Mnich,
jak pisze Benedykt w zakończeniu swej Reguły, który już
przestrzega wszystkich jej zaleceń, lecz pragnie iść dalej na
drodze doskonalenia „znajdzie w nauce świętych Ojców wszystko,
co może doprowadzić człowieka do doskonałości najwyższej..."
To Konferencje Ojców, i Ustawy (chodzi o Collationes
i Institutiones Kasjana), ich żywoty oraz Reguła
świętego ojca naszego, Bazylego, są owymi doskonałymi
„narzędziami, z których pomocą mnisi, dobrzy i posłuszni,
budują swoje cnoty". To więc życie oraz nauczanie pierwszych
chrześcijańskich mnichów, opisane w literaturze starożytnego
monastycyzmu, uznaje Benedykt za źródło swojej inspiracji, a
zarazem źródło, z którego powinni pić „wodę życia" jego
uczniowie. To od nich adepci monastycznej sztuki duchowej mają
dowiedzieć się, kim w istocie jest chrześcijański mnich.
Wedle
zaś ich nauczania mnich (monos, monachos, monachus, czyli
sam, jeden) to przede wszystkim ten człowiek, który porzuca świat
i rezygnuje z jego powabów, by „sam jeden" - radykalnie
ogołocony - mógł stanąć wobec tajemnicy swojej egzystencji.
Życie Antoniego, Pachomiusza, tysięcy mnichów z pustyni Egiptu i
Syrii, a w końcu samego Benedykta było doskonałą egzemplifikacją
takiego rozumienia monastycznego powołania. Pociągnięci zazwyczaj
niezrozumiałym dla otoczenia, często gorzkim dla bliskich,
niejednokrotnie nawet nie do końca zgłębionym przez nich samych,
pragnieniem zerwania więzi ze światem, opuszczali swe posiadłości,
domy, szkoły i udawali się na pustynię lub na odludne szczyty
gór. A jednak w porzuceniu świata i samotnym życiu
widzieli jedynie warunek negatywny bycia monos, konieczny do
podjęcia monastycznego powołania, ale niewystarczający dla jego
wypełnienia. Służył on jedynie spełnieniu warunku pozytywnego, a
mianowicie radykalnemu wyborowi tylko Jednego - Boga. Pierwsi mnisi
bowiem byli przekonani, że wobec Inności i Nieskończoności Boga,
jedynym możliwym sposobem na wykraczające poza pozór zbliżenie
się do Niego jest właśnie radykalne zerwanie ze wszystkim, co Nim
nie jest, i gotowość całkowitego oddania się tylko Jemu jednemu.
Porzucali więc świat, decydowali się na ogołocenie i samotność,
aby całkowicie wybrać Tego, który poza świat wykracza i przy
którym, ze względu na olśniewające bogactwo Jego Bytu, cały
świat wydaje się bliski nicości [„Miejcie
w nienawiści świat i wszystko, co jest na nim; miejcie w nienawiści
wszelkie wygody cielesne. Wyrzeknijcie się tego życia, abyście
żyli dla Boga". Św. Antoni Pustelnik, Pisma,
tłum. Z. Brzostowska, Warszawa
1987, s. 171. Por. Pierwsza Księga
Starców, dz. cyt., s. 213; Pachomia
Latina, dz. cyt., s. 237].
Mnichem
jest ten - podkreśla Teodor Studyta - kto nie patrzy na nic innego,
jak tylko na samego Boga, nie pragnie niczego innego jak tylko samego
Boga, nie stosuje się do niczego innego, jak tylko do samego Boga,
kto nie chce służyć niczemu innemu jak tylko samemu Bogu.
Ostatecznie
więc monos to ten, który decyduje się pozostać „sam
wobec Jednego". I właśnie ta bezkompromisowa w wyborze postawa
nadała duchowości pierwotnego monastycyzmu szczególny charakter -
„duchowego radykalizmu". Polegał on na ostentacyjnym
odrzucaniu wszystkiego, co nie służyło bezpośrednio ostatecznemu
celowi człowieka.
Takie
więc powinno być główne usiłowanie nasze - pisał Jan Kasjan -
aby umysł nasz trwał zawsze przy rzeczach Boskich i przy Bogu.
Wszystko inne, choćby nie wiem jak wielkie, powinniśmy uważać za
rzecz drugorzędną, poślednią albo nawet i szkodliwą.
Życie
mnicha miało zatem charakteryzować się postawą skupienia na tym,
co najważniejsze; postawa ta zaś miała wyrażać się w prostocie
ubioru, jedzenia, zajęć, potrzeb, a nawet w prowokacyjnej -
stanowiącej też pewne świadectwo -rezygnacji z wygód i aspiracji
tego świata.
Za:
Rafał Tichy, Mistyczna historia człowieka według Bernarda z
Clairvaux, Wydawca FLOS CARMELI 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.