Podróżował
po całej Holandii, głosząc konieczność reformy, wzywając swych
słuchaczy do wspólnego życia duchowego i piętnując umiłowanie
dóbr doczesnych wśród kleru. Nic dziwnego, że ów kler na jego
działalność patrzył niechętnie i z narastającą wrogością,
wskutek czego w 1383 roku cofnięto mu zgodę na nauczanie. Gerard
Groote zmarł jako ofiara zarazy 20 sierpnia 1384 roku, zanim Rzym
pod wpływem interwencji sprzyjających mu hierarchów zdążył
cofnąć mu zakaz nauczania i prowadzenia reformatorskiej
działalności.
Gerard
Groote, niekwestionowany inicjator devotio moderna, rozwinął
zasadnicze koncepcje życia duchowego, przebywając wśród kartuzów
w klasztorze Monnikhuizen. Tomasz a Kempis tak opisuje klasztorne
życie Groote'a:
Odziany
w długą, szorstką włosienicę, powstrzymując się całkowicie od
mięsa i innych dopuszczalnych rzeczy, spędzając znaczną część
nocy na czuwaniu i modlitwie, zmuszał swe wątłe ciało do pełnego
poddania się duchowi.
W
pierwszym okresie pobytu w Monnikhuizen Groote podjął szereg
postanowień dotyczących uporządkowania własnego życia duchowego:
Pragnę
poświęcić swoje życie chwale i czci Bożej, służeniu Mu oraz
zbawieniu mojej duszy; nie przedkładać żadnego dobra doczesnego -
czy to ciała, czy czci, czy fortuny, czy wiedzy - ponad zbawienie
duszy.
Postanowił
nigdy więcej nie pragnąć majątku i wyrzekł się wszelkich dobór
materialnych, w tym dochodu, jaki mógłby uzyskać z działalności
naukowej. Zdecydował się porzucić wszelkie dociekania naukowe i
przerwać studia teologiczne, medyczne i prawnicze. Ogłosił, że
nigdy więcej nie zamierza pisać ksiąg, by nie przyniosły mu
sławy. Odrzucił scholastycyzm, jego metody i wnioski. Krótko
mówiąc, odciął się od wszelkich przejawów działalności
akademickiej, uznając ją za nieistotną.
Postanowienia
te odzwierciedlają postawę leżącą u podstaw devotio moderna i
głęboko zakorzenioną w tradycji monastycznej, a mianowicie pogardę
dla świata, contemptus mundi. Conclusa Groote'a przywodzą na
myśl Medytacje Guigo I, piątego przeora klasztoru kartuzów
- księgę, z którą Groote zapoznał się w Monnikhuizen:
Brak
wewnętrznej wizji, czyli Boga, [...] sprawia, że opuszczasz swe
wnętrze [...] i spędzasz czas na podziwianiu zewnętrznych form
cielesnych lub opinii ludzkich. Aby zyskać wewnętrzną wizję Boga
i otrzymać Jego łaski, trzeba zaprzeć się świata i samego
siebie. [...]
Droga
ku Bogu jest łatwa, gdyż polega na pozbyciu się brzemion. Byłaby
trudna, gdyby trzeba było przyjmować je na swoje barki. Zrzuć więc
swoje brzemiona, aż do chwili, gdy porzuciwszy wszystko, wyrzekniesz
się samego siebie. [...] Oddziel się od tych form cielesnych. [...]
Ucz się żyć bez nich, ucz się żyć i radować w Bogu.
Groote
dostrzegał korelację między wewnętrzną pobożnością a jej
zewnętrznymi przejawami, twierdząc, że oba elementy stanowią
niezbędny składnik prawdziwej duchowości.
Wewnętrzne
czyny i ćwiczenia religijne to głęboka pobożność, wewnętrzność
i poddanie się woli Bożej. Zewnętrzne uczynki i ćwiczenia
polegają na adoracji i ofiarowaniu samego siebie.
Droga
ku Bogu to życie w ciągłej walce, w pogardzie świata i w zaparciu
się samego siebie. Aby osiągnąć cel, trzeba naśladować
człowieczeństwo Chrystusa, zwłaszcza Jego pasję, przez medytację,
modlitwę i pokorne wyrzeczenie się samego siebie: crux Christi
ruminatione passionis fabricanda est („krzyż Chrystusowy
budować należy, rozmyślając o pasji"). Naśladowanie oznacza
upodobnienie własnego życia do wzoru vita Christi (żywota
Chrystusa).
Akcentowanie
wagi wnętrza oraz świadomej wewnętrznej pobożności nie wyklucza
wszakże zewnętrznych uczynków ani ćwiczeń. Dla Groote'a
zewnętrzne działania i cielesne gesty stanowią symbol i znak
wewnętrznej pobożności. Na przykład:
[Podczas
mszy] [...] pokłon przed tymi słowami [Ewangelii] i cielesna
postawa czci są symbolem czci składanej przez umysł. Ponadto
zewnętrzne przestrzeganie ustalonych form służy wzbudzaniu
wewnętrznej czci, choć jest próżne, jeżeli jej brakuje. [...]
Postawa ukorzenia zdumiewająco wspomaga pobożność umysłu,
działania umysłu bowiem pozostają w związku z postawą cielesną.
Groote
ponownie przypomina poglądy Guigo I:
Największy
użytek z ciał polega na tym, że pełnią one funkcję znaków. Z
nich bowiem powstaje wiele znaków koniecznych dla naszego zbawienia
[...]. Nie sposób też poznać skłonności duszy innego człowieka,
jak tylko za sprawą postrzegalnych znaków.
Wśród
ksiąg, które Groote skopiował na własny użytek i do których
nieustannie się odwoływał, znajdują się klasyczne pozycje
średniowiecznej literatury pobożnościowej, zwłaszcza dzieła
Kasjana, Grzegorza I i Bernarda z Clairvaux. Jak widać, duchowość
Groote'a była głęboko zakorzeniona w monastycznej tradycji
kontemplacyjnej; nic dziwnego, że często wychwala on życie
monastyczne jako najdoskonalszą drogę ku zbawieniu: „Wstąpić do
klasztoru to wybrać najwyższy stan życia, który najbardziej
podoba się Bogu".
Za:
Duchowość chrześcijańska. Późne średniowiecze i reformacja;
redakcja: Jill Raitt, współpraca: Bernard McGinn i John Meyendorff,
tytuł oryginału: Christian Spirituality, Vol. 2: High Middle Ages
and Reformation (Word Spirituality, Vol 17), przekład: Piotr
Blumczyński, Seria MYSTERION, Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagiellońskiego, Kraków 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.