środa, 12 marca 2014

Jestem gotów do odejścia


LXI

Seneka pozdrawia swego Lucyliusza.

Przestańmy chcieć tego, czegośmy chcieli poprzednio. Ja przynajmniej staram się, by w starości nie chcieć tego, czego chciałem w wieku chłopięcym. Na jednym schodzą mi dni i noce, jedno jest moim zajęciem oraz przedmiotem moich myśli: położyć kres dawnym mym błędom. Dążę do tego, by każdy dzień przebiegał mi na kształt całego życia. I na Herkulesa! — żadnego z nich nie traktuję jako dnia ostatniego, lecz na każdy patrzę tak, jakby mógł być w rzeczy samej ostatnim. Piszę do ciebie niniejszy list w takim nastroju, jakby właśnie podczas pisania miała mnie wezwać śmierć. Jestem gotów do odejścia, lecz cieszę się z życia dlatego, że niezbyt obchodzi mię, jak długo będzie ono trwało. Zanim nadeszła starość, zależało mi, by dobrze żyć; w starości dbam o to, by dobrze umrzeć. A wszak dobrze umrzeć — to chętnie umrzeć. Staraj się i ty, by nigdy nic nie czynić wbrew woli. Co w stosunku do sprzeciwiającego się nastąpi pod przymusem, to dla chcącego traci swój przymusowy charakter. Powiadam tak: kto chętnie wypełnia rozkazy, unika najgorszej strony niewoli — czynienia tego, czego czynić nie chce.

Nie ten jest nieszczęśliwy, kto robi coś na rozkaz, lecz ten, kto robi to niechętnie. Nastrójmy tedy umysły nasze tak, iżbyśmy chcieli tego, czego będzie wymagała konieczność, a zwłaszcza iżbyśmy bez przygnębienia myśleli o własnym końcu. Trzeba się przygotowywać do śmierci pierwej niźli do życia. Zostaliśmy dostatecznie wyposażeni do życia, lecz chciwie pożądamy jeszcze więcej środków. Zdaje nam się i zawsze będzie się zdawało, że czegoś nam brakuje. Do przyznania, że dość żyliśmy, nie skłaniają nas ani przeżyte lata, ani dni, tylko nasz rozum. Otóż ja, najdroższy Lucyliuszu, żyłem wystarczająco długo: zaspokojony życiem, oczekuję śmierci.
Bądź zdrów!

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
Tłumaczenie: Wiktor Kornatowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.