Na progu takiego to świata stanąłem
nieszczęsny w moich latach chłopięcych. Przygotowywałem się do
owych igrzysk w szkole, gdzie bardziej się wystrzegałem popełnienia
w mowie prowincjonalizmu niż zawiści wobec tych, co takich błędów
nie popełniali. Wyznaję teraz przed Tobą, Boże mój, jakimi
sposobami skarbiłem sobie pochwałę ludzi, których uznanie
wydawało mi się wówczas sensem życia. Nie rozpoznałem tego wiru
upodlenia, w jaki byłem rzucony z dala od oczu Twoich. Dla nich cóż
mogło być wówczas wstrętniejszego ode mnie... Nie podobałem się
nawet owym ludziom, gdyż ich nieraz okłamywałem — pedagoga,
nauczycieli, rodziców — aby uzyskać wolny czas na zabawy i gry,
którym oddawałem się z pasją, na oglądanie głupich widowisk, a
wreszcie na naśladowanie tego, co widziałem na scenie. Nieraz to i
owo kradłem ze spiżarni albo ze stołu, bądź przez łakomstwo,
bądź też żeby dać chłopcom; chodziło mi o to, by chcieli się
ze mną bawić. Wprawdzie i oni korzystali z radości zabawy, ale
pomimo to kazali sobie za nią płacić. Często też pod wpływem
zaciekłej ambicji górowania zapewniałem sobie oszukiwaniem
zwycięstwo w grze. Nic jednak nie budziło we mnie tak wielkiego
oburzenia i nigdy nie kłóciłem się tak wściekle jak wtedy, gdy
na próbie oszustwa przyłapałem innych. Kiedy zaś mnie przyłapano
i wymyślano mi, wolałem najgorszą nawet awanturę, byle tylko
nikomu nie ustąpić.
Czy to jest owa dziecięca niewinność?
Nie, Panie! Zmiłuj się, Panie! To nie jest niewinność. Zamiast
pedagogów i nauczycieli będą królowie i prefekci, zamiast
orzechów, piłek i wróbli — złoto, majątki, służba, a istota
rzeczy pozostaje, przenika do lat dojrzałych. Tylko że rózgi
nauczycieli zastąpione są gorszymi karami... Dzieci są jeszcze
małe; dlatego uznałeś je, Królu nasz, za symbol pokory, mówiąc:
„Takich jest królestwo niebieskie".*
* Mt 19, 14.
[Jest oczywiste, że dzieci zachowują
się nieetyczne, zatem w tym sensie nie mogą stanowić przykładu
dla dążących do królestwa niebieskiego. Trudno też powiedzieć,
gdzie u dzieci generalnie św. Augustyn dopatrzył się pokory. Pewno
i są pokorne dzieci, ale to z pewnością nie jest to regułą.
Jezusowi zatem chodziło o coś innego, mianowicie o intensywność
doświadczenia. Małe dzieci są totalnie skupione na teraźniejszym
doświadczeniu, nie czynią planów na przyszłość, rzadko też
wspominają to co minione. Te intensywne TERAZ jest tym co dorośli z
czasem gubią, wzbogacając się jednak o mądrość i moralność
(oczywiście nie mówię tu o premierze Tusku i jemu podobnych
politykach). Poznanie tego co niezmienne zależy więc od powrotu do
intensywności doświadczenia TERAZ, wzbogaconego o moralność. W
takim sensie pamięć jest użyteczna by wiedzieć o tej praktyce i
umieć ją zastosować w życiu codziennym. Ludzka wiedza nie jest tu
niezbędna, to co niezmienne nie może być zapamiętane czy
doświadczone przez umysł, jednak umierając na przeszłość i
przyszłość, można „stać się” tym co niezmienne, a raczej
nie tyle stać się co rozpoznać w sobie jego odwieczną obecność.
Dlatego też pewni mistycy wychwalają świętą niewiedzę – w
sensie takim, że aby rozpoznać to co niezmienne, trzeba usunąć na
ten czas z pola świadomości wiedzę o tym co zmienne].
św Augustyn, Wyznania
tłumaczenie: Zygmunt Kubiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.