Kolejną
cechą prawdziwej chrześcijańskiej modlitwy jest czystość.
Czystość modlitwy odzwierciedla czystość serca i umysłu tych,
którzy się modlą. Gdy umysłem rządzi namiętność, człowiek
nie może zbliżyć się do Boga i otrzymać Jego łaski. Ci jednak,
którzy oddzielą się od trosk życia i powrócą do siebie,
otwierają się na Boże miłosierdzie. Wówczas dopiero wierzący
odczuwają swą chorobę i zaczynają nad nią boleć. Chrystus
błogosławił tych, którzy boleją nad swymi grzechami i nad
utraconym z ich powodu zbawieniem. Z tego względu żałobę taką
nazywa się błogosławioną. W tradycji ascetycznej błogosławioną
żałobę uważa się za owoc Bożej łaski, choć zakłada ona
również ludzkie współdziałanie przez skruchę, karcenie samego
siebie, ubóstwo, posty, czuwania, a zwłaszcza modlitwę. Żałoba
taka nie prowadzi do choroby i rozpaczy, lecz wręcz przeciwnie: jest
dla ludzi odnawiającą mocą, przynosząc ich duszom pokój,
pociechę i radość. Łzy, które płyną z tej żałoby,
uskrzydlają modlitwę i wraz z nią rozświetlają oraz oczyszczają
umysły wiernych. Tym sposobem prawdziwa modlitwa jest zarówno
matką, jak i córką łez, a postęp w chrześcijańskim moralnym
życiu staje się syntezą osobistego wysiłku wspomaganego modlitwą
oraz modlitwy udoskonalonej i oczyszczonej nieustanną wewnętrzną
odnową i wyzwoleniem od namiętności.
Za:
Duchowość chrześcijańska. Późne średniowiecze i reformacja;
redakcja: Jill Raitt, współpraca: Bernard McGinn i John Meyendorff,
tytuł oryginału: Christian Spirituality, Vol. 2: High Middle Ages
and Reformation (Word Spirituality, Vol 17), przekład: Piotr
Blumczyński, Seria MYSTERION, Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagiellońskiego, Kraków 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.