Również
Bernard - ów mnich, w którym dzisiejsza mediewistyka upatruje, nie
bez racji, wzorcowej postaci średniowiecznego monastycyzmu - całą
swą naukę duchową nasycił medytacjami nad problematyką
eschatologiczną. Jego zdaniem, prawdziwe szukanie Boga powinno być
ukierunkowane na spełnienie się w życiu wiecznym, gdyż dopiero w
nieprzemijającym świecie duchowym można doświadczyć pełnej
bliskości Tego, który „przekracza wszelkie zmysłowe
doświadczenie i wyobrażenie". Dlatego klasztor jest w istocie
odnowionym rajem (paradisus claustralis), w którym mnisi
oddają się „studiom nad naturą rzeczywistości niebiańskiej"
(studiis estis caelestibus), aby nauczyć się wyzbywać
próżnych spraw tego świata i bez przeszkód zdążać ku światu
prawdziwemu, ku niebiańskiej Jerozolimie, którą zamieszkują
święci. A choć dopiero do niej podążają, to w pewnym sensie już
są jej mieszkańcami. Osiągnięcie pożądanego stanu duchowego
jest bowiem tożsame z przebywaniem w owym świętym Mieście, mnisi
zaś naśladują, według swych możliwości, obyczaje niebieskiego
Jeruzalem.
Za:
Rafał Tichy, Mistyczna historia człowieka według Bernarda z
Clairvaux, Wydawca FLOS CARMELI 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.