Święty
8 V (w Kościele kopt. i greckim), 19 VII (w Kościele tac). Był
jedną z najpopularniejszych postaci wśród Ojców Pustyni.
Nadano mu przydomek „Wielki", a przypisywane mu apoftegmaty
umieszczono bezpośrednio po apoftegmatach Antoniego. Urodził się
ok. 354 r. w Rzymie, gdzie został wyświęcony na diakona przez
papieża Damazego, a następnie udał się do Konstantynopola, gdzie
miał być wychowawcą synów Teodozjusza Wielkiego lub też
piastował ważną funkcję państwową, w każdym razie wiódł
życie wystawne. Ok. 390 r. usłyszał swe powołanie: „uciekaj od
ludzi" (Apoft. 1) - to wezwanie konsekwentnie będzie
wprowadzał w życie - opuścił wszystko i udał się do Sketis,
którą musiał jednak dwukrotnie opuścić z powodu najazdów
plemion beduińskich. Miał kontakty z Ewagriuszem (X, 5) i być może
był związany z tendencjami orygenesowskimi, żywymi wtedy na
pustyni egipskiej. Zmarł w Troe (Tura) k. Kairu ok. 449 r. W
apoftegmatach znajdujemy szczegóły biograficzne (szczególnie
apoft. 42).
1(39).
Abba Arseniusz, kiedy żył jeszcze w pałacu cesarskim, modlił
się do Boga: „Panie, zaprowadź mnie na drogę zbawienia". I
usłyszał głos mówiący: „Arseniuszu, uciekaj od ludzi, a
będziesz zbawiony".
2(40).
Ten sam, kiedy już odszedł na pustynię, znowu się modlił tymi
samymi słowami, i znowu usłyszał głos: „Arseniuszu, uciekaj,
milcz, módl się: to są bowiem korzenie bezgrzeszności".
7(45).
Kiedyś błogosławiony arcybiskup Teofil odwiedził abba Arseniusza
w towarzystwie pewnego urzędnika; i prosili starca, żeby im
powiedział słowo. On po chwili milczenia zapytał: „A jeżeli wam
powiem, czy go będziecie przestrzegać?" Obiecali mu na to, że
będą. Wtedy rzekł im starzec: „Gdy usłyszycie, że gdzieś
przebywa Arseniusz, to tam nie idźcie".
8(46).
Kiedy indziej znowu arcybiskup chcąc go odwiedzić, posłał
najpierw kogoś z zapytaniem, czy starzec mu otworzy. A on kazał mu
odpowiedzieć: „Jeżeli przyjdziesz, to ci otworzę; ale jeżeli
tobie otworzę, będę otwierał wszystkim, a w takim razie nie będę
tu dłużej mieszkał". Arcybiskup, gdy to usłyszał,
powiedział: „Jeśli mam go tą wizytą wypędzić, to nie idę".
11(49).
Ktoś mówił do abba Arseniusza: „Dręczą mnie moje myśli i
mówią mi, że nie jestem zdolny do postu ani do pracy, więc żebym
przynajmniej poszedł opiekować się chorymi, bo i to także jest
miłość". A starzec rozpoznał podszepty diabła i tak
odpowiedział: „Wracaj i jedz, pij, śpij, żadnej pracy nie
wykonuj - tylko się z celi nie oddalaj". Bo wiedział, że to
wytrwanie w celi doprowadza mnicha do doskonałości.
Za:
Apoftegmaty Ojców Pustyni tom 1. Gerontikon, wydanie trzecie,
seria: źródła monastyczne 4: starożytność 4, przekład:
s. Małgorzata Borkowska OSB, wstęp: Elżbieta Makowiecka, Ewa
Wipszycka, ks. Marek Starowieyski (opracowanie: ks. Marek
Starowieyski), TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.