niedziela, 6 kwietnia 2014

670


nie trzeba być zamkiem
by być nawiedzony
nie trzeba być domem
by gościć demony

lepsze z duchem samotne
spotkanie na piętrze
niż własnego mózgu
niegościnne wnętrze

lepszy przez rynek galop
pod gradem kamieni
niż tak bezbronny stanąć
na niczyjej ziemi

ja w moim ja ukryte
to potworność większa
niż ukryty w mieszkaniu
zwyczajny morderca

ciało bierze rewolwer
on rygluje drzwi
nie widzi widma nad głową
nic

Emily Dickinson
tłum.  Maciej Maleńczuk
*

670 (2-gi przekład)

Nie trzeba być Komnatą - aby w nas straszyło -
Lub nawiedzonym Domem -
Nie ma Wnętrz straszniejszych niż Mózgu
Korytarze kryjome -

Ileż bezpieczniej - o Północy
Ujrzeć Upiora przed sobą -
Niż spojrzeć w twarz własnym - wewnętrznym -
Pustkom i Chłodom.

Prościej gnać przez widmowe Opactwo,
Gdy hurgot Głazów nas goni -
Niż stanąć z sobą do walki -
Bez Broni -

Własne Ja - gdy się zaczai
Za Samym Sobą -
Przerazi bardziej niż Morderca
W pokoju obok.

Ciało - wyciąga Rewolwer -
Drzwi ryglują trzęsące się ręce -
Przeoczając potężniejsze widmo -
Lub nawet Więcej -

Emily Dickinson
tłum. Stanisław Barańczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.