poniedziałek, 29 sierpnia 2022

O prawdach, błędzie i głupcach

 


Być reakcjonistą to rozumieć, że prawdy nie wolno wyrzec się tylko z tego powodu, iż nie może ona zatriumfować.

Wiara w to, że oczywista, jasno wyrażona prawda po prostu musi przekonać, jest tylko naiwnymi przesądem.

Relatywista sądzi, że zmieniają się prawdy, ponieważ zmieniają się opinie.

Ten kto mówi prawdę - dopóki nie traktują go poważnie - może żyć jakiś czas w ustroju demokratycznym.
Potem - cykuta.

Pospolitym błędem jest nazywanie przestarzałym tego, co po prostu przestało być możliwe do pojęcia.

Jedynie samotnik jest w stanie myśleć coś więcej niż tylko taktyczne prawdy.

Kto topornie wyraża jakąś prawdę, wyraża zaledwie jej część.

Być może prawda polega na niemyśleniu jak określone osoby.

Na jakąś prawdę zgadzamy się nie w toku dyskusji, lecz w procesie dojrzewania.

Wystarczy oznajmić jakąś prawdę, by głupiec zaczął się śmiać.

Głupiec nie ufa prawdzie, za którą nie stoi opinia publiczna.

Wielu nie potrafi przespać się z prawdą i nie zostawić jej brzemiennej błędami.

Prawda umiera zaduszona przez bękarty, które spłodziła, spółkując z głupcami.

Prawdy giną z rąk argumentów, którymi bronią ich głupcy.

Naszych prawd powinniśmy bronić nie tyle przed znieważającym je pospólstwem, ile przed pospolitującymi je obrońcami.

Prawdy, którym spieszno do delfiladowania po scenie, już są gotowe do prostytuowania się z publicznością.

Wrogość plebejusza odświeża więdnącą prawdę, jego hołdy ją wysuszają.

Głupiec uważa, że płodzi nowe prawdy, zmuszając do spółkowania pomieszane idee.

Publiczność ma tajemniczą moc zamieniania w błąd prawdy, którą oklaskuje.

Aby pokazać prawdę - wystarczy kilka linijek.
Aby obalić błąd - nie wystarczy nawet biblioteka.

Prawdą jest tak delikatna, że nigdy nie napełnia taką ufnością, jak błędne twierdzenie.

Błędy, prowokując nas do płoszenia ich okrzykami, odrywają nas od kontemplacji prawdy.

Każda subtelna prawda drażni głupca bardziej niż oczywisty błąd.

To, co wczoraj było prawdą, nie zawsze jest błędem dzisiaj - jak sądzą głupcy.
Jednak to, co dzisiaj jest prawdą, może być błędem jutro - o czym głupcy zapominają.

Chcemy by wszystko można było udowodnić po to, aby móc dotrzeć do prawdy i nie musieć być inteligentny.

Również błędy przestają być modne - jak prawdy.

Jako że niemożliwe jest przekazanie prawdy, zadowólmy się nękaniem błędu.

Błąd otacza się tyloma prawdami, że strzała, która błędu dosięga i go przeszywa, tylko cudem nie rani prawd.

Błąd jest mniej niebezpieczny, niż nieuzasadnione rozszerzenie zakresu oczywistej prawdy.

Ludzkość nie likwiduje żadnego błędu bez jednoczesnego wymazania wielu prawd.

By podstarzała prawda odzyskała świeżość, wystarczy przeciwstawić ją nowemu błędowi.

Ludzi oburza nie błąd jako taki, lecz błąd lub prawda, które nie są w modzie.

Publiczność przyswaja bezwiednie zarówno prawdy, jak i błędy, gdy tylko są one zgodne z panującą modą intelektualną.

Tym, co człowiek kulturalny z biegiem lat osiąga, jest nie tyle posiadanie prawd, ile wyczuwanie błędów.

Demokrata nie zauważa różnicy między prawdami i błędami, poprzestając na rozpoznaniu opinii popularnych i opinii niepopularnych.

Istnieją błędy, które może popełnić tylko prawdziwy znawca tematu.

Błąd zawsze może zatriumfować, gdyż możliwe jest współistnienie prawdziwych diagnoz i fałszywych rozwiązań.

Inteligencja uzdalnia się do odkrywania nowych prawd, odkrywając ponownie prawdy stare.

Człowiek wyrusza nie tyle na łowy prawd, ile na poszukiwanie wymówek.

Liberał jest w stanie ścierpieć tylko łagodne prawdy.

Za  Nicolas Gomez Davila, Scholia
tłumaczenie Krzysztof Urbanek




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.