Wiatr począł miesić Trawę - tak,
Jak się zagniata Ciasto -
Cisnął jej Garść na płaskie Pola -
A drugą - w Nieba jasność -
Wir liści, od drzew odhaczonych,
Powietrze w krąg zażółcił -
Kurz, czerpiąc się własnymi dłońmi
Z drogi, precz ją odrzucił -
Wzmógł się ruch Wozów na Ulicy -
Grzmot zniżał się do obmowy
Błyskawic - całych, od ich sinych
Stóp aż do Żółtej Głowy -
Ptaki zakratowały Gniazda -
Krowy ruszyły do Obór -
Kapnęła pierwsza Wielka Kropla -
I wreszcie Niebo z obu
Rąk wypuściło Rygiel Tamy -
Runął Piorun z Ulewą -
Lecz Dom przeoczył, gdzie mieszkamy -
Rozszczepił tylko Drzewo -
Dickinson
Jak się zagniata Ciasto -
Cisnął jej Garść na płaskie Pola -
A drugą - w Nieba jasność -
Wir liści, od drzew odhaczonych,
Powietrze w krąg zażółcił -
Kurz, czerpiąc się własnymi dłońmi
Z drogi, precz ją odrzucił -
Wzmógł się ruch Wozów na Ulicy -
Grzmot zniżał się do obmowy
Błyskawic - całych, od ich sinych
Stóp aż do Żółtej Głowy -
Ptaki zakratowały Gniazda -
Krowy ruszyły do Obór -
Kapnęła pierwsza Wielka Kropla -
I wreszcie Niebo z obu
Rąk wypuściło Rygiel Tamy -
Runął Piorun z Ulewą -
Lecz Dom przeoczył, gdzie mieszkamy -
Rozszczepił tylko Drzewo -
Dickinson
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.