59.
Gdy nadchodzą dni posługiwania, czyli podporządkowania się
zasadom zgromadzenia, niech pustelnik kocha skromną, nieskazitelną
postawę, wolną od zaniedbań i lekceważenia. Niech jego myśli bez
przerwy będą zajęte medytacją o dobrych rzeczach. Niech medytuje
z upodobaniem i radością serca. Niech myśli o tym, w jaki sposób
i w jakim celu dbać o to, aby coraz lepiej szły jego sprawy
60.
A próby, trudności i smutne sprawy, jakie ciągle powracają w
czasie jego pokoju, to wszystko będzie pomnażało w jego sercu
nadzieję i pocieszenie. Nawet jeżeli myśli, iż są one trudne i
uciążliwe, to jednak ich ciężar będzie dla niego lekki i zniesie
go z radością. Tak będzie, jeżeli nie odejdzie od swojego
początkowego nastawienia i nie zostanie pociągnięty przez inne
sprawy, obce jego drodze.
61.
Wtedy, nawet gdy wychodzi ze swojej celi, to ten odpoczynek, jaki
pielęgnuje wewnątrz niej, jest wyrzeźbiony na jego postaci: na
twarzy, w oczach, w ustach, na rękach, stopach, krótko mówiąc:
wewnętrznie w jego duszy i zewnętrznie na jego ciele. Jego myśl
nie jest przytłoczona przez jakikolwiek rodzaj rzeczy godnych
pogardy, ale jest wypełniony radością, nadzieją w Bogu i wiarą
wobec wszystkiego, co mu staje naprzeciwko. Z roztropnością zabiera
się do załatwiania spraw związanych z tym życiem, które zresztą
uważa za stratę czasu, i właśnie z tego powodu Pan jest dla
niego wielkoduszny.
63.
W myśli pustelnika nie ma żadnej zmiany, jeżeli chodzi o jego
działania i o nieskazitelność jego nastawienia, ponieważ kocha on
ideał tego pokoju. Tak więc Pan ofiaruje mu pokój, nie tylko kiedy
zasiada w celi, ale także wtedy, gdy wychodzi.
65.
I ponieważ nasi starożytni ojcowie kochali to wszystko, nie krążyli
po miastach i drogach, ale w swoich duszach okazywali, jaki jest
doskonały sposób życia dla ciała oraz na czym polega prawdziwe
pilnowanie umysłu. To właśnie praktykowali na niegościnnych
pustyniach i w niezamieszkanych miejscach.
66.
Ich działania określiły każdy rodzaj rozeznania i ustanowiły tę
praktykę będącą znajomością najświętszego Chrystusa, którego
poznają jako ich mistrza. Ku temu kierowali całą swoją praktykę.
Posiadali cele, miejsca zamieszkania i schroniska i stale tam
przebywając, ukrywali się przed oszukańczym złem. Nieustannie
byli utwierdzeni w pokoju: wewnętrznie i zewnętrznie oraz
rozradowani światłem oblicza Chrystusa. Jemu chwała, a nad nami
Jego miłosierdzie na zawsze. Amen.
Za:
Św. Izaak z Niniwy, Gramatyka życia duchowego, wstęp, przekład z
języka włoskiego, opracowanie i redakcja naukowa: Ks. Jan Słomka,
Biblioteka Ojców Kościoła, Wydawnictwo „M”, Kraków 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.