piątek, 16 marca 2012

W poszukiwaniu nibbany


Wszyscy ludzie dążą do osiągnięcia szczęścia, ale tylko inteligentny człowiek będzie przedkładał trwałe szczęście nad temporalnym. Niestety, rzeczy oferujące nam szczęście mają zwodniczą naturę, gdyż skrywają w sobie nietrwałość i tylko powiększają nasz ból wraz ze swym nieuniknionym końcem gdy tak się zdarzy, że się do nich przywiążemy i uznamy je za własne. Ale jest wyjątek, jest jedna rzecz, która nie przemija. Czym się charakteryzuje?
Mnisi, są trzy nie-determinowane znaki nie-determinowanego. Jakie trzy? Początek się nie manifestuje, koniec się nie manifestuje, zmiana gdy obecne się nie manifestuje. AN 3.47
A zatem, odkrycie nibbany polega na znalezieniu w naszym doświadczeniu tego co nie ulega zmianie i trwa niezmienne. Z jednej strony nie wydaje się to prostym, inaczej wielu ludziom udawałoby się zrealizować nibbanę, a wiemy z Sutt, że nibbana jest dla nielicznych. Z drugiej strony coś niezmiennego tam gdzie wszystko podlega czasowi powinno się jednak dać znaleźć, o ile będzie się tego uważnie poszukiwało. Kiedy taka rzecz udaje się jakiemuś mnichowi, w Kanonie Palijskim jest to opisywane tak:
I wkrótce, niedługo po jego pełnym przyjęciu, przebywając samotnie, oderwany, pilny, energiczny i zdecydowany, czcigodny Magandiya przez osobistą realizację i bezpośrednią wiedzę wkroczył i trwał w tym najwyższym celu świętego życia w imię którego szlachetnie urodzony słusznie odchodzi z domowego życia w bezdomność. Miał on bezpośrednią wiedzę tak: "Narodziny wyczerpane, święte życie przeżyte, co trzeba było wykonać zostało wykonane, nigdy więcej tego stanu istnienia".
Bez wątpienia oderwanie i samotność są czynnikami bardzo sprzyjającymi w zrealizowaniu nibbany czyli wygaszenia. O jaką jednak samotność chodzi? Sprawdźmy to na przykładzie Sutty:
Kiedy Zrealizowany mieszkał w Rajagaha, mnich zwany Thera żył samotnie i rekomendował samotne życie; chodził do wioski na żebraczy obchód sam, wracał sam, siadał sam i spacerował w górę i w dół sam. Wtedy liczni mnisi udali się do Zrealizowanego i opowiedzieli mu o tym, Zrealizowany posłał po niego i spytał czy to prawda. Odpowiedział, że tak. Zrealizowany rzekł:
„Jest taki rodzaj samotności, Thero, nie mówię, że go nie ma. Jednakże posłuchaj jak samotne życie jest udoskonalone w szczegółach, i bacznie uważaj na to co powiem”. „Tak jest, czcigodny panie”, odpowiedział Thera. Zrealizowany rzekł to: „Tutaj Thero, co jest przeszłością jest pozostawione, co jest przyszłością jest wyrzeczone i chęć i pożądanie jaźni uzyskanej w teraźniejszości są całkowicie odłożone. Oto jak samotne życie jest udoskonalone w szczegółach”. Oto co powiedział Zrealizowany. Wzniosły, Mistrz, po powiedzeniu tego, dodał jeszcze:
Mędrzec wszystko przekraczający, wszystko wiedzący
Niesplamiony żadnymi mentalnymi obiektami,
Po zrezygnowaniu ze wszystkiego
Przez zanik pragnienia wyzwolony: 
Jego nazywam Człowiekiem żyjącym samotnie i doskonale. (SN XXI, 10)
Jaki jest cel tej praktyki? O co tu chodzi? Odpowiedź Buddy na to pytanie pewno byłaby taka: „Zrezygnuj ze wszystkiego, praktykuj to, a sam się przekonasz”. Ale my skorzystajmy z fragmentu rozmowy z Nisargadattą Maharajem, który w odróżnieniu od Buddy nie jest tak wstrzemięźliwy w słowach i często wypowiada się o nibbanie w terminach pozytywnych. Na usprawiedliwienie jego „gadulstwa” - inny fragment dialogu: 
NM: Jak mogę przedstawić to słowami inaczej niż przez ich zanegowanie? Zatem używam słów takich jak bezczasowe, bezprzestrzenne, nieuwarunkowane. To też słowa, ale że są puste i bez znaczenia, służą moim celom.
Rozmówca: Jeżeli są bez znaczenia, dlaczego ich używać?
NM: Ponieważ ty chcesz słów, tam gdzie nie mają one zastosowania.
Warto pamiętać, że Budda jest geniuszem logiki i używa tylko słów które opisują konkretne rzeczy, albo, jeżeli chodzi o określenia nibbany – wygaszenia, stosuje opis pośredni, np „nibbana jest wstrzymaniem wyobrażenia 'jestem'”. Tam, gdzie słowa zawodzą, Budda milczy.    
Upasiva spytał: Kiedy arahat odszedł, czy już dłużej nie istnieje? Lub czy trwa po wsze czasy? Budda odpowiedział: Upasivo, nie ma miary na tego kto tak odszedł. Nie ma w nim nic przez co mógłby być opisany. Kiedy wszelkie idee zostały zniesione, wszelkie drogi opisu zostały zniesione.
Tyle celem usprawiedliwienia Nisargadatty Maharaja a teraz przejdźmy do ważnego dla nas fragmentu dialogu:
Nisargadatta Maharaj: Nie możesz być świadomy tego co się nie zmienia. Wszelka świadomość jest świadomością zmiany. Ale sama percepcja zmiany – czy nie wymaga niezmiennego tła? (...) Pomiędzy zapamiętanym i aktualnym jest podstawowa różnica która może być zaobserwowana z momentu na moment. W żadnym punkcie czasu aktualne nie jest zapamiętanym. Pomiędzy tymi dwoma jest różnica w rodzaju a nie ledwie intensywności. Aktualne jest nie do pomylenia takim. Żadnym wysiłkiem woli czy wyobraźni nie możesz wymienić tych dwóch. I teraz, co daje aktualnemu unikalną jakość?
Rozmówca: Aktualne jest rzeczywiste, podczas gdy jest spora doza niepewności co do zapamiętanego.
NM: Dokładnie tak jest, ale dlaczego? Moment przedtem zapamiętane było aktualnym, za moment aktualne będzie zapamiętanym. Co czyni aktualne unikalnym? Oczywiście to musi być poczucie bycia obecnym. W pamięci i antycypacji mamy jasne poczucie, że to mentalne stany pod obserwacją, podczas gdy w aktualnym pierwotne uczucie jest uczuciem bycia obecnym i przytomnym (...). Te poczucie tutaj i teraz niesiesz ze sobą gdziekolwiek idziesz, cały czas. To oznacza, że jesteś niezależny od przestrzeni i czasu, że przestrzeń i czas są w tobie nie ty w nich. To twoja samoidentyfikacja z ciałem, które oczywiście jest w ograniczone w przestrzeni i czasie, daje ci poczucie skończoności. W rzeczywistości jesteś nieskończony i wieczny.
 Mnie intrygują słowa Nanamoli Thery:
Byłem przyszłością i będę przeszłością, jestem bezczasowym wiecznie-trwałym Teraz, pokrótce: nie mam końca, dłużej: nie mam ciągłości".  
Jeżeli ktoś liczy, że uda mu się odnaleźć jakąś inną niezmienność, oprócz niezmiennego Teraz, no cóż, powodzenia. Co do absolutu, to wszelkie pozytywne jego opisy są narażone na uprawnione ataki. Ale po co postulować absolut skoro dzięki praktyce można go zrealizować?
Niech człowiek nie ożywia przeszłości
Ani nie buduje swych nadziei na przyszłość,
Przeszłość jest ... pozostawiona w tyle
Przyszłość ... jeszcze nie osiągnięta.
Raczej z wglądem niech widzi
Każdy obecnie powstały stan.
Niech poznaje i jest tego pewien
Niezwyciężenie, niezachwianie.
Jutro może nadejdzie śmierć, kto wie?
Żaden układ ze Śmiertelnym
Nie powstrzyma jego i jego hord z dala.
Ale ten kto trwa tak pilnie
Nieugięcie, przez cały dzień, przez noc,
To on Spokojny Pustelnik, zostało powiedziane
Ten kto ma jedno pomyślne przywiązanie. M 131
Kiedy umieramy dla przeszłości i przyszłości, zaczynamy doświadczać niezmiennego. Nikt nie mówi, że to łatwa praktyka, ale przynajmniej, rozumiejąc o co w niej chodzi, zaczynamy też rozumieć gdzie szukać nibbany.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.