piątek, 7 marca 2014

Samotność i odosobnienie są najwyższe


56. Człowiek winien zebrać się w sobie i sam dla swojej duszy ustanowić regułę, aby przez cały tydzień zupełnie nie wychodzić z celi i nie pozwolić nikomu, aby go odwiedzał, i, o ile to jest dla niego możliwe, aby nie rozmawiać z nikim, nawet przez okno, po to, aby osiągnąć jasną świadomość wszystkich ucisków, jakich doświadcza z powodu namiętności i demonów. Te utrapienia są związane z praktyką pokoju w ciągu tygodnia.
57. Rozpozna wtedy duchowe myśli i pociechy Boże, jakie Boża łaska mu daje, stosownie do poziomu praktyki mniejszego pokoju, jaki osiągnął. Taki pokój jest osiągany podczas tygodniowego odosobnienia.
58. Następnie postępuje ku pokojowi wyższemu, a jest to pokój wszystkich dni. Wtedy, jeżeli będzie w stanie wytrwać i będzie miał taką wolę, dopełni swoich dni w pokoju i w całkowitym oddzieleniu od wspólnoty, według woli Boga.
59. Tak więc człowiek winien chronić swój pokój w ciągu tygodnia i działać wewnątrz swojego pokoju, strzegąc zmysłów i wszystkich swoich myśli według swych możliwości i stosownie do osiągniętego poziomu, jako że Bóg nie żąda od człowieka czegokolwiek, co jest ponad jego siły.
60. Ale jeżeli potem wychodzi na zgromadzenie niedzielne i nie widzi u siebie żadnego postępu, natomiast widzi, że nie umocnił się w czuwaniu nad swoimi praktykami i w miłości trwałej do pokoju w swojej celi, ale ciągle na nowo ponosi szkody przez to, co widzi, i to, czego słucha, nie jest stały w gorliwości, a wręcz przeciwnie - mnożą się pokusy i niepokoje z powodu zajęć użytecznych i mniej użytecznych, rozprasza się, kocha słowa i nienawidzi trwania w celi, rozproszenia podpowiadają mu, aby wchodził i wychodził, je i pije, plotkuje, to w takim razie niech jak najszybciej pospieszy do pokoju zupełnego, tego, gdzie się nie wchodzi ani nie wychodzi.
61. Ojciec Ewagriusz powiedział o samotności: „Samotność i odosobnienie są najwyższe" i dodał: „Ale uważaj na brata, który nie jest w stanie wytrwać wobec prób, które go spotykają, gdy przebywa w pokoju. Jeżeli jego umysł jest przez nie poszkodowany, niech wyjdzie i przychodzi na zgromadzenie".
62. Samotność, o której mówi ojciec Ewagriusz, jest samotnością tygodniową, a nie tym doskonałym odosobnieniem na pustyni i w górach. Ta nie jest stosowna dla wszystkich, ale dla mężów doświadczonych, którzy przetrwali próby i zdobyli doświadczenie. W ich sercach wzrasta coraz bardziej miłość Chrystusa i posiadają oni w obfitości cierpliwość i wytrwałość.
63. Albowiem trzy zażarte wojny są nieodłączne od życia samotnego na pustyni: lęk i obawy podczas nocy, niespokojny smutek za dnia i wreszcie zwodzenie przez demony i ich gwałtowne ataki.
64. Te trzy wojny gnębią człowieka w miejscach niezamieszkanych i jeżeli jest prosty i nieprzygotowany, nie ma w sobie miłości naszego Pana, odrobiny cierpliwości i przewodnika duchowego, to bardzo szybko poniesie szkodę na swoim umyśle. Faktycznie te trzy zażarte wojny omijają braci, którzy żyją we wspólnocie, i tych, którzy praktykują pokój tygodniowy albo żyją na sposób pośredni; ale uderzają w tych, którzy żyją w pokoju doskonałym. Gdy te wojny zostają rozpętane przeciw komukolwiek z tych ostatnich, to może je zwyciężyć przewodnictwo duchowe, z pomocą Bożą.

Za: Św. Izaak z Niniwy, Gramatyka życia duchowego, wstęp, przekład z języka włoskiego, opracowanie i redakcja naukowa: Ks. Jan Słomka, Biblioteka Ojców Kościoła, Wydawnictwo „M”, Kraków 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.