wtorek, 10 maja 2016

Walczy, płacze, żywi jakieś nadzieje nie widząc, że wszystko to jest mirażem nicości


Chwilami brała mnie litość. Litość buddyjska, zimna jak wniosek sylogizmu metafizycznego. Litość nie tylko dla ludzi, lecz dla całego świata, który walczy, krzyczy, płacze, żywi jakieś nadzieje i nie widzi, że wszystko to jest mirażem nicości. Litowałem się nad Grekami i nad statkiem, i nad morzem, i nad sobą, i nad kopalnią węgla brunatnego, i nad swoim nie dokończonym rękopisem “Buddy", i nad tymi wszystkimi złudnymi kombinacjami światła i cienia, które nagle mącą i zanieczyszczają czyste powietrze.

Nikos Kazantzakis  Grek Zorba
tłumaczenie: Nikos Chadzinikolau

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.