Można by powiedzieć, że filozofię
antyczną od filozofii nowożytnej odróżnia fakt, że w tej
pierwszej za filozofów uważano nie tylko Chryzypa czy Epikura,
ponieważ rozwijali wykład filozoficzny, lecz również każdego
człowieka żyjącego podług prawideł Chryzypa czy Epikura. Taki
polityk jak Kato Młodszy uważany jest za filozofa, za mędrca
nawet, choć niczego nie napisał i nie nauczał, ponieważ życie
jego było doskonale stoickie. Podobnie z rzymskimi mężami stanu,
takimi jak Rutilius Rufus i Kwintus Mucjusz Scewola Pontifex, którzy
uprawiali stoicyzm, okazując wzorową bezinteresowność i ludzkość
w administrowaniu powierzonymi im prowincjami. To nie tylko wzory
etyczne, to ludzie żyjący całością stoicyzmu, mówiący jak
stoicy, (Cycero powiada wprost, że wyrzekli się pewnego rodzaju
retoryki w procesach, które im wytaczano), widzący świat jak
stoicy, a więc chcący żyć w zgodzie z kosmicznym Rozumem. Ludzie
próbujący realizować ideał stoickiej mądrości, pewien sposób
bycia człowiekiem, zgodnego z rozumem życia w kosmosie i współżycia
z innymi ludźmi. To więcej niż kwestia moralna; tu w grę wchodzi
pełnia bytu. Filozofia starożytna proponuje człowiekowi sztukę
życia, filozofia nowożytna zaś, przeciwnie, przedstawia się
przede wszystkim jako konstrukcja języka technicznego
zarezerwowanego dla specjalistów.
Pierre Hadot, Filozofia jako ćwiczenie
duchowe, s. 298-299
tłumaczenie: Piotr Domański
wydawnictwo Aletheia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.