Organiczna
niechęć Żydów do świata nieżydowskiego, a głównie
chrześcijańskiego wynika przede wszystkim z tradycyjnych praw
judaizmu. Jest ona nawet wcześniejsza od aktywnego antyjudaizmu
chrześcijan, bo właśnie ten termin obrazuje przez wiele wieków
stosunek chrześcijan do Żydów. Miał on charakter
ideologiczno-światopoglądowy, nie stronił od dysputy ze stroną
przeciwną, mógł także stać u podstaw postaw pogromowych. Chociaż
te ostatnie nierzadko miały podłoże klasowe, uważając za
ciemiężyciela nie tylko pana feudalnego, ale i jego pomocnika
(który miał nieszczęście być na miejscu w zasięgu dziejowej
zawieruchy) - Żyda. Należy tu przy okazji rozwiać jeden mit: w
historii feudalnej Europy to nie Żydzi byli najbardziej
prześladowaną, wyzyskiwaną i postponowaną grupą ludzką.
Prawdziwym „chłopcem do bicia” był chłop pańszczyźniany - na
terenach środkowo- wschodniej części kontynentu aż do I połowy
ubiegłego stulecia.
Przedstawiając
stosunek Żydów do gojów (relacja odwrotna, bardziej znana, chociaż
nierzadko zakłamana, nie jest przedmiotem naszych rozważań),
należałoby kilka słów poświęcić Talmudowi, czyli jednemu z
kamieni węgielnych judaizmu.
Jeśli
przyjmiemy, że Żydzi są naszymi starszymi starotestamentowymi
braćmi (co obecnie wiele kręgów kościelnych uznaje bez
zastrzeżeń), to Talmud skutecznie rozrywa wszelkie braterskie
więzi.
Talmud
tworzą Miszna i Gemara. Jest to, najogólniej mówiąc, zbiór
tradycyjnych praw judaizmu, zawierających komentarze rabinów. W
Talmudzie nazywają owi rabini chrześcijan bałwochwalcami,
mężobójcami, rozpustnikami nieczystymi, gnojem, zwierzętami w
ludzkiej postaci, gorszymi od zwierząt, synami diabła itd. Księży
nazywają ” kamarim”, tj. wróżbiarzami, kościół zwą ”
bejs tifla”, czyli dom głupstw, paskudztwa. Obrazki, medaliki,
różańce zowią ” ełyłym ” (bałwany), niedziele i święta
to ” jom jd” (dni zatracenia). Uczą też, że Żydowi wolno
oszukiwać, okraść chrześcijanina, bo ”wszystkie majętności
gojów są jako pustynia, kto je pierwszy zajmie, ten jest ich panem.
Tak
więc księgę zawierającą 12 grubych tomów i dyszącą
nienawiścią do chrześcijan Żydzi uważają za ważniejszą od
Pisma świętego i stanowi ona dla nich do dnia dzisiejszego
przypomnienie właściwego postępowania w stosunku do gojów. Bez
Talmudu, tego krańcowego przykładu nietolerancji i swoistego
ekskluzywizmu (ma on i swoje odbicie w sprawach czysto świeckich,
nawet w środowiskach dalekich od ortodoksji) Żyd przestaje być
Żydem.
Być
może obiektem najzacieklejszych ataków w Talmudzie i literaturze
posttalmudycznej jest osoba „fałszywego Mesjasza”- Jezusa.
Zgodnie z tym, co podaje Talmud Jezus został stracony za
bałwochwalstwo, za namawianie Żydów do bałwochwalstwa i
lekceważenie władz rabinicznych z wyroku sądu rabinackiego.
Absolutnie nie jestem skłonny przypisywać wszystkim Żydom winy za
śmierć Chrystusa, aliści klasyczne źródła żydowskie
wspominając jego stracenie, z satysfakcją biorąc na siebie
odpowiedzialność za tę śmierć, a nie wspominają nawet o
Rzymianach.
Samo
imię Jezus (Jeszu) jest dla Żydów symbolem tego co ohydne,
wstrętne. Hebrajska forma imienia Jezus interpretowana była jako
akronim przekleństwa ”niech imię jego i pamięć o nim zostaną
wymazane”.
Myślę,
że dialog chrześcijańsko-żydowski powinien być oparty na
prawdzie. Kościół katolicki zrobił bardzo wiele by tę prawdę
przybliżyć: nazwał Żydów ”starszymi braćmi” potępił
antysemityzm, wziął na siebie wiele win, nawet tych nie
popełnionych. Strona żydowska przyjęła postawę agresywną. Żąda
coraz więcej, a jednocześnie nie chce uznać, że w długiej
historii stosunków chrześcijańsko- żydowskich popełniła liczne
błędy.
Ich naprawa leży moim zdaniem
poza mentalno-ideologiczno-religijnymi możliwościami Żydów, tego
zdolnego i ciekawego narodu, naznaczonego wszelako grzechem pychy i
arogancji. Wierzyć jednak należy.
Dariusz
Ratajczak
Tematy
niebezpieczne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.