środa, 23 kwietnia 2014

Masoneria i spiskowa teoria dziejów


Historia nigdy nie była wolna od spisków. Spiski bowiem immanentnie związane są z żądzą władzy, spisków itd. Tym niemniej, mimo ponawianych prób, nie one na przestrzeni dziejów - do pewnego momentu - wyznaczały ich bieg. Były co najwyżej jednym z elementów.
Dlaczego? Dlatego, że świat, że dzieje ludzkie podążały naturalną, ewolucyjną ścieżką, a jednocześnie były mocno osadzone w wierzeniach religijnych, tradycji, poszanowaniu naturalnego porządku rzeczy. Były to czasy, gdy Boga uważano za Boga, a człowieka za ograniczoną w swoich możliwościach istotę.
I nagle 250-300 lat temu wszystko uległo zmianie. Człowiek stał się równy Stwórcy i w końcu zakwestionował jego istnienie. Postanowił wywrócić naturalny ład- ewolucję zastąpił rewolucją. Pojawiły się kłamliwe hasła „Wolności, Równości, Braterstwa”, szybko okazało się, że mają korzystać z nich tylko nieliczni - tzw. nowe elity wyzwolone z pod Boskiej kurateli.
Nastał czas nowoczesnych, tajnych, pół tajnych, supertajnych ciał, nienazwanych i nazwanych agend. Historia stała się planem, igraszką w ich rękach. Uważam, że tylko od nas zależy, czy powróci ona w swoje naturalne, od 2000 lat sprawdzone łożysko.
Określenie masoneria wywodzi się z języka angielskiego (free masons). Tak określano murarzy, kamieniarzy i budowniczych, którzy organizowali się w międzyregionalne cechy i pod przysięgą przestrzegali murarskich zobowiązań. Zamiennie stosowano i inne nazwy: farmazonia, dzieci wdowy, królewska sztuka, łota międzynarodówka.
Pochodzenie masonerii okryte jest tajemnicą. W wiekach XVIII i XIX pisarze masońscy przywiązywali wielką wagę do udowodnienia jej starożytności. Wskazywali na początek masonerii w legendarnych antycznych bractwach i związkach. Niektórzy historycy dochodzili nawet do 12 hipotez tłumaczących jej pochodzenie. My ograniczymy się tylko do kilku:
1.Historia ludzkości jest tożsama z historią masonerii. Twórcą masonerii był” Adam, ewentualnie Kain.
2.Wolnomularstwo wywodzi się z misteriów Indii i starożytnego Egiptu.
3.Templariusze. Jak wiemy był to zakon rycerski, który przybrał nazwę Militia templi Salomonis. Został założony w roku 1118. Ich strojem był biały habit i biały płaszcz dla rycerzy. Po 1145 r. na lewym ramieniu nosili czerwony krzyż. Zakon szybko rósł w potęgę. W wieku XIV we Francji posiadał 2 miliony hektarów gruntów ornych wolnych od podatków. Templariusze byli niewygodnymi konkurentami dla władzy królewskiej. Dlatego też rozprawiano się z nimi okrutnie. W roku 1310 spalono 54 templariuszy jako odszczepieńców, a 4 lata później samego Wielkiego Mistrza zakonu Jakuba de Molay, który przed męczeńską śmiercią miał rzucić klątwę na swych prześladowców- króla i Kościół. Jedna z legend masońskich głosi, że w dniu spalenia de Molay kilku jego zwolenników zebrało szczątki mistrza i poprzysięgło katom zemstę. W łonie samej masonerii zdania na temat związku z templariuszami są podzielone. Część masonów jest sceptyczna, nie przeszkadza to wszelako w powstawaniu szeregu stowarzyszeń będących blisko masonerii, a powołujący się na Jakuba de Molay. Przykładem niech będzie Zakon Templariuszy Wschodu, którego odnowicielem w XX wieku został Aleister Crowley (stojący od 1912 roku na czele brytyjskiej sekcji zakonu) i noszący imię Baphomet. Ów Baphomet to antychrześcijańskie bóstwo, któremu cześć mieli oddawać w Azji templariusze - po latach walk z muzułmanami ostygli z krzyżowego zapału, podatni na niepokojące idee Wschodu, a z czasem i doczesne uciechy (pijaństwo, homoseksualizm). Przedstawiany jest on jako kozioł z wielkimi rogami siedzący na ujarzmionym globie. Na łbie ma pentagrammę (5 ramienną gwiazdę), u pleców zaś skrzydła. Skojarzenie z symboliką szatańską jest tu jak najbardziej zasadne.
4. Budowniczowie katedr. Jest to najpopularniejsza hipoteza sięgająca źródeł masonerii. Bractwa murarskie, zazdrośnie strzegące zawodowych tajemnic, podupadły w wieku XVII. Dla ratowania sytuacji, do lóż zawodowych zaczęto więc przyjmować przedstawicieli innych zawodów. Z czasem to oni zmajoryzowali bractwo, dając początek właściwej masonerii.
5. Oświecenie. Wielu badaczy za prawdziwe źródło masonerii uważa Oświecenie. Dorobek myślowy Oświecenia można, w ogromnym skrócie, sprowadzić do kilku twierdzeń: uznanie za boskie tego wszystkiego, co jest uniwersalne, wiara w wartość człowieczeństwa, odrzucenie spekulatywności i metafizyki na rzecz wartości ziemskich. W efekcie otrzymujemy radykalne odwrócenie dotychczasowych relacji między Bogiem a człowiekiem, upadek całego szeregu przekonań religijnych i zasad moralnych.
6. U podstaw masonerii stoją mesjanistyczne dążenia Żydów.
Myślę, że powyższe hipotezy, różnej przecież jakości, zmuszają do precyzyjnego, na ile stać na to autora, pojęcia podstawowych nurtów ujętych we właściwej, zrodzonej u początku wieku XVIII masonerii. Wszystkie one miały i mają cechy wybitnie antychrześcijańskie, a mówiąc precyzyjniej - antykatolickie.
Należy to powiedzieć wprost: bez organicznej nienawiści masonerii do Kościoła i wszystkich wartości, na których straży stoi, zrozumienie istoty tej tajnej struktury, jej dążeń i ukrytych celów, nie jest możliwe.
Masoneria łączy więc w sobie gnozę z jej okultyzmem, hermetyzmem i przejawami satanizmu” pogański (neopogański) naturalizm, w pełni dojrzały w epoce Oświecenia - prymitywnie racjonalistyczny, libertyński” nurt protestancki, odrzucający frontalnie hierarchię Kościoła, dopuszczający dowolną interpretację prawd wiary oraz nurt judaistyczny, który najmocniej odcisnął swe cechy na symbolice, obrzędowości i duchu masonerii. Przyznał to nawet XIX wieczny naczelny rabin USA - Issac M. Wise: "Masoneria jest instytucją żydowską, której historia stopnie, godność, hasła i nauki są żydowskie od początku do końca".
Masoneria jest tajnym towarzystwem w tajnym towarzystwie. Jej doktryna zewnętrzna, przeznaczona na użytek profanów i szarej, często otumanionej masy członkowskiej, pełna pięknie brzmiących haseł Wolność, Braterstwo, Człowiek, Dobroczynność), stanowiących przykrywkę właściwych celów. Tak naprawdę wysoko postawieni „bracia fartuszkowi” są lucyferianami pragnącymi zastąpić panowanie chrześcijańskiego Boga (Adonaj) rządami upadłego Anioła – Lucyfera – Wielkiego Budownika Świata. W konsekwencji nienawidzą Kościoła, tradycji chrześcijańskiej, wytworzonej w ciągu 2000lat moralności i wszystkich tych wartości, które w naukach zawarł Jezus. Z tego negatywnego uczucia wynikają metody działania i ostateczne cele, jakie stawiają sobie „dzieci wdowy”.
W sferze działań masoneria nastawiła się na rewolucję, która miała zniszczyć stary, a wprowadzić nowy porządek. Obejmowałby on stopniową likwidację instytucji Kościoła, nową moralność ustanowioną przez wyzwolonego od Boga człowieka, rządy Rozumu itd. Bez wątpienia tak rewolucja we Francji, jak i rewolucje w Rosji były przez nią inspirowane.
Każda idea, każda myśl niszczycielska, przeciwna Bogu i uznanym relacjom między Nim a człowiekiem była przez masonerię popierana i sponsorowana. Do pewnego momentu takim sojusznikiem pozostawał socjalizm - komunizm, a nawet neopogańskich faszyzm.
Po II wojnie światowej tajne bractwo zmieniło taktykę, rozpoczynając ”pokojową walkę ze starym światem”, opartą o stare, liberalno-demokratyczne hasła, z wykorzystaniem najnowocześniejszych osiągnięć techniczno-cywilizacyjnych.
W odniesieniu do religii i Kościoła katolickiego postulują one m.in. usunięcie tychże z działów aparatu państwowego i instytucji publicznych, sekularyzację małżeństwa, wprowadzanie świeckiej oświaty, propagowanie wolności religijnej dla wszystkich sekt (np. tych wyrosłych z New Age - naturalnego, oczywiście do pewnego momentu, sojusznika masonerii) i grup wyznaniowych, z wyjątkowym wszakże traktowaniem katolicyzmu, oskarżonego bezustannie o „brak tolerancji”.
Masońska walka ze starym porządkiem nie rozgrywa się tylko na płaszczyźnie bezpośredniego starcia z Kościołem. Dodajmy do tego „świeckie” (ale zawsze związane z działalnością masońskiego antykościoła) elementy ofensywy: nieograniczoną wolność prasy w głoszeniu haseł antyreligijnych i zasad sprzecznych z moralnością (to samo dotyczy mass-mediów elektronicznych, kin, teatrów)” usunięcie wszelkich różnic w traktowaniu osób płci przeciwnej i popieranie skrajnego feminizmu (prekursorem był tutaj Adam Weishaupt, jedna z najbardziej diabolicznych postaci Europy przełomu XVIII/ XIX wieku, człowiek, który ideologicznie przygotował rewolucję we Francji, chociaż nie zapominajmy o nikczemnym Voltaire)- tej wymyślonej przez mężczyzn pułapki dla głupich i łatwowiernych kobiet.
Masoneria stara się opanować wszelkie sfery życia intelektualnego i społecznego. Jest to niezbędny czynnik do przejęcia władzy nad całym światem. Wiele jej postulatów zostało już zrealizowanych. Złotej międzynarodówce, zasobnej w nieograniczone fundusze, kontrolującej mass-media, banki, polityków, penetrującej Kościół (dobrym przykładem niech będzie Holandia, a ostatnio nawet Polska księdza Tischnera i paramasońskiej katolewicy) i uniwersytety, udało się przynajmniej podminować chrześcijaństwo, wzbudzić wśród ludzi wątpliwości co do jego prawdziwości i przydatności, wreszcie wyzwolić drzemiące w nich pokłady permisywizmu, relatywności i prymitywnego materializmu.
Obawiam się, że wypowiedziane 20 lat temu zdanie prominentnego masona Wielkiego Wschodu- Baroin: "Godzina masonerii wybiła", nie jest czczą przechwałką. Czas pokaże.
MASONERIA- RYTY- OBRZĘDY
Rozwijające się od XVIII wieku loże masońskie oparły swoją działalność o zredagowaną w roku 1723 przez dr Jamesa Andersona konstytucję. Dzieło tego kaznodziei prezbiteriańskiego nosiło tytuł "Konstytucje Masońskie Zawierające Przepisy, Statuty tego Najbardziej Starożytnego i Prawego Bractwa". Do dziś dnia są one podstawową masońską wykładnią zasad, praw i regulaminów rządzących poszczególnymi lożami.
Pamiętajmy jednak, że ogromny rozwój lóż w wieku XIX doprowadził do rozłamu w łonie masonerii w II połowie tego wieku. Otóż w roku 1877 paragraf 2 art. I ”Konstytucji Andersona”, mówiący o istnieniu Boga (pomijam antychrześcijańskie rozumienie Jego istoty) został usunięty. Dokonała tego Loża Wielkiego Wschodu we Francji. W wyniku tej zmiany Wielka Loża Angielska, określająca się jako chrześcijańska, zerwała z Lożą Wschodu.
Oficjalnie więc Wielki Wschód Francji i pewne meksykańskie oraz południowoamerykańskie loże nie są reprezentowane w Wielkich Lożach anglosaskich, tym niemniej wszystkie loże masońskie połączone są ze sobą w Wielkim Łańcuchu Wolnomularstwa za pośrednictwem licznych organizacji pomocniczych - np. Wielkiej Loży Alpina w Szwajcarii, międzynarodowych kongresów, nie mówiąc o wspólnocie ducha i celu, który im przyświeca. Sami wolnomularze zresztą przyznają, że stanowią jeden organizm. „Nie ma żadnej masonerii narodowej ani zorientowanej wyznaniowo, lecz jest tylko jedna, czysta, niepodzielna. Masoneria wszystkich krajów i części świata tworzy jedną całość. Masoneria tworzy wszędzie zwartą całość. Ale nie przez rytuał, także nie przez jurysdykcję i nie przez wspólnotę swoich członków. Jest ona zawarta w jej prawdziwym duchu tajnej nauki jednolita (masoneria- DR) w swoich naukach i swoim świetle, jednolita w swojej filozofii i w swoich zakonach. Tworzy zatem jedną rodzinę, jedno ciało, jeden wspólny łańcuch braterski, jeden jednolity zakon”. To tylko trzy przykłady licznych, ”zjednoczeniowych” wypowiedzi masonów.
W strukturze masonerii podstawową komórką jest loża. Wolnomularstwo dzieli się na samodzielne wspólnoty (Wielkie Loże lub Wielkie Wschody) zwane też Federacjami, Wyższymi Radami, Siłami Masońskimi. Te wielkie oddziały masonerii rządzone są przez Radę lub Komitet Wykonawczy. Na czele każdego z nich stoi Wielki Mistrz.
Wielka Loża składa się z lóż jednego kraju lub okręgu. Na czele Wielkiej Loży stoi Wielki Mistrz i Rada Wielkich Urzędników (Wielki Warsztat). Na zgromadzeniach Wielkiej Loży Mistrzowie Katedry (Czcigodni Lóż) reprezentują poszczególne loże. Do założenia loży potrzebne jest pisemne upoważnienie (konstytucja) Wielkiej Loży. Loża założona nieprawidłowo jest uważana za ”nieregularną”. Każda loża nosi symboliczną nazwę, uzupełnioną przez nazwę siedziby.
Do lóż należą, oprócz członków zwyczajnych, członkowie honorowi, bracia odwiedzający i bracia służący, nieuprawnieni do głosowania i pełniący służbę w loży, przy stole itp. Sprawami loży kieruje Mistrz Katedry. Dodajmy jeszcze, że w łonie lóż wyróżniamy również zgromadzenia rytualne (loże rytualne). Mogą być to przypadkowo loże urzędnicze, pracujące (przyjmują kandydata do stopni masońskich), konstrukcyjne, żałobne, biesiadne.
Dosyć ciekawie przedstawia się stosunek masonów do kobiet, którym werbalnie przyznawali „od zawsze” równouprawnienie. Tymczasem w praktyce życia lożowego mężczyźni decydują niemal o wszystkim. Małżonki, rodzone siostry i narzeczone wolnomularzy noszą miano sióstr masońskich. Niektóre loże łączą je (i to tylko przy niektórych okazjach) w loże siostrzane. Tylko w niektórych krajach kobiety uczestniczą w pracach lóż na równych prawach. We Francji istnieją także loże wyłącznie kobiece. Nie będę chyba daleki od prawdy, jeżeli powiem, że ta polityka w stosunku do niewiast ma sens. Te bowiem, oprócz wielu zalet umysłowych, no i tych widocznych gołym okiem, mają jeden, zasadniczy defekt: lubią gadać. A masoneria to tajemnica.
Poszczególne loże różnią się znacznie ilością istniejących w nich stopni wtajemniczenia, obrzędami, symbolami - w zależności od przyjętego i obowiązującego w danej loży rytu.
Czym jest ryt masoński?
Pojawienie się nowych rytów zawsze znamionowało konieczność przeprowadzenia jakiejś określonej akcji politycznej czy zamierzenia filozoficznego. Mogło chodzić np. o rewolucyjny przewrót, czy jakąś nową oprawę symboliczną odpowiadającą duchowi czasów.
Wyróżniamy 3 grupy rytów: ryty studiów filozoficznych i bezpośredniej akcji politycznej (niewielka ilość stopni wtajemniczenia, szczególna tajemniczość stopni wyższych. Wg tych rytów pracuje np. Ryt Francuski Nowoczesny i część Wielkich Wschodów), ryty tradycyjne (charakteryzują się tradycyjnym symbolizmem i hierarchią. Przedstawiają poprzez stopnie całą historię tajnych tradycji od Salomona poprzez Templariuszy po Alchemików. Do tego rytu należy Ryt Szkocki i Uznany), ryty kabalistyczne i mistyczne (zastrzeżone dla elity, innym rytom zostawiają trud przygotowania niższych wtajemniczeń. Najbardziej znanym z tych rytów jest Misraim i Memphis). Najbardziej popularny jest Ryt Szkocki i Uznany, który wbrew nazwie powstał we Francji epoki napoleońskiej. Ten mocno przesiąknięty tradycją judaizmu obrządek posiada 33 stopnie wtajemniczenia.
Pierwsze trzy stopnie (do mistrza włącznie) to tzw. Masoneria Niebieska, podstawowa masa członkowska bractwa. Stopnie kapitularne (od 4. do 18.) tworzą Masonerię Czerwoną. Stopnie filozoficzne (od 19 do 30) mieszczą w sobie Masonerię Czarną. Trzy ostatnie stopnie administracyjne to ekskluzywna Masoneria Biała z Wielkim Inspektorem Inkwizytorem Komandorem, Księciem Królewskiej Tajemnicy i Generałem Wielkim Inspektorem.
Obrządek Szkocki obierany jest przede wszystkim przez tych, którzy pragną "szybkiej" ziemskiej władzy. Jeżeli braciom zależy na możliwie rychłym przejęciu danego, prominentnego dygnitarza, procedura otrzymywania poszczególnych stopni (do 32 włącznie) odbywa się w tempie ekspresowym, np. w czasie jednego weekendu. Tak było w przypadku prezydenta USA, Tafta, czy gen. Douglasa Mac Arthura. Albo pomysłodawcy odbudowy Europy po II wojnie światowej, zgodnie z duchem i celami USA - Marshallem.
Powróćmy jeszcze do istoty działalności masonerii, której cele ostateczne, zawarte w doktrynie wewnętrznej, są ukryte nie tylko przed niemasonami (profanami), ale i szarą masą członkowską lóż- tym mięsem armatnim knowań wysoko, bardzo wysoko postawionych braci.
Zacytujmy tym razem słowa uznanego autorytetu, który miał zresztą romans z masonerią (czyni go to tym samym jeszcze bardziej wiarygodnym) - wicehrabiego Leona do Poncins: ”Wielkim zadaniem masonerii jest szerzenie idei szlachetnych i pięknych niekiedy na pozór, lecz w rzeczywistości destrukcyjnych (jak) Wolność, Równość, Braterstwo”.
Masoneria, będąca ogromną organizacją propagandową, działa poprzez wolną sugestię, rozpowszechniając podstępnie rewolucyjny ferment. Zasiew rzucamy jest przez głowy w lożach wewnętrznych, te przekazują je lożom niższym, skąd przenika on do związanych z masonerią instytucji i do prasy, trzymającej w ręku opinie publiczną.
Niestrudzenie i przez niezbędną liczbę lat, sugestia działa na opinię publiczną i kształtuje ją tak, by pragnęła ona reform, od których umierają narody. W latach 1789 i 1848 (lata rewolucji francuskiej), wolnomularstwo, zdobywszy chwilowo władzę, przegrało jednak w szczytowej fazie swych wysiłków. Nauczone tymi doświadczeniami, zaczęło ono postępować wolniej i pewniej.
Gdy przygotowania rewolucyjne zostają ukończone i uznane za wystarczające, masoneria ustępuje pola walczącym organizacjom, karbonariuszom, bolszewikom lub innym stowarzyszeniom jawnym bądź tajnym, a sama usuwa się w cień na zapleczu. Pozostaje ona tu nieskompromitowana, w razie niekorzystnego zwrotu sytuacji, udaje, że pozostawała na boku i jest coraz bardziej zdolna do kontynuowania swojego dzieła, niczym żrący robak, skryty i niszczycielski.
Masoneria nigdy nie działała w pełnym świetle dnia. Każdy wie o jej istnieniu, o miejscach jej zebrań i o wielu spośród jej adeptów, nie zna jednak jej prawdziwego celu, jej prawdziwych środków i jej prawdziwych przywódców. Nawet ogromna większość samych masonów znajduje się w tej sytuacji. Stanowią oni tylko ślepą maszynerię sekty.
Tych ślepych trybików nie stanowią wyłącznie szeregowi masoni. Wypełniają one całe życie społeczno-polityczne, niemal wszystkie instytucje gospodarcze. Masoneria, dla wzmocnienia swojego działania, nie waha się też przed powoływaniem do życia różnych wolnomularskich przedszkoli typu kluby rotariańskie, Lions Clubs, stowarzyszenia krzewienia kultury świeckiej itd., które wykonują wolnomularskie zadania (chociażby poprzez atakowanie Kościoła), a jednocześnie pozwalają wychwycić co bardziej użytecznych kandydatów na lożowych braci. Jest to świetnie zorganizowany system, który pozwala nielicznej masonerii (bracia zawsze stawiają na jakość - nie ilość) sprawować rząd dusz nad ”postępowym, antytradycjonalistycznym, świeckim, modernistyczno- liberalnym światem”. Dobrze o tym wiedzieć: nie trzeba być masonem, nie trzeba nawet wiedzieć o tym bractwie, aby wykonać, często nieświadomie, z dobrą wolą, jego dyrektywy.
Rytuał masoński zależny jest od stopnia wtajemniczenia do jakiego dana osoba pretenduje. W pierwszych dwóch stopniach (uczeń, czeladnik) kandydata informuje się o ”chrześcijańskim charakterze loży, wierze w Boga” itd. Jeżeli nadal będzie upierał się przy swoim tradycyjnym światopoglądzie - dalej nie awansuje, ale oczywiście jako użyteczny trybik może już być wykorzystany.
W stopniu mistrza, czyli trzecim, widać już subtelne odchylenie od nauk chrześcijańskich. W przysiędze tego stopnia istnieje zapis, iż kandydat nie zaszkodzi loży ani bratu tego samego stopnia oraz będzie bronił brata - masona, gdyby chcieli mu zaszkodzić inni.
Przysięga ta stwarza fundament pod wielką niegodziwość masonerii, która rekrutując, a bardzo to lubi, sędziów, policjantów, szeryfów, adwokatów, prokuratorów, jest przekonana, że w razie niebezpieczeństwa mistrz masoński, nawet gdyby okazał się złodziejem, może być pewny bezkarności gdy np. sądzi go masoński odpowiednik.
W kolejnych stopniach ta swoista solidarność, wzmocniona zasadą wzajemnego popierania się, jest mocno eksponowana. Było to widoczne tak w przeszłości, że wymienię tylko słynną sprawę Kuby Rozpruwacza, jak i obecnie (sprawa Loży P-2 we Włoszech, masońskie skandale w Scotland Yardzie).
Pisanie i mówienie pod koniec XX wieku o masonerii, jako o potężnym bractwie wywierającym w przeszłości i obecnie istotny wpływ na bieg dziejów, nie jest czynnością wdzięczną. ”To obłęd”- powiada postępowa opinia publiczna. Uzupełniają ją tradycyjni antykomuniści, dla których masoneria to karzeł, do tego na glinianych nóżkach. Ja pozostanę przy swoim: bracia mają się dobrze, ich wizja świata nabiera konkretnych kształtów, Kościół słabnie, jest przyzwolenie społeczne. A że mało kto słyszał o masonerii? To dobrze, farmazonia nigdy nie zabiegała o tanią popularność. Liczy się cicha, wydajna i skuteczna praca. Jej efektem końcowym będzie globalny rząd fartuszkowych wybrańców. I wtedy poznamy prawdziwe oblicze masonerii.
Dariusz Ratajczak
Tematy niebezpieczne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.