Wszelako większość ludzi zgroza
ogarnia już przed słowami Menandra:
Za życia rzec nie można: „To nie
spotka mnie" 107.
gdyż nie wiedzą, jak doskonałym
środkiem przeciwko cierpieniu jest ćwiczenie się w umiejętności
patrzenia prosto w oczy losowi, a unikanie rozpieszczania własnej
wyobraźni, która jakby w zaciszu domowym hodowana wydelikaca się
na złudach, zawsze jej powolnych i w niczym nie stawiających
oporu. Mamy jednak co odpowiedzieć
Menandrowi: Za życia rzec nie można: „To nie spotka mnie" —
tak; ale można rzec: „Tego za życia nie uczynię! Nie skłamię,
nie będę leniuchem, nie wydrę nic nikomu, nie będę knuł
podstępów!" Bo to zależy od nas, a nie małe, lecz owszem,
bardzo wielkie znaczenie ma dla spokoju ducha, tak jak przeciwnie:
Sumienie mówi, żem okropny spełnił
czyn,
(Eurypides, Orestes, 396. )
jak wrzód w ciele zostawia skruchę
raniącą wciąż do krwi. Inne bowiem cierpienia rozumowanie usuwa,
ale skruchę ono właśnie wywołuje, a ta sama w sobie jest karą,
zgryzotą i wstydem. Trzęsący się z zimna w febrze lub płonący
od gorączki bardziej cierpią i mocniej to odczuwają niż
wystawieni na upały czy mróz z zewnątrz — tak samo smutki
sprawiane przez zrządzenie losu, przychodzące jakby z zewnątrz, są
lżejsze; za to gdy się opłakuje w swym sercu własne błędy,
myśl:
Nikt mi nie winien tego nieszczęścia
—ja sam zawiniłem!*
ból pogarsza jeszcze wstydem. Dlatego
to ani wspaniały dom, ani masy złota, ani dostojny ród, ani wysoki
urząd, ani potęga lub wdzięk wymowy nie mogą dać w życiu takiej
pogody i jasnego spokoju, jak dusza wolna od złych myśli i
uczynków, której moralność — owo źródło życia — nie
zamącona jest niczym i nie skalana. Z niej płyną szlachetne
postępki niosące natchnioną radość czynu i dumę oraz
wspomnienia słodsze i trwalsze od owej opiewanej przez Pindara
nadziei, którą się karmi starość110. „Kadzielnica — według
słów Karneadesa — nawet po opróżnieniu przez długi czas
zachowuje przyjemną woń", a w duszy mędrca piękne czyny
pozostawiają błogą i zawsze żywą świadomość, którą jak rosą
karmi się kwitnące szczęście i gardzi tymi, co narzekają na
życie i złorzeczą mu, przedstawiając je jako padół niedoli i
miejsce wygnania dla dusz.
* Fragment nieznanego utworu
przypisywanego Kallimachowi.
Plutarch, Moralia, t I
tłum. Zofia Abramowiczówna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.