czwartek, 8 maja 2014

Nadprzyrodzony i pełen ciszy pokój


„Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam" (J 14, 27) - pokój ten nie jest na­szym dziełem, ale pochodzi od Niego, od Jezusa. On ofiarowuje nam pokój zarazem ludzki i Boski. Nie możemy go osiągnąć własnymi siłami, ale powinni­śmy przygotować się na jego przyjęcie. W nim znaj­dujemy odpoczynek obiecany przez Jezusa. Jednak dopóki nie złożymy wszystkiego w Jego ręce, ugina­my się pod brzemieniem własnego istnienia, własnego „ja". Gdy tylko ten niezmącony pokój zagości w du­szy, Słowo może wreszcie działać w nas cicho i bez przeszkód; wreszcie nieskrępowane niczym, dokonu­je skutecznie i z mocą swojego dzieła wypływające­go z nadmiaru Jego miłości [W oryginale: un trop grand amour ('zbyt wielka miłość') - wyrażenie bł. Elżbiety od Trójcy Świętej, które występuje wielokrotnie w jej pismach. [Przyp. tłum.].]. W ten sposób dajemy Mu możliwość uczynienia z nas prawdziwych dzie­ci Boga, żyjących, podobnie jak Syn, pełnią Ducha.

  Już od pierwszych wieków chrześcijaństwa ci, któ­rzy posłyszeli wezwanie pustyni, zrozumieli, że celem ascezy jest jedynie otwarcie nas na przemieniające i przebóstwiające działanie Słowa. Człowiek powinien nauczyć się całkowitego ofiarowania siebie Bogu, a na­stępnie spokojnego trwania pod Jego miłującą dłonią.

  Nie może to nastąpić bez obumierania sobie, obumar­cia grzesznego „ja", które pragnie działać samowolnie, nie poddając się pod jarzmo Chrystusa. Od tego mo­mentu rozpoczyna się ciężka walka z własnym „ja", które utrudnia wszelkie starania osiągnięcia prostej, spokojnej dyspozycyjności, otwartości na dar Boży.

  „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie we­dług słowa twego" (Łk 1, 38). (…)

Czyni to wraz z wielkim Antonim Pustelnikiem, tym, który dzięki pokorze potrafił stać się teodydaktą - człowiekiem nauczanym przez samego Boga. Czy­ni to również z prorokiem Ozeaszem: „Wyprowadzę cię na pustynię i będę mówił do twego serca" (por. Oz 2, 16). A znacznie później posługuje się także Arseniuszem, któremu zawdzięczamy ów słynny apoftegmat, który tylu ludzi zainspirował do pójścia na pustynię, aby doświadczyć takiego spotkania. Ode­rwanie od siebie podlega jednak prawu stopniowego wzrostu, jak pouczył o tym Chrystus tegoż Arseniusza: „Uciekaj od ludzi, milcz i trwaj w pokoju" [Abba Arseniusz, Apoftegmat 2. [W wydaniu polskim : „Uciekaj, milcz, módl się" (tenże, Apoftegmat 2(40), w: Apoftegmaty Ojców Pustyni, 1.1: Gerontikon, tłum. M. Borkowska, oprac. M. Starowieyski, Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2004, s. 142). Przyp. red. pol.]]. Są to trzy następujące po sobie etapy, które prowadzą od pokoju zewnętrznego, poprzez pokój duszy, do poko­ju ducha; etapy, które przygotowują wielki pokój we­wnętrzny, nadprzyrodzony, dzięki któremu Bóg może odnowić w nas odbicie swojego obrazu i swojego bo­skiego podobieństwa: w ten sposób pierwotny obraz i podobieństwo zostają odzyskane. „Uciekaj od ludzi, milcz i trwaj w pokoju" - uciekaj od tego, co świato­we, od ducha tego świata i od otoczenia, w którym nigdy nie osiągniesz pełnej dyspozycyjności wobec Mnie. Kiedy znajdziesz się już na pustyni, zamilk­nij, nie dyskutuj z samym sobą, gdyż w ten sposób pojawi się ponownie duch świata, a twoje odosobnie­nie niczemu nie będzie służyć. I wreszcie, trwaj w po­koju, nie lękaj się tego, co dokonuję w tobie, pozwól Mi ciebie miłować, wejdź w Mój odpoczynek, w Mój pokój, zanurz się w ufności i oddaniu, a tracąc siebie, odnajdziesz swoje życie we Mnie, czyli Mnie samego.

  Aby żyć powołaniem dzieci Bożych, a zwłasz­cza powołaniem zakonnym, powinniśmy starać się wejść, z Bożą pomocą, na drogę pokoju. Pokój ten, początkowo naturalny i dobrowolny, przerodzi się stopniowo w nadprzyrodzony i pełen ciszy dzięki Bożej łasce i naszej uległości. Dlatego też Chrystus postępuje bardzo pedagogicznie, mówiąc do Arseniusza: „Trwaj w pokoju!", co język grecki wyraża słowem hesychadze! Praktyka ta wywodzi się z hezychazmu, nurtu monastycznego ukierunkowanego na samotność, który w istocie łączy się z początkami monastycyzmu wschodniego. Zasada ta, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, znajduje odzwier­ciedlenie w życiu pełnym autentycznego poszuki­wania Boga. Nie istnieje żadne życie monastyczne, życie w samotności czy też życie w autentycznej re­lacji z Bogiem bez ascezy polegającej na dyspozycyj­ności wobec Jego stwórczego działania w nas, bez spokojnego trwania pod Jego mocną dłonią. Takie wyrażenie znajdujemy w czwartym kanonie Sobo­ru Chalcedońskiego (451 r.), który ustalił, że każdy mnich powinien dążyć do hezychazmu. Jak pisze ojciec Irenee Hausherr - hezychazm „jest być może środkiem par excellence, a w każdym razie środkiem doskonałym dla osiągnięcia nieustannej modlitwy i zjednoczenia z Bogiem".

  Jeżeli określenie to nie zagościło dotąd w słow­nictwie karmelitańskim, to nie traci aktualności w takim sensie, że nie można mówić o zjednocze­niu z Bogiem, o naszym powołaniu dzieci Bożych bez dyspozycyjności wobec Jego przemieniającego, pełnego miłości działania, bez pozostawania w po­koju, aby Bóg mógł odbić w nas własne piękno. Za­przeć się siebie całkowicie we wszystkim i pozwolić się miłować (pozostawać pod działaniem miłującej dłoni, która nas przemienia) to karmelitańskie spo­soby wyrażenia postawy, która dąży do osiągnięcia jednego celu - wewnętrznej dyspozycyjności, poko­ju - nieosiągalnych zresztą bez Jego pomocy. Taka postawa pozwala Bogu odtworzyć w nas swój obraz i podobieństwo oraz zjednoczyć się z nami. Dlate­go też hezychazm w pierwotnym sensie tego słowa, w sensie „arseniańskim", musi, choćby nieznacz­nie, znaleźć odzwierciedlenie w każdej autentycznej duchowości chrześcijańskiej, w każdym powołaniu kontemplacyjnym, a zatem i w powołaniu karmelitańskim, czy jeszcze ściślej, w każdym powołaniu do samotności.

Za: Karmelita Bosy, Hezychia. Droga nadprzyrodzonego pokoju i płodności eklezjalnej, tytuł oryginału: L 'hesychia. Chemin de la tranquillité surnaturelle et de la fécondité ecclesiale, przekład: s. Emmanuela Monika Plis OCD, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2011  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.