I choć sobie powiadam, że takie przypadki zdarzają się dużo częściej, niżbyśmy przypuszczali, ponieważ wszyscy poruszamy się szlakami wyznaczonymi przez nasze pochodzenie i nasze nadzieje, rozum na nic się nie zda wobec coraz częściej nawiedzających mnie widm powtórzenia. Ledwo znajdę się w jakimś towarzystwie, już wydaje mi się, że kiedyś już byłem świadkiem, jak ci sami ludzie wyrażają te same poglądy w ten sam sposób, przy użyciu tych samych słów, zwrotów i gestów. Ten niekiedy długo utrzymujący się bardzo dziwny stan najprędzej da się porównać z fizycznym uczuciem oszołomienia po znacznej utracie krwi, które może przejść w nagły paraliż zdolności myślenia, organów mowy i członków, jak u kogoś, kto nie zdając sobie z tego sprawy, doznał udaru. Niewykluczone, że zjawisko to, które dotąd nie zostało należycie wyjaśnione, ma coś wspólnego z antycypacją końca, jałowym biegiem albo stanem wyłączenia, co podobnie jak w wypadku powtarzającego zawsze te same sekwencje dźwięków gramofonu wiąże się nie tyle z uszkodzeniem maszynerii, ile z nieusuwalnym defektem oprogramowania.
Sebald
Pierścienie Saturna
tłumaczenie:
Małgorzata Łukasiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.