wtorek, 10 maja 2016

Rząd „uciekł” w komplecie, z dyrektorami gabinetów, sekretarzami i z rodzinami. Stolicę i Kraj zostawił na pastwę Niemcom


Ze wszystkich miast polskich dotkniętych wojną Warszawa wiedziała o wojnie najwięcej. Położona pośrodku działań wojennych, wciąż przez nie omijana, najlepiej znała przebieg i rozmiar klęski. Burza zawiedzionych uczuć Warszawy zwracała się przede wszystkim przeciw rządowi. Nie jest już tajemnicą dla nikogo, że rząd „uciekł” w komplecie, z dyrektorami gabinetów, sekretarzami i z rodzinami. Stolicę i Kraj zostawił na pastwę Niemcom. O jego ucieczce krążą najprzykrzejsze i najhaniebniejsze opowieści. Przeciwdziałać im nie ma sposobu, gdyż prasa rządowa milknie jako jedna z pierwszych, ostatni zaś rzecznik rządu, świeżo mianowany minister propagandy Michał Grażyński, przesunie się tylko przez Warszawę, nie umiejąc ani nic wyjaśnić, ani nic zdecydować, ani nawet oznajmić, jaki człowiek czy zespół ludzi będzie dawał teraz dyrektywy działania. W parę tygodni po rozpoczęciu wojny Polska puszczona jest samopas i zdana na ludzi przypadku, którzy będą przez kilka lat rozstrzygać o losach Kraju, nie szczędząc siebie i innych i nie okazując żadnych uzdolnień politycznych ani, tym mniej, umiejętności przewidywania.

Dziś, z perspektywy lat, ucieczkę rządu widzimy w innym, nie tak jaskrawym świetle. Być może, że myśl obrony sprawy polskiej, zbrojnie czy dyplomatycznie, poza granicami Kraju była jedyna, która rokowała wówczas nadzieje. Błędem jednak bezspornym i oczywistym było odcięcie się od porzuconego Kraju. Jeśli nie stało czasu w Nałęczowie czy Krzemieńcu, aby wyznaczyć odpowiednich ludzi do zawrócenia, pozostania na miejscu i objęcia kierownictwa w ostatnich gniazdach oporu czy na obszarach już okupowanych, należało to uczynić krótką decyzją wśród drogi czy też choć powziąć ją później, już w Rumunii. Ale poczucie klęski złamało rząd wewnętrznie. Złożył broń podwójnie, raz wobec napastników, drugi raz wobec tradycji, którą reprezentował. 


Ferdynand Goetel
Czasy wojny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.