wtorek, 10 stycznia 2023

Czas kiedy geniusz objawiał się wcześniej, niż zwykła wyrabiać się mądrość

 Romantyzm przyznał okresowi młodości przywileje dojrzałego wieku. Nie trzeba było dorastać, trzeba było być młodym. Egzaltacja znaczyła więcej niż rozsądek, zapał prześcigał doświadczenie, namiętność wywyższała się nad wszystkie cnoty, a geniusz objawiał się wcześniej, niż zwykła wyrabiać się mądrość. Sława rosła szybciej niż zarost. 

Najjaskrawiej odbiło się to w datach romantycznej muzy. Goethe zaczął drukować mając lat szesnaście, Byron i Poe osiemnaście, Mussetowi i Puszkinowi wystarczyła dwudziestka lub jej okolice, by ich uznano za geniuszów. Schiller w dwudziestym drugim roku życia był autorem Zbójców, a Dickens w dwudziestym czwartym Klubu Pickwicka. Mendelssohn miał za sobą kilka oper i długi szereg utworów kameralnych, gdy w czternastym roku napisał symfonię, a w szesnastym uwerturę do Snu nocy letniej. Schumann założył pismo muzyczne i zdobył autorytet jako krytyk, będąc dwudziestoczteroletnim młodzieńcem, Delacroix od pierwszego obrazu stał się chorążym romantyzmu i celem ataków malarstwa akademickiego. Podobnie w Polsce Mickiewicz, Słowacki i Krasiński byli młodzi i od razu wielcy, a ostatni napisał dwa genialne poematy dramatyczne licząc dziewiętnaście i dwadzieścia lat.

Kazimierz Wierzyński

Życie Chopina 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.