Powiedzieliśmy, że taka recepcja
ćwiczeń duchowych przez chrześcijaństwo wniosła do niego pewną
postawę duchową, pewien styl życia, którego w nim początkowo nie
było. Przede wszystkim samo pojęcie ćwiczenia. W powstrzymaniu
czynności, w uprawianiu treningu po to by się zmienić i samego
siebie przekształcić, jest refleksja, jest dystans – coś bardzo
różnego od ewangelicznej spontaniczności. Stanowiąca istotę
praktyki, uwaga skierowana na siebie wytwarza w akcie rachunku
sumienia czy rozróżnienia stanów ducha całą technikę
introspekcji, niezwykłą subtelność analizy. Ostatecznie i nade
wszystko poszukiwany ideał i cele stawiane życiu duchowemu mają
silne zabarwienie stoickie i platońskie, tj. neoplatońskie, jako,
że neoplatonizm pod koniec starożytności nadał moralności
stoickiej formę całościową.
I tak na przykład doskonałość
duchowa jest opisywana w sposób całkowicie stoicki jako
przekształcenie woli utożsamiającej się z wolą Boską. Widzimy
to u Doroteusza z Gazy:
Kto nie ma własnej woli, ten zawsze pełni własną: ponieważ bowiem nie ma własnej, cokolwiek się dzieje, on się z tego cieszy i okazuje się, że zawsze robi to, co chce. Bo nie pragnie, aby rzeczy działy się tak, jak on chce, ale takimi ich pragnie, jakie się dzieją.*
Niedawni wydawcy Doroteusza z Gazy
porównują ten fragment z tekstem Epiktetowego Enchiridionu:
Nie usiłuj naginać biegu wydarzeń do swojej woli, ale naginaj wolę do biegu wydarzeń, a życie upłynie ci w pomyślności. **
Doskonałość duchowa ukazuje się
także jako całkowita nieobecność namiętności: koncepcja stoicka
podjęta przez neoplatonizm. U Doroteusza z Gazy jest ona właśnie
efektem odcięcia własnej woli:
Wyrzekając się [woli] uwalnia się od władzy namiętności, a ta wolność prowadzi z pomocą Bożą do apatii.
Zauważmy nawiasem, że w tym
kontekście zalecane przez Doroteusza sposoby odcięcia woli są
identyczne z ćwiczeniami w panowaniu nad sobą istniejącymi w
tradycji filozoficznej: Plutarch na przykład dla zapobieżenia
ciekawości radzi nie czytać epitafiów na grobowcach nie zaglądać
do mieszkań sąsiadów, odwracać się od widowisk ulicznych.
W ten sam sposób Doroteusz doradza nie
patrzeć tam, gdzie by się chciało, nie pytać kucharza co gotuje,
nie włączać się w rozmowę.*** To właśnie nazywa on odcięciem
woli.
* Doroteusz z Gazy, Nauki ascetyczne,
par. 202, 12.
** Epiktet, Enchiridion, par. 8 [L.
Joachimowicz]
*** Doroteusz z Gazy, Nauki ascetyczne,
par. 20, 11-13 [M. Borkowska]
Pierre Hadot, Filozofia jako ćwiczenie
duchowe, s. 86-87
tłumaczenie: Piotr Domański
wydawnictwo Aletheia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.