną.
3. Uznać jakąś rzecz (dhamma) za ja.
4. Zabić swoją matkę.
5. Zabić swego ojca.
6. Zabić arahata.
7. W złym zamiarze przelać krew Buddy.
8. Doprowadzić do rozłamu Sanghi.
9. Podążyć za innym nauczyciel niż Budda.
Wszystkie te rzeczy puthujjana może zrobić.

Dlaczego jestem zadowolony, dowiadując się o twoim zaszokowaniu tym, że sekha bhikkhu może się cieszyć rozmową (i gorszymi rzeczami)? Ponieważ daje mi to okazję do twierdzenia, że jeżeli nie sprowadzisz sekha na ziemię, Nauka Buddy nigdy nie stanie się dla ciebie rzeczywistością. Tak długo jak jesteś zadowolony z ustanowienia sotopanny na piedestale, daleko poza zasięgiem, nigdy nie przyjdzie ci do głowy, że twoim obowiązkiem jest stać się sotopanną (a przynajmniej spróbować tego dokonać) tu i teraz w tym życiu; gdyż po prostu będziesz brał za aksjomatyczne, że sam nie możesz tego osiągnąć. Jak przedstawia to Kierkegaard:

Cokolwiek jest wielkiego w sferze uniwersalnie ludzkiej, musi ... być komunikowane nie jako przedmiot podziwu, ale jako etyczne wymaganie.

To oznacza, że nie wymaga się od ciebie byś podziwiał sotopannę, ale byś się nim stał.

Pozwolę sobie zilustrować tą sprawę inaczej. Jest możliwe, że mieszkałbyś jako młody człowiek w Indiach za czasów Buddy i że w tym samym czasie byłaby tam młoda dziewczyna z sąsiedniej rodziny, która z rodzicami udała się posłuchać Buddy i która zrozumiałaby Naukę Buddy i stała się sotopanną. I być może mogła zostać oddana ci za żonę. A ty będąc puthujjaną nie wiedziałbyś, że jest ona sekha (gdyż pamiętaj, puthujjana nie może być rozpoznać ariya – ariya może być rozpoznany tylko przez innego ariya). Ale chociaż byłaby ona sotopanną, mogłaby cię kochać i kochając, być kochaną przez ciebie, mieć z tobą dzieci, pięknie się ubierać i zabawiać gości i chodzić na zabawy, a nawet być zadowoloną z bycia adorowaną przez innych mężczyzn. I mogłaby czuć się dumna z pracy utrzymywania twojego domu w porządku i cieszyć się rozmowami z tobą i twoimi przyjaciółmi i krewnymi. Ale zawsze, gdy sama, przywoływałaby w umyśle swe zrozumienie sotopanny o prawdziwej naturze rzeczy i być sekretnie zawstydzona i zdegustowana tym, że wciąż znajduje uciechę w tych satysfakcjach (które esencjonalnie widziałaby jako dukkha). Ale będąc zajętą swymi obowiązkami i przyjemnościami jako twoja żona, nie miałaby czasu wiele praktykować i musiałaby być zadowolona z myśli, że ma tylko przed sobą co najwyżej siedem ludzkich egzystencji. I teraz przypuśćmy, że pewnego dnia idziesz zobaczyć Buddę i dowiadujesz się, że twoja żona nie jest puthujjaną jak ty, ale ariya, jedną z Wybranych – czy byłbyś zadowolony z ustawienia jej na piedestale poza zasięgiem (gdzie bez wątpienia czułaby się bardzo nieszczęśliwa), mówiąc do siebie: „Ach te osiągnięcie jest za trudne dla takiej skromnej osoby jak ja”. Czy raczej twoja męska duma zastałaby ugodzona do żywego na myśl, że twoja oddana i posłuszna żona jest tą „zaawansowaną w Dhammie”, podczas gdy ty zwyczajną osobą? Myślę, że prawdopodobnie uczyniłbyś wysiłek, by przynajmniej dorównać twojej żonie.

*Przeważnie interpretuje się „zasadę siedmiu egzystencji” sotopanny jako wliczającą także egzystencje boskie.

***

Trzy rodzaje sekha

Bradley czyni rozróżnienie które wydaje się mieć pewne (ograniczone) zastosowanie do Dhammy. Mówi o metafizykach, z jednej strony, którzy spekulują na temat zasad pierwszych i ostatecznej naturze rzeczy; i z drugiej o:

tych którzy nie są przygotowani na metafizyczne dociekania, którzy nie czują powołania do niewdzięcznych godzin bezowocnej pracy, nie dbających o to by podjąć ryzyko zmarnowania sobie życia nad tym – co świat w większości uważa za szaleństwo a i oni sami wierzą w to zaledwie połowicznie. (PL s 340)

(Cóż za krzyk z serca Bradleya!) Druga kategoria obejmuje tych którzy przyjmują zasady jako robocze hipotezy w celu wyjaśnienia faktów, bez dociekania ostatecznej wartości tych zasad (co jest normalną praktyką tych którzy studiują specjalistyczne przedmioty: fizyką, chemię, biologię, psychologię i tak dalej – i którzy są metafizykami, jeżeli w ogóle, tylko w swym własnym wyobrażeniu). W skrócie: ci którzy patrzą na zasady pierwsze, i ci którzy biorą rzeczy na zaufanie ponieważ sprawdzają się w praktyce.

W Suttach, także odnajdujemy coś z tego rozróżnienia: między sekha który jest ditthipatta (osiągającym-przez-pogląd) i tymi którzy są saddhavimutta (wyzwolonymi-przez-wiarę)*. Pierwsi usłyszeli Naukę Buddy, rozmyślali nad nią i zaakceptowali ją po rozważeniu ostatecznych zasad na których bazuje. Drudzy usłyszeli Naukę Buddy i rozmyślali nad nią (jak pierwsi), ale zamiast szukać pierwszych zasad, zaakceptowali ją ponieważ zainspirowała ich, budząc zaufanie i pewność. Obie grupy praktykowały Nauczenie i obie osiągnęły sotapati lub więcej, ale jedna przedkłada pańńa nade wszystko, druga saddha. Ale jest tu również trzeci rodzaj sekha: kayasakkhi (świadek cielesny) który nie ma żadnej korespondującej kategorii w Zachodniej filozofii: jest on tym który przedkłada samadhi nade wszystko – rozwija mentalną koncentrację i osiąga wszystkie jhany i nie potrzebuje tak wiele pańńa ani saddha. W A III, 21 i 118-20 Budda zapytany który z tych trzech jest najlepszy odmawia dokonania rozróżnienia pomiędzy nimi, mówiąc że każdy z nich może przewyższyć pozostałych dwóch i osiągnąć finałowy cel jako pierwszy.

Najpełniejszy opis w Suttach kayasakkhi, ditthipatto, i saddhavimutto (dalej odnoszę się do nich jako k, d i s) jest dany w Suttcie Kitagiri M 70. K jest opisany jako ten co osiągnął arupa osiągnięcia i trwa w nich, i widząc ze zrozumieniem, pozbył się pewnych asav. D jest tym który nie osiągnął arupa osiągnięć, ale widząc ze zrozumieniem pozbył się pewnych asav i dogłębnie zobaczył i rozważył Nauczanie Tathagaty. S jest tym który nie osiągnął arupa osiągnięć, ale po zobaczeniu ze zrozumieniem, pozbył się pewnych asav i jego saddha w Tathagatę jest w pełni ustanowiona i dobrze zakorzeniona. Wszyscy trzej są przynajmniej sotapanna, ale nie arahatami; i wszyscy trzej mają pewien stopień samadhi, pańńa i saddha, ale każdy z nich kładzie nacisk na inną z tych rzeczy – k stawia wpierw na samaddhi, d stawia wpierw na pańńa, i s stawia na pierwszym miejscu saddha.

* Ci sekha są sotapanna i wyżej. Przed sotapati (tj po osiągnięciu magga ale nie phala, sekha są dhammanusari lub saddhanusari, pomiędzy którymi to samo rozróżnienie zachowuje swą ważność.

Z pism Nanaviry Thera

O sekha od strony praktyki





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.