Apatheia
to nie brak cierpienia czy wrażliwości
Radość świętego Pawła
polega na „cierpieniach, jakie znosi" w możliwości
dopełniania braków „udręk Chrystusa" (Koi 1,24). Człowiek,
istota cielesna, cierpi z powodu swojej naturalnej wrażliwości.
To prawda, że Klemens Aleksandryjski i Orygenes mówili, powtarzając
za Filonem, o całkowitym zduszeniu części popędliwej i pożądliwej
duszy, o konieczności „wyrwania z gruntu duszy chwastów
pożądania" (ekteme logo tópathetikón tes psyches),
ale są to niekonsekwencje w wyrażaniu się. Jakże bowiem pogodzić
to z miłosierdziem i litością dla bliźniego?
Ewagriusz słusznie stwierdził,
że apatheia nie zakłada stłumienia tymós (części
popędliwej) ani też apithumia (części pożądliwej), lecz
je oczyszcza. Sama practike „jest duchową metodą, która
oczyszcza namiętną część duszy"2, pozwala
działać zgodnie z jej naturą, być zatem pożądliwą, ale tylko
jeśli pożąda cnoty, oraz popędliwą, ale tylko jeśli walczy ze
złymi duchami.
W tych zmysłowych impulsach nie
ma nic złego. Grzegorz z Nyssy, dla którego dziewictwo to
„bezcielesne" życie anielskie, przyznał, że nierozumny
eros, jako popęd fizyczny, który popycha jedne ciała ku drugim,
jest obrazem tego przyciągania, które przyciąga duszę do Boga
poprzez niewzruszoną namiętność (pathos, apatheś).
Pomimo etymologicznego
podobieństwa, niewzruszoność i niewrażliwość są pojęciami
diametralnie przeciwstawnymi.
Apatheia
to nie brak „logismói”
Złe myśli pojawiają się w
duchu nawet u osób, które osiągnęły już doskonałość, co
oznacza, że nie zależą od nas. „Czy owe myśli dręczą naszą
duszę, czy nie - mówi Ewagriusz - to nie zależy od nas. Ale czy
trwają, czy nie, czy wzniecają, czy też nie wzniecają namiętności
(kinein), to zależy od nas". Kinein jest terminem
o pochodzeniu stoickim, charakterystycznym dla psychologicznego
słownictwa Ewagriusza. Namiętność jest więc nieuporządkowanym
kinesis duszy.
Apatheia
to wewnętrzna siła zdolna oprzeć się namiętnościom
Izaakowi Syryjczykowi
zawdzięczamy poniższą istotną definicję apatheia: „Czym
jest ludzka apatheia? Nie polega ona na nie odczuwaniu
namiętności, ale na nie przyjmowaniu namiętności" (ou to
me aisthethenai ... alla to me dexasthai ta pathe). Podobnie,
według zwyczajowego u Maksyma Wyznawcy wyrażenia, apatheia to
wolność wewnętrzna, zdolna oddzielić namiętności od myśli. Na
płaszczyźnie ascezy przejawia się często poprzez pewną
umiejętność otworzenia przed sobą „godnej drogi"
pomiędzy przeciwstawnymi namiętnościami, aby zachować,
zgodnie z wyrażeniem Grzegorza z Nyssy, właściwy środek
niewzruszoności (pei tou mesou tes apatheias).
Zdaniem W. Łosskiego, ideał
ten, wcielony w Pannę Maryję, „stanowi kulminację świętości
(...). Ona pozostała bez grzechu pod powszechnym panowaniem grzechu.
(...) Grzech bowiem nie mógł urzeczywistnić się w Jej osobie".
Apatheia,
a miłość
Apatheia, daleka od swego
rodzaju pośmiertnej nieczułości, jest „pożerającym ogniem",
o którym mówi Biblia, Boskim ogniem. Istnieje zatem ścisła więź
i relacja wzajemności pomiędzy apatheia, a miłością.
„Miłość
jest córką apatheia", mówi Ewagriusz. Walka ze złymi
myślami nazwana została przez Dadiśo Quatraya „walką, by
osiągnąć Bożą miłość".
Z drugiej strony, chociaż
czasami można stłumić jedną namiętność drugą, jedynie
miłość, będąca pełnią Boskiej wolności, może dostarczyć
duszy doskonałej aadtheia: „Jeśli kochamy Boga z całego
serca, wtedy odrzucamy od siebie przez miłość wszelkie pożądliwe
przywiązania", mówi Maksym Wyznawca. To miłość jednoczy
wszystkie siły człowieka pod kierunkiem Ducha Świętego.
Apatheia,
a gnoza
U Ojców, tak jak i u stoików,
prawdziwa wiedza i apatheia są ze sobą powiązane. Ale
ponieważ chrześcijańska apatheia różni się od
niewzruszoności pogańskiej, gnoza, jaka się z niej wywodzi, różni
się od poznania czysto ludzkiego. Zdaniem Ewagriusza, „córką
beznamiętności jest miłość. Miłość zaś, to brama poznania
natury, po którym następuje teologia i ostateczne szczęście".
Apatheia nie jest więc
celem samym w sobie, jest natomiast odnowieniem obrazu Boga,
złożeniem tego, co niszczy Jego splendor, przekreśleniem „obcego"
elementu, namiętności, aby dojrzeć na końcu „miejsce Boga".
Apatheia,
a nieskazitelność
Według stoików, raz nabytej
cnoty nie można już zatracić. Klemens Aleksandryjski podkreślił
absolutną wytrwałość w dobru w swoim opisie gnostyka: „Jeśli
gnostyk nauczył się kochać Boga, to w żaden sposób nie posiądzie
cnoty jako możliwej do utracenia, czy na jawie, czy we śnie, czy w
jakimś wyobrażeniu". Apatheia nadaje wszystkim cnotom
wyjątkowej siły. Z drugiej strony, chrześcijanie ortodoksyjni
nigdy nie utożsamiali apatheia z nieskazitelnością, stanem
kogoś, kto nie może popełnić grzechu, nie mylili zatem, jak
czynili to messalianie, grzechu z namiętnościami. Również
Pseudo-Makary występował przeciwko temu błędowi: u ludzi
„duchowych" zawsze bowiem, żywa jest pokusa pychy.
Już sam fakt zaufania własnej
apatheia stanowi niezwykle groźną pokusę, która może
prowadzić do bolesnych upadków. Wolno zatem zastanowić się, czy
istnieje na tej ziemi doskonała apatheia. Marek Eremita,
piszący wiele o messalianach, w pierwszej chwili zdawał się
skłaniać w stronę istnienia doskonałych dusz, później jednak
jasno wykazał, że sam w to nie wierzy. Niebezpieczeństwo
popadnięcia w ułudę jest faktycznie zbyt wielkie; łatwo bowiem
pomylić „drzemiące namiętności" (ton pathón anergesia)
z ich brakiem. „Myśli można się często pozbyć przez
uświadomienie sobie - twierdzi Maksym Wyznawca -, że przedmioty
ich, wywołujące pasję, są nieobecne".
Oznaki
apatheia
Oznaki apatheia są
przedmiotem rozdziałów 54-70 traktatu Ewagriusza O praktyce.
Jako że istnieje fałszywy „stan pokoju duszy" wywołany
przez złe duchy, Ewagriusz położył nacisk na dowody (tekmeria),
na znaki wskazujące mnichowi, kiedy znajduje się „blisko
granic apatheia", albo też kiedy przechodzi od apatheia
względnej do apatheia „głębokiej", od apatheia
niedoskonałej" do apatheia doskonałej". Oznaką
par excelance apatheia jest uwolnienie się od złych myśli,
zachowanie spokoju w obliczu wspomnień.
Dusza staje się panią swoich
myśli do takiego stopnia, że może posługiwać się jedną w celu
wyrzucenia innej, tak jak wybija się „ćwieka ćwiekiem".
Ale bardziej niż myśli - i w
tym miejscu Ewagriusz wyprzedza współczesną psychoanalizę - to
sny objawiają głęboki stan duszy. Zatem kiedy umysł „pozostaje
spokojny wobec widzeń we śnie", jest to dowód na apatheia.
Wreszcie, ponieważ stan
modlitwy jest niejako „barometrem życia duchowego", dowodem
na niewzruszoność jest też modlitwa „bez rozproszenia",
stan, kiedy „umysł zaczyna dostrzegać swe własne światło".
Potępienie
apatheia ze strony Zachodu
Zastosowanie terminu apatheia
przyczyniło się do burzliwego skarcenia Ewagriusza przez
świętego Hieronima, zdaniem którego człowiek nie może
uwolnić się całkowicie od namiętności (vel saxum vel deus
est); nikt w rzeczywistości nie może powiedzieć, że jest bez
grzechu (haeresis Pythagorae et Zenonis apatheias et anamartesias,
id est impassibilitatis et impeccantiae). Hieronim dostrzegał
więc w apatheia pogańską koncepcję, którą pelagianie
stosowali jako synonim nieskazitelności. Owe tezy pelagiańskie na
temat apatheia zostały odparte przede wszystkim przez
świętego Augustyna.
Chrześcijanie zachodni uznali
niektóre epizody z żywotów świętych, prawdziwe czy też
domniemane, za gorszące. Tzw. „szaleńcy Chrystusa"
pragnęli sprawić wrażenie, jakoby posiedli apatheia Adama,
kiedy przebywał w ziemskim raju, jakoby nie dotykały ich żywioły,
niepogoda, głód, rozpalone węgle etc., odrzucali wszelaką
odzież.
U chrześcijan zachodnich termin
apatheia został od samego początku skazany na niepowodzenie,
gdyż niepojęta była dla nich walka przeciwko „wszystkim
namiętnościom". Ideał reprezentowany przez apatheia
był wówczas wyrażany przez inną terminologię: pokój ducha,
obojętność, etc.
Tomáš
Ŝpidlík, Duchowość chrześcijańskiego Wschodu.
Przewodnik systematyczny, tytuł oryginału: La
spiritualite de l’Orient chretien. Manuel systematique,
tłumaczenie: Lucyna Rodziewicz, Wydawnictwo Ojców
Franciszkanów „Bratni Zew”, Kraków 2005
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.