„Od początku bezkompromisowo dążył
do tego, by wśród nowicjuszy być prawdziwym nowicjuszem, a pośród
mnichów prawdziwym mnichem" - tak scharakteryzował Bernarda z
Clairvaux jego najznamienitszy uczeń i pierwszy biograf, Wilhelm z
Saint-Thierry. Chciał w ten sposób zaznaczyć, iż ów wielki
cysterski mistyk, myśliciel, kaznodzieja i dyplomata czuł się nade
wszystko „prostym" mnichem, a powołanie, które pragnął
doskonale urzeczywistniać, wyrażało się najpełniej właśnie w
życiu monastycznym. To dlatego Bernard, gdy odkrył swe mnisze
powołanie, udał się do Citeaux, a więc tam gdzie -jak wtedy
mawiano - „szło się, by umrzeć", umrzeć dla świata, dla
kariery, dla siebie samego, czyli dla tego wszystkiego, co
przeszkadza być prawdziwym monos. Kiedy zaś później, już
jako opatowi w Clairvaux, powierzono mu opiekę duchową nad innymi
zakonnikami, zyskał ich miłość i oddanie bynajmniej nie
wymownością, erudycją czy inteligencją, lecz tym, że stał się
dla nich wzorcem „białego mnicha". A gdy względy bieżącej
polityki kościelnej i świeckiej zmuszały go do opuszczenia
klasztoru i głębszego angażowania się w spory w świecie
chrześcijańskim, czynił to zazwyczaj z ociąganiem i niechęcią,
wypatrując z utęsknieniem chwili, kiedy będzie mógł powrócić
do ciszy scriptorium, dormitorium i refektarza. Uznawany za
„niekoronowanego władcę Europy", umierał w skromnej celi w
umiłowanym opactwie w Clairvaux, ubrany w prosty strój mnicha, a
zgromadzonym przy swym łożu braciom zakonnym udzielał ostatnich
wskazówek, jak powinni wieść życie za klauzurą.
Skoro Bernard był nade wszystko
mnichem, to zasadne wydaje się pytanie, czy i na ile wybrany przez
niego sposób życia wpływał na jego zaangażowanie w dziedzinach
szczególnie nas tutaj interesujących, tj. filozofii, teologii i
mistyki. Otóż wpływ ten istniał i miał znaczenie decydujące.
Jak bowiem dowodzą badacze dziejów chrześcijańskiego ruchu
monastycznego, istniała w średniowieczu (i zresztą istnieje nadal)
ścisła zależność pomiędzy monastycznym rytmem życia a sposobem
postrzegania rzeczywistości przez członków wspólnoty zakonnej.
Poprzez specyficzne materialne i duchowe „uwarunkowanie"
ludzkiej egzystencji - atmosferę duchową, intelektualną i
estetyczną - monastycyzm kształtował życie człowieka w tak wielu
wymiarach i na tyle głęboko, iż formował pewien typ człowieka
-homo monasticus. Człowieka o tak dogłębnie przemienionej
świadomości, iż odznaczał się on również pewną zasadniczą i
specyficzną wrażliwością poznawczą, dzięki której potrafił
postrzegać takie aspekty rzeczywistości, które są trudno
dostrzegalne, a przynajmniej nie tak wyraziste dla osoby
ukształtowanej w innych warunkach.
Podporządkowanie się przez Bernarda
tak bezgranicznie monastycznemu powołaniu miało więc decydujący
wpływ na sposób, w jaki postrzegał oraz opisywał Boga, świat i
człowieka. Można powiedzieć, że wszystko to czynił z
„perspektywy monastycznej". Nauczanie kierował przede
wszystkim do mnichów, słownictwo, którym się posługiwał, było
specyficznie monastyczne, stopniowo wypracowywaną doktrynę tworzył
i rozwijał w oparciu o cele, metody i narzędzia teologii
monastycznej, wreszcie sposób uprawiania przezeń mistyki był
ściśle zespolony z drogą monastycznego doskonalenia.
Aby zatem zrozumieć, dlaczego Bernard
w ten a nie inny sposób starał się rozwiązać pewne zagadnienia
filozoficzne, teologiczne czy mistyczne, musimy przede wszystkim
uchwycić specyfikę owej monastycznej perspektywy, z jakiej
postrzegał rzeczywistość. To z kolei wymaga poznania przyczyn,
które perspektywę tę w nim kształtowały, czyli przyjrzenia się
owej monastycznej formacji, jakiej podlegał w Citeaux i jakiej
później sam nauczał w Clairvaux.
[Właśnie
dlatego E. Gilson źródeł tej mistyki szuka w pierwszym rzędzie w
zasadach i lekturach monastycznej formacji, jakiej był Bernard
poddawany w Citeaux. Zob. La theologie..., dz. cyt., s. 25-26
i 42-47. Z E. Gilsonem nie zgadza się jednak P. Verdeyen, który
stwierdza, iż już w dzieciństwie Bernard miał doświadczenie
mistyczne zwane wizją Dzieciątka Jezus, a wstępując do Citeaux
jedynie nim się dzielił z innymi mnichami. Zob. Un theologien de
l'experience, w: Bernard de Clairvaux, Histoire, mentalites,
spiritualite, Paris 1992, s. 557-577. Wydaje mi się, że teza P.
Verdeyena jest błędna, gdyż E. Gilson wcale nie negował wagi
przedmonastycznego doświadczenia Bernarda, a wręcz przeciwnie -
wybór tej właśnie drogi monastycznej wiązał z jego
wcześniejszymi doświadczeniami. Zdaniem francuskiego historyka,
Bernard zdecydował się realizować powołanie monastyczne u
cystersów, gdyż ta formacja zdawała się odpowiadać jego
duchowemu doświadczeniu, które pragnął rozwijać. W tym sensie
monastycyzm był konsekwencją duchowej drogi, którą podjął on
już przed wstąpieniem do klasztoru, a mógł ją dalej realizować
tylko w Citeaux].
Za:
Rafał Tichy, Mistyczna historia człowieka według Bernarda z
Clairvaux, Wydawca FLOS CARMELI 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.