Abba
Pojmen
Pojmen
(co po grecku znaczy pasterz) jest jedną z najwybitniejszych
postaci Pustyni, choć nie posiadamy o nim niemalże żadnych
wiadomości. Prawdopodobnie żył w połowie IV
w. i znał wielkich ojców: Antoniego, Pambo, Ammonasa.
Pozostał po nim zbiór około trzystu apoftegmatów,
prawdopodobnie jego autorstwa, który stanowi bardzo cenne świadectwo
duchowości Pustyni. Być może w jego kręgu powstały
pierwsze zbiory apoftegmatów. Zbiór ten jest na tyle jednorodny, że
trudno jest mówić o kilku Pojmenach, jak czasami się
twierdzi (385; Borkowska 67-72).
milczenie
i gadulstwo
[Abba
Pojmen] powiedział także, iż bywa człowiek, który niby to
milczy, ale jego serce osądza innych: ten mówi nieustannie. Ale
bywa i taki, który mówi od rana do wieczora, a zachowuje milczenie:
to znaczy nie mówi nic niepożytecznego.
Gadulstwo
jest rzeczą nieznośną, a gaduła potrafi zadręczyć otoczenie
nieustannym paplaniem. Ale jest jeszcze inne gadulstwo, o którym
mówi nasz apoftegmat: stanowi ono udręczenie nie dla innych, ale
dla samego człowieka. Człowiek taki nie zna ani chwili ciszy
wewnętrznej: ciągle sam do siebie gada, z kimś dyskutuje, spiera
się z kimś, kogoś przekonuje, ale najczęściej zajmuje się
niesłychane intensywnie wadami innych ludzi — to jest zazwyczaj
ukochany temat gadulstwa wewnętrznego.
Podobnie
jest z jego modlitwą: zamiast spocząć spokojnie w Panu Bogu,
próbuje Go zarzucić potokiem słów. Tego gadulstwa jednak nikt nie
widzi - gaduła wewnętrzny jest tak zajęty swoim światem i swoimi
sprawami, że nawet może wydawać się człowiekiem głęboko
skupionym. Gadulstwo jest bardzo ludzkie, natomiast milczenie jest
sztuką trudną, bardzo trudną.
Ale
jest jeszcze inne milczenie, także niełatwe: zamilknąć, gdy drugi
człowiek mówi, i to nie tylko uciszyć się, ale starać się
skupić na jego myśli i pilnie ją śledzić. Wielką i bardzo
rzadką jest sztuka słuchania drugiego człowieka, jest ona zarazem
świadectwem wielkiego szacunku dla niego. Uznajemy wtedy, że nie
tylko my ze swoimi problemami jesteśmy ważni, ale ważne są dla
nas także sprawy naszego bliźniego, i że są one dla nas równie
ważne i atrakcyjne jak nasze własne.
Z
wielomówstwa niewiele wynika, rozgadani pisarze niewiele wnoszą do
naszego życia, bo też mają niewiele do powiedzenia; ci natomiast,
którzy celnymi słowami potrafią określić rzeczywistość, umieją
też milczeć - ich bogate w treść słowa rodzą się z milczenia.
Najtrudniej
jednak jest zamilknąć wewnętrznie, tu bowiem nikt nas nie
skontroluje. Umieć zamilknąć wobec piękna świata, wobec pięknego
widoku, arcydzieła malarstwa czy architektury: po prostu usiąść i
cieszyć się pięknem. Rycerze Okrągłego Stołu wpatrywali się
ponoć godzinami w padający śnieg i w kontemplacji jego piękna
byli prawdopodobnie bardziej produktywni od nas, oglądających
kolejny tchnący banałem i kiczem film w telewizji. Takie milczenie
prowadzi do modlitwy, w której z zachwytem wpatrujemy się w Boże
miłosierdzie, dobroć, piękno, mądrość.
Ks.
Jana Vianneya uderzył widok prostego chłopa, który siadał w
kościele i siedział tak godzinami. Na zapytanie, co robi,
odpowiedział: „Ja patrzę na Pana Jezusa, a On patrzy na mnie".
I na tym wpatrywaniu się w Boga polega właśnie mistyka.
Za: Marek Starowieyski, Czego mogą nas
nauczyć Ojcowie Pustyni, Wydawca Stowarzyszenie LIST, Listowa
biblioteka tom 18, Kraków 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.