Ale pomijając te zasadnicze względy,
trzeba wziąć pod uwagę,
wywodzi dalej Sully, że prace i zajęcia
związane z życiem wiejskim we Francji nikomu, prócz wyjątkowych
leniuchów, nie pozostawiają zbytku wolnego
czasu, toteż gdyby
faktycznie wprowadzić hodowlę
jedwabników na wielką skalę,
trzeba by odciągnąć
siły robocze wieśniaków od zwykłych prac,
przynoszących wszak pewne i sowite zyski, i zaprzęgnąć
je do
nader wątpliwego przedsięwzięcia. Wprawdzie,
zastrzega Sully,
ludność wiejską wedle wszelkich
przewidywań łatwo przyszłoby
namówić do takiej
zmiany podstaw egzystencji, bo któż nie
porzuci
ciężkiego znoju dla innego zajęcia, które, jak hodowla
jedwabników, nie wymaga wysiłku? Ale to właśnie
- i tu Sully
sięga po argument, który powinien szczególnie, jak sądzi, trafić
do przekonania królowi żołnierzy - bardziej niż cała reszta
przemawia przeciw
upowszechnianiu hodowli jedwabników we Francji,
jako że niesie ze sobą niebezpieczeństwo, iż ludność
wiejska,
z której od niepamiętnych czasów rekrutują się najpierwsi
muszkieterzy i kawalerzyści, biorąc
się do rzemiosła, co to po
prawdzie przystoi tylko
kobiecym i dziecięcym rękom, zatraci swoją
krzepką konstytucję, niezbędną w opinii samej Waszej
K M., pisze
Sully, dla pomyślności państwa, skutkiem czego niebawem nie będzie
już można liczyć
na konieczne dla uprawiania sztuki wojennej
młode
pokolenie. Z degeneracją ludności wiejskiej w następstwie
hodowli jedwabników idzie zresztą w parze, pisze dalej Sully,
postępujące zepsucie klas miejskich
przez luksus i zjawiska
towarzyszące – zgnuśnienie,
zniewieściałość, lubieżność i
marnotrawstwo. O wiele za dużo wydaje się dziś we Francji na
wspaniałe
ogrody i przepyszne pałace, na najkosztowniejsze
sprzęty, złote ozdoby i naczynia porcelanowe, na
karoce i
kabriolety, uroczystości, likier i perfumy,
ba, powiada Sully, na
urzędy, którymi frymarczy
się po lichwiarskich cenach, i wolnego
stanu damy
z wyższych kręgów, oddawane w zamęście temu, kto
najwięcej zapłaci. Wprowadzenie hodowli jedwabników w całym
królestwie przyczyni się do ogólnego
upadku obyczajów, tedy on,
Sully, musi odradzać
swemu królowi ten krok, nadmieniając, że
może należałoby teraz pamiętać o cnotach tych, którzy
zadowalają się małym. Wbrew zastrzeżeniom ministra
w ciągu
następnych dziesięciu lat kultura jedwabnicza przyjęła się we
Francji, nie na ostatku dlatego, że
wydany w 1598 roku Edykt
nantejski gwarantował,
przynajmniej w pewnych granicach, tolerancję
dotychczas narażonym na najsroższe prześladowania
hugenotom, a
tym samym skłaniał do pozostania
we francuskiej ojczyźnie tych,
którzy w rozwoju jedwabnictwa odgrywali główną rolę.
Sebald
Pierścienie Saturna
tłumaczenie:
Małgorzata Łukasiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.