poniedziałek, 23 czerwca 2025

Tego Musseta co absentem spity, bluźniercze skargi miotał pod błękity


ROMAN ZERO
NOWELA LWOWSKA.
Napisał
WŁODZIMIERZ STEBELSKI.
Wydanie poprawione.

Postanowiłem sobie w łeb wypalić!

Ale nie schodzę z życia drogi mlécznej,

Aby jak gwiazda gasnąc się rozżalić,

By na cmentarzu w skardze spazmatycznej

Żebrać o pomnik i pamięć utrwalić —

Nie chcę nikogo do litości wzruszyć,

Chcę tylko boleść konania zagłuszyć.

Może nie zawsze będę stać spokojny,

Kiedy skalpelem sobie pierś rozkrwawię,

I kiedy, w śmierci jeszcze w prawdę zbrojny,

Na strzaskanego życia stanę nawie,

I żywot marny, znikczemniały, znojny,

Obnażę Bogu w bólu i niesławie —

Od samobójcy czyliż kto usłyszy

Piosnkę pogody i słonecznej ciszy?

Ale ty nie sądź, co te znajdziesz karty,

Żem się wychował w szarlatanów lidze,

Która jak aktor na Tarpei wsparty

Woła: Narodzie, ja płaczę i szydzę!

Patrz, jaki kostium mam pięknie rozdarty!

I dotąd jeszcze szczerze nienawidzę

Tego Musseta co absentem spity

Bluźniercze skargi miotał pod błękity

Albowiem wrogiem od młodości byłem

Wyuzdanego samoubóstwiania,

Co szuka wrzawy i w powietrzu zgniłem

Kadzidła tłumów jako płaz pochłania —

Nigdy w koronę głowy nie stroiłem,

Kłamana wielkość mnie nie obałwania!

Wierzyłem w Boga, nie wierzyłem w tłumy,

Jeśli umieram, to umieram z dumy!

I może poznasz, mój ty czytelniku,

Że ta opowieść jest wydarta z serca,

Że nie skąpana w obcych gadek mleku,

Ni z wyobraźni wysnuta kobierca —

Albowiem zawsze znać po żywym krzyku

Boleść, co z piersi jak wąż się wywierca

I echem woła mroźnem i rozbitem —

Ja ci na nerwach takim zagram zgrzytem!

Lecz jeśli czujesz, że dla tej powieści

Dusza ci nie jest dość opancerzona,

Że sobie nową wiarę w niej wypieści,

A stara smutnie jak skazana skona —

Jeśli to czujesz, to nie słuchaj treści!

Nie chcę żadnego mieć tu epigona,

Nie chcę niczyjej wiary walić spiżu,

Nie chcę nikogo mieć na moim krzyżu!

A więc zaczynam smutną tę legendę...

Wielkiej poezji nie dam jej szkarłatów,

W modne girlandy stroić jej nie będę

W przededniu śmierci nikt nie szuka kwiatów!

Ani też sławy sobie nie wyprzędę —

Kto się zwie Zero, ginie bez wiwatów!

Tylko wysnuję z wspomnień mych spowicia

To co mi stworzył demon mego życia.

Całość dostępna↓

https://pl.wikisource.org/wiki/Roman_Zero

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.