piątek, 21 marca 2014

Zostaw Bogu sprawiedliwość


Do abba Sisoesa przyszedł brat skrzywdzony przez drugiego brata i powiedział: „Pewien brat wyrządził mi krzywdę i chcę się na nim zemścić". A starzec prosił go mówiąc:  „Nie dziecko, ale raczej pozostaw Bogu wymierzenie sprawiedliwości". On jednak mówił: „Nie spocznę, póki się nie zemszczę". Powiedział starzec: „Módlmy się, bracie". I wstał starzec, i zaczął mówić: „Boże, już nam nie potrzebna Twoja troska o nas, bo sami sobie wymierzamy sprawiedliwość". A brat, kiedy to usłyszał, upadł do nóg starca i mówił: ,Już nie będę się mścił: wybacz mi, abba". Sisoes 1, 455 n.

Zemsta jest wyrazem naszej niewiary w Bożą sprawiedliwość, bo staramy się sami załatwić to, co zostało zarezerwowane dla Boga.

Zemsta jest straszliwą siłą. Nie wyobrażamy sobie nawet, jaką nienawiść może nagromadzić w sercu ludzkim poczucie krzywdy. Może je rozładować tylko wiara w Boga dobrego i sprawiedliwego. Wiara bowiem pokazuje człowiekowi życie w innej perspektywie. Jest ono dwuplanowe: pierwszy plan to życie ziemskie, drugi — wieczne. A to pozwala nam widzieć wydarzenia świata, a więc i naszą krzywdę, w zupełnie innej perspektywie, w świetle życia wiecznego. Dzięki temu możemy stwierdzić, że to, co dziś wydaje się nam być tragedią, stanowi ważny i czasem nawet pozytywny element naszego życia. Wiara — wreszcie — pokazuje nam życie w perspektywie krzyża i zmartwychwstania Chrystusa, a więc w perspektywie przebaczenia przez Chrystusa tym, którzy zadali Mu śmierć. Wiara kieruje nasze myśli jednak nie tylko na Jego mękę i śmierć, ale i na całe Jego życie, a więc na nauczane przez Niego miłość i przebaczenie, nie jeden, nie siedem razy, ale siedemdziesiąt siedem razy, czyli zawsze. Zemsta stanowi zaś właśnie zaprzeczenie wartości' męki Chrystusowej i całego Jego życia.

W tej właśnie perspektywie trzeba podjąć ascezę. Opanować uczucia, szczególne te gwałtowne, które powodują skutki nie do przewidzenia, opanować wolę pchającą nas do zemsty, opanować umysł, który przypomina nam ciągle o naszej krzywdzie. Wszystko to może stanowić dla niektórych ludzi wielki problem. Kiedy więc czujemy, że należymy do tych gwałtowników — w negatywnym sensie tego słowa — niezwłocznie podejmijmy pracę nad sobą, bo potem może być za późno. Najlepszym lekarstwem na to poczucie krzywdy i chęć zemsty jest rozważanie Męki Pańskiej i Chrystusowego przebaczenia katom, które jest najdoskonalszym wzorem wszelkiego przebaczenia, jak owego, którego udzielił straszliwie pokrzywdzony Jurand w Sienkiewiczowskich „Krzyżakach".

Człowiekowi, który sam wymierza sprawiedliwość, który mści się, który wywiera swój gniew na drugim, Boża sprawiedliwość jest już nie potrzebna, podobnie jak i niepotrzebny jest mu Bóg, gdyż on sam już wszystko załatwia. Ale biada ludzkości, jeśli ludzie zaczną zajmować miejsce Boga!

Za: Marek Starowieyski, Czego mogą nas nauczyć Ojcowie Pustyni, Wydawca Stowarzyszenie LIST, Listowa biblioteka tom 18, Kraków 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.