sobota, 7 stycznia 2023

Niezakorzenieni, wędrowcy po dżungli współczesności

 O ile w młodzieńczych lirykach Wierzyńskiego mówiący bez żadnych oporów nawiązuje kontakt ze światem i ludźmi, ciesząc się przygodą życia, chwaląc kaprys, fantazję, swobodę, o tyle w utworach późnych „Ja” poetyckie, aby się odnowić, odbudować wiarę w piękno i sens rzeczywistości, odzyskać szlachetne słowo poetyckie, potrzebuje w tym procesie wsparcia przez wspólnotę – realną, a zarazem wyobrażoną. Mam na myśli zbiorowość artystów, fantastów i marzycieli, którzy pragną ocalenia przez sztukę, wrażliwych odbiorców poezji, świadków złego czasu historii, buntowników niezadowolonych z kształtu powojennej rzeczywistości, doświadczonych przez los wygnańców. Oczywiście w odczytywanych wierszach tego rodzaju kreacji napotkamy więcej, a wspólnota – wciąż przyzywana, obecna i uczestnicząca, niekiedy przedstawiana wprost – nie ma raz na zawsze ustalonych właściwości. Zatem przejścia od „Ja” do „my” i od „wy” do „Ja” są płynne, inwencyjnie zróżnicowane. Na scenie świata w tej poezji występują cyganie, „orfeiści”, nowocześni Argonauci, nomadzi, wygnańcy, zbuntowani artyści, w każdym razie ludzie niezakorzenieni, wędrowcy po dżungli współczesności.

W dojrzałej poezji Wierzyńskiego ponawiany zostaje obrzęd przemiany: szamańskie zaklinania, magia, liturgia artystycznego słowa, rytuał przejścia w inny wymiar świata – idealny, poetycki. Konstrukcje apelatywne, prośby i polecenia raz po raz powracają: „Wyprowadźcie mnie stąd, lutnistę / Ciemnego czasu i losu” (Muzy, PZ II, 10); „Poszukajcie tej nuty w kantyczkach, / Bo bez niej pod ciężką chwałą / Żałobny skamieniał nam tren” (Litania na Monte Cassino, PZ II, 34); „Złóżcie mnie jeszcze raz / z tego śmiecia, / Ze starych,  pogiętych blach, / […] waszego poetę” (Nowe życie, PZ II, 355); „Zostawcie mnie z tym ciemnym szyfrem, / Z moja syntezą / Ślepoty / I / Jasnowidzenia” (Quai d’Anjou, PZ II, 394-395). Podobne apele z przymieszką ironii, gniewu, grozy oraz nadziei pojawią się na przykład w wierszach Argonauci, Dziady, Sennik egipski, Przepis sanitarny, Calypso. Pozostawiając jednak na uboczu Wierzyńskiego lirykę apelu, warto dodać uwagę o magii przejścia w autoteliczny wymiar wypowiedzi – zapośredniczony przez wtajemniczonych. Rzeczywistość sztuki nie przed każdym, nawet przed znakomitym poetą, od razu się otwiera, dlatego w odczytywanych wierszach potrzebni stają się przewodnicy i pośrednicy, a zatem pojawiają się postaci guślarza, szamana, znachora, proroków, różdżkarzy, „mesmerydów i hipnotystów” (Mowa i ziemia, Ballada o poniedziałku, Ballada o słownikarzu, Sennik egipski).
(...)

Tak bardzo popularny w poezji dwudziestolecia międzywojennego temat miasta w Pieśniach fanatycznych (1929) Wierzyńskiego – inaczej niż u optymistycznych poetów awangardy – łączy się z katastroficzną wizyjnością[29]. Co zaskakuje do dziś odbiorców, skamandrycki poeta najchętniej udzielający się na agorze odkrywa świat przyziemny, ale również podziemny, jeśli wskażemy wizyty w suterenach, odwiedziny w enklawach nieszczęścia i poniżenia, w których mrowią się rozbitkowie wielkiego miasta. Zdobywcza i poddana człowiekowi cywilizacja awangardystów przemienia się w utworach Wierzyńskiego w cywilizację niszczącą, nieludzką, zsyłająca na margines społeczny jednostki słabsze. Mówiący staje się rzecznikiem wykluczonych, ulokowanych w martwym czasie, który, co prawda, monotonnie płynie, ale nie przynosi zmiany. Jeśli poszukiwalibyśmy tradycji dla opisów ohydy zawieszonego w pustce byle jakiego życia, to należałoby wskazać powieściowy naturalizm z XIX wieku oraz wiersze Charlesa Baudelaire’a. Brzydota zdegradowanej rzeczywistości wymaga ostrych i sugestywnych środków ekspresji. Sukces Wierzyńskiego w tym przypadku ufundowany został na precyzyjnej obserwacji, empatii i moralnym sprzeciwie. Pieśni fanatyczne, zbiór niezwykle ciekawy tematycznie i formalnie, to kolejne ogniwo ciągłego rozpoczynania, dowód wznawianych ważnych poszukiwań.

Źródło tekstu: Wojciech Ligęza, „I zacznę się znowu”. O przemianach poezji Kazimierza Wierzyńskiego, „Nowy Napis Co Tydzień”, 2022, nr 181

Cały artykuł https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-181/artykul/i-zaczne-sie-znowu-o-przemianach-poezji-kazimierza-wierzynskiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.