Dzisiaj więc znowu spędziłem chwilę przed tymi obrazkami, a że ogarnęła mnie wskutek tego pustka, nuda i palące pragnienie, by zapomnieć o całym tym samym w sobie jakże szacownym świecie koncertów, gry, poprawnych par narzeczeńskich i rzepek, zamknąłem oczy i w duchu błagałem Boga o ratunek, albowiem czułem, że zbliża się atak głębokiego zniechęcenia i mdlącego wstrętu do życia, które to ataki ku memu ubolewaniu zaskakują mnie zawsze wtedy, gdy akurat z najlepszą wolą i całą powagą usiłuję otrząsnąć się z mego pustelnictwa i mizantropii oraz dzielić szczęście i niedole większości.
Hermann Hesse, Kuracjusz
tłumaczenie: Małgorzata Łukasiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.