piątek, 1 grudnia 2017

Posłuchajcie tych, którzy głosząc pochwałę wolności osobistej, skazują i zamykają w więzieniach naszych najlepszych obywateli!

W rok później otrzymał spadek po bogatym wuju, co uczyniło go niezależnym finansowo. W miejscowości Celigny leżącej pomiędzy Lozanną a Genewą kupił willę nazwaną Villa Angora od angorskich kotów, które były towarzyszami jego życia. Tam, z dala od zgiełku świata, pośród sosnowego lasu, w oazie ciszy i spokoju, myślał i tworzył, obserwując ludzi z chłodnym dystansem entomologa, badającego swoje owady (...).

*

Nie było i nie ma chyba nikogo, kto by z tak bezlitosną precyzją jak Pareto dokonywał wiwisekcji wszystkich politycznych iluzji, utopii haseł i ideologii, które, upowszechnione w XIX wieku, do dziś, zwykle w zmienionych kostiumach i maskach, nadal panują nad umysłami. Nie może zatem dziwić fakt, że ich wyznawcy z tak ogromną zaciekłością zwalczali włoskiego myśliciela, czyniąc wszystko, aby osłabić wpływ jego idei, co w znacznej mierze, acz nie całkowicie, im się udało.

*

Zarówno Pareto, jak i Mosca i Michels (z pochodzenia Niemiec, Włoch z wyboru) wpisują się w szacowną tradycję włoskiego realizmu politycznego, którą zapoczątkowują dzieła Makiawela i Franceso Guicciardiniego. Oskarżano ich wszystkich o wiele grzechów, przede wszystkim o „amoralność” i „cynizm”, podczas gdy oni służyli tak naprawdę wielkiemu moralnemu celowi – poszukiwaniu, odkrywaniu i głoszeniu prawdy o rzeczywistości politycznej. Skąd brały się obelgi ciskane na nich, wyjaśnia James Burnham we wspomnianej książce: „(…) ludzie nie chcą wiedzieć, kim naprawdę są i jak działają. Odsłonięcie całej prawdy o nas samych jest zbyt mocnym lekarstwem, abyśmy chcieli je przyjąć”.

*

Ulubionym celem jego ataków byli „kapitalistyczni spekulanci”, czyli przedsiębiorcy i bankierzy bogacący się nie dzięki wygraniu konkurencji na wolnym rynku, lecz dzięki temu, że sczepieni są w pasożytniczej symbiozie z politykami, którzy, kontrolując stanowienie prawa i kierując aparatem państwowym, zapewniają im przywileje, gwarantują monopolistyczną pozycję, chronią przed konkurencją, sami czerpiąc, rzecz jasna, wymierne profity (według niego socjalizm służy wyłącznie zaspokojeniu miłości do luksusu cechującej klasę rządzącą).

*

Kapitalistyczni spekulanci i ich syjamscy bracia – politycy tworzą razem oligarchię demagogów, żyjącą kosztem autentycznych przedsiębiorców, robotników i chłopów – system, którego serdecznie nie znosił, ba, wręcz nienawidził. Ale też nie widział w nim niczego wyjątkowego, ponieważ, jak zauważał, „w każdej epoce, w każdym kraju, co pokazuje obserwacja historii i teraźniejszości, ludzie podzieleni są na grupy, z których każda zdobywa środki materialne dla siebie, częściowo poprzez bezpośrednią produkcję, częściowo poprzez grabież innych grup, które z kolei grabią pozostałe grupy”.

*

„Ograniczenie władzy parlamentów stało się obecnie sprawą tak palącą jak niegdyś ograniczenie władzy monarchów; ludzie bardziej wykształceni, zaczynają rozumieć, w jak wielkim stopniu korupcja powodowana jest konfliktami pomiędzy różnymi partiami w parlamencie, dla których dobro narodu ma tylko niewielkie znaczenie”. I dodawał nieco zgryźliwie: „Logika jest ostatnią rzeczą, jaką można wymagać od ciał ustawodawczych”.

*

Choć teorie i ideologie posiadają praktyczną użyteczność i są siłą społeczną, to nie ich prawdziwość czy intelektualna ważność mają podstawowe znaczenie ani nie są najistotniejszą motywacją tych, którzy na nich opierają swoje działania i nimi działania te tłumaczą. Ludzkie motywacje leżą głębiej i są właściwie niezmienne. „Realności ideału nie należy szukać w nim samym, ale w uczuciu, które odsłania”, natomiast my, ludzie, najczęściej ulegamy złudzeniu, że działamy zgodnie z racjonalną motywacją i z tego złudzenia czerpiemy przyjemność. Krzyżowcy mogli być przekonani, że kieruje nimi gorące pragnienie odbicia Grobu Pańskiego z rąk niewiernych, ale na daleką wyprawę pchały ich: instynkt wędrówki, tęsknota za przygodą, namiętność do czegoś nowego, znudzenie rutyną codziennego życia, pożądanie łatwego pieniądza.

*

Dla wielkich słów typu Człowiek, Postęp, Historia, Równość, Braterstwo, Rewolucja, Ludzkość, Solidarność, Demokracja, Prawda, Dobrobyt, Pokój, Socjalizm, Humanizm itd. ma on jedynie ironię i sarkazm, widząc w nich wyłącznie maski zawsze tych samych uczuć, pożądań i interesów, puste nazwy, których realną treścią są „instynkty” i niejasne sentymenty. Opisuje świat ludzkich działań politycznych z nieco wyniosłą arogancją, nie wierzącego w żadne „Ideały” makiawelisty. Tnie socjologicznym skalpelem po politycznych frazesach, sofizmatach i pojęciach, by dojść do „żywego mięsa” niezmiennej natury ludzkiej i zawsze takich samych ludzkich motywacji.

Nie oszczędzał nawet najbardziej wzniosłych i szlachetnych haseł występujących w retoryce politycznej, np. hasła „solidarności”: Posłuchajcie tych, którzy głosząc pochwałę wolności osobistej, skazują i zamykają w więzieniach naszych najlepszych obywateli! ci, którzy hasła tego używają, chcą przekonać ludzi mających pieniądze, aby podzielili się z nimi i ich zwolennikami. Teoria „solidarności” nie ma żadnego związku z rzeczywistością, natomiast przynosi całkiem namacalne korzyści jej eksponentom. Pisał: „(…) metafizyczna teoria «solidarności» jest odporna na obalenie z punktu widzenia logiczno-eksperymentalnej nauki, lecz ci, którzy wymyślili ten niemożliwy do weryfikacji fantom, zamierzali posłużyć się nim dla ustanowienie relacji pomiędzy bytami jak najbardziej realnymi, w szczególności pomiędzy ich kieszeniami a pieniędzmi ich sąsiadów”. W innym miejscu pisał: „«Solidarność» to dla polityków sposób zdobycia zwolenników i werbalna łapówka rzucona motłochowi przez wyznawców demokratycznej metafizyki”. Nie dawał się również zwieść hasłom równości: „(…) żądania równości prawie zawsze skrywają żądanie przywilejów”. Ludzie, wywodził, agitują za równością w ogóle, a następnie robią niezliczone rozróżnienia i wyjątki, aby odmawiać jej w konkretnych dziedzinach i sytuacjach. Równość, pisał Pareto, jest zawsze zagwarantowana tylko dla nielicznych. Jednostki i grupy pragną dla siebie pewnych korzyści, ale – aby zmobilizować jak najwięcej ludzi do walki politycznej – obiecują je wszystkim, z drugiej zaś strony dążą do maksymalnego ograniczenia liczby tych, którzy odniosą realną korzyść, tak aby zysk przypadający na głowę nie okazał się w ostatecznym rozrachunku mizerny: do oblegania twierdzy potrzeba jak najwięcej żołnierzy, do dzielenia łupów po jej zdobyciu – jak najmniej.

*

Człowiek, pisał, który rozważa samobójstwo, nie zajmuje się życiem w ogóle, ale swoim własnym, szczególnym życiem; imperatyw kantowski nie jest uniwersalną zasadą „ludzkich czynów”, lecz oznacza: „czyń tak, aby zadowolić Kanta lub jego uczniów”.

*

Kiedy np. pisze o „aferze Dreyfusa”, nie zajmuje się tym, kto miał „rację”, a kto „racji” nie miał, kto tu był „antysemitą”, a kto „filosemitą”, kto reprezentował „ksenofobię”, a kto „tolerancję”. Interesuje go wyłącznie przebieg starcia „dreyfusardów” i „antydreyfusardów” i jego skutki: kto na nim zyskał, a kto stracił politycznie, kogo zepchnęło w dół, a kogo wyniosło w górę. Pareto wie, że sam Dreyfus jest tak naprawdę tylko narzędziem, atutem lub obciążeniem w walce o władzę. Istotne jest tylko to, jakie przegrupowanie w układzie sił politycznych i ideologicznych spowodowała „afera Dreyfusa”, jak wykorzystana została przez „dreyfusardów” prących do władzy.

Kiedy przyswoimy sobie paretiańskie widzenie świata, od razu nasuną się nam proste pytania: czy walka o kształt budżetu nie jest czasami wyłącznie walką o to, która grupa polityczna przejmie kontrolę nad budżetem i sposobami wydatkowania pieniędzy podatników? Czy ci, którzy mówią o humanitarnej i pokojowej misji swoich wojsk, nie mają czasami na uwadze całkiem realnych celów politycznych? Czy ci, którzy rozczulają się nad losem przestępców i żądają zniesienia kary śmierci, nie poszukują czasami sojuszników w świecie przestępczym potrzebnych do walki o władzę i jej utrzymanie? Czy ci, którzy głoszą frazesy o „społeczeństwie otwartym”, nie pragną czasami, aby było ono otwarte na planowane i przeprowadzane przez nich eksperymenty socjalne? Czy ci, którzy żądają wychowania seksualnego w szkołach, nie chcą czasami wychowania „młodych i świeżych” obiektów seksualnych dla siebie i swoich kolegów? Pytania tego typu można by mnożyć. Od Pareta nauczymy się nie tylko je stawiać, ale także na nie odpowiadać.

*

Pisał: „Są ludzie, którzy wyobrażają sobie, że rozbroją swoich wrogów miłymi pochlebstwami. Są w błędzie. Świat zawsze należał do silnych i będzie należał przez wiele następnych lat. Ludzie szanują jedynie tych, którzy potrafią wzbudzać szacunek. Ktokolwiek staje się jagnięciem, ten znajdzie wilka, który go pożre”. W innym miejscu stwierdzał: „Jeśli jakiś człowiek rabuje, rani, zabija innego człowieka, w pierwszej chwili wydaje się, że uczucia humanitarystów kierują się ku ofierze. Bynajmniej! Są czasy takie jak nasze, w których litość i wspaniałomyślność kierują się wyłącznie ku złoczyńcom”.

*

„Wiara, że lud walczy przeciw klasie rządzącej, jest iluzją. To nowa, przyszła arystokracja walczy przeciwko niej, posługując się w tym celu ludem”.

*

Jednak, jak napisał jeden z badaczy jego myśli, serce Pareta zawsze biło dla wolności. Wystarczy przytoczyć jego żarliwy apel: Posłuchajcie tylko rządzących megalomanów, jak piejąc peany na cześć własności prywatnej, łupią ludzi do ostatniego grosza! Posłuchajcie tych, którzy mając na ustach wolność, zaprowadzają nowe niewolnictwo! Posłuchajcie tych, którzy prawiąc o wolności myśli, likwidują wolność prasy! Posłuchajcie tych, którzy głosząc pochwałę wolności osobistej, skazują i zamykają w więzieniach naszych najlepszych obywateli! Posłuchajcie tych, którzy nawołując do przestrzegania prawa, równocześnie je depczą!

*

Powtórzmy za Kaltenbrunnerem: „Zainteresowana prawdą, surową i trzeźwą prawdą, jest socjologia Pareta czymś więcej niż tylko nauką jak każda inna; jest prawie niewyczerpalnym źródłem ludzkiego samopoznania i wiele wymagającą szkołą wolności”.

Cały artykuł Tomasza Gabisia o Vilfredo Pareto tutaj→

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.