czwartek, 24 kwietnia 2014

Ciszę można znaleźć jedynie na pustyni


Naśladowali w tym również terapeutów, którzy osiedlali się poza miastem, „ponieważ każde z nich, nawet pod najlepszymi rządami, jest pełne zamętu i nieopisanego nieładu". Ciszę można znaleźć jedynie na pustyni (gra słów eremia i eremos), ponieważ w przeciwieństwie do miasta, jest ona miejscem oczyszczenia, działalności czystej, w której nie ma żadnego pomieszania. Ważny jest tutaj tekst z De Decalogo (2-13). Filon przedstawia w nim racje, dla których Bóg ogłosił swoje Prawo nie w miastach, ale „na głębokiej pustyni". Stało się tak dlatego, twierdzi, że miasta są pełne zła i czynów karygodnych, dokonywanych zarówno względem ludzi, jak i względem Boga. Otóż wypadało, aby dusze tych, którzy mieli otrzymać Prawo, zostały oczyszczone ze skazy spowodowanej przebywaniem w pobliżu miast. Tak więc tylko na pustyni Hebrajczycy mogli zostać oczyszczeni, i to nie od razu, ale z wolna, w czasie długiej wędrówki. Na pustynię, jeszcze przed wyjściem z Egiptu, usunął się także Mojżesz, by paść trzody swego teścia. Odsunął się „z dala od pospolitych, zaprzątających umysł spraw politycznych, właśnie na pustynię, by uniknąć zła". Przed Mojżeszem na pustynię udał się również Abraham podczas swej drugiej wędrówki (pierwsza wiodła go z miasta do miasta), a człowiek kochający dobro winien pójść za jego przykładem. Bowiem „ci, którzy szukają Boga i pragną Go znaleźć, kochają samotność i wiedzą, jak cenna jest dla nich, ale też dla Niego, i w ten sposób z całą gorliwością starają się upodobnić do Jego pełnej szczęścia, błogosławionej natury".

Toteż kontemplatyk przede wszystkim na pustyni znajduje samotność (monosis), a jest ona konieczna, by spotkać Boga, który także jest samotny (monos). Więc nie z powodu mizantropii szuka i „kocha samotność" i „odsuwa się" (hypochorei) z dala od ludzi, ale dlatego, że samotność jest niezbędna do kontemplacji. Podczas rozmowy z Bogiem Mojżesz musiał być zupełnie sam, dlatego jego sługa, Jozue, który zwykle z nim mieszkał i przyjmował posiłki, na ten czas musiał się od niego oddalić. Bóg nawiedza tych, którzy pozostają w samotności. Tak też było z Sarą, gdy poczęła w tajemniczy sposób, monotheisan . Szczegół ten staje się bardziej wyrazisty u Filona, ponieważ nie ma go w tekście Pisma Świętego - ani w Septuagincie, ani w Biblii hebrajskiej (Rdz 21,1). Izaak - kontemplatyk, w przeciwieństwie do Józefa -społecznika (zgodnie z Rdz 24,3), chcąc oddać się rozmyślaniom odchodzi na pustynię. Izaak chce być sam (hidiadzein - terminu tego użyje później św. Bazyli w swych Regułach na określenie samotności mnicha), by sam na sam (hidiologesasthai) móc rozmawiać z Bogiem. W tym momencie wkraczamy na drogę, która prowadzi do sławnej formuły kończącej Enneady Plotyna: „ucieczka samotnika do samotnika".

Za: Antoine Guillaumont, U źródeł monastycyzmu chrześcijańskiego, t. 1, (seria: źródła monastyczne, t. 37, opracowania, t. 7, Tytuł oryginału: Aux orgines du monachisme chretien. Pour une phenomenologie du monachisme, przekład: S. Scholastyka Wirpszanka OSBap, Kraków - Tyniec 2006, TYNIEC- Wydawnictwo Benedyktynów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.