Przebywając
w klasztorze, chciałem zrobić coś, co przysłużyłoby się mojemu
rozwojowi duchowemu. Byłem bowiem przekonany, że mnisi uczą
fascynujących rzeczy. Tak na przykład u kartuzów każda funkcja
życiowa, każda czynność, każde siedzenie w ciszy i każdy gest,
ba, każde najmniejsze poruszenie serca i umysłu ukierunkowane są
na nawiązanie dialogu z Bogiem i dążenie do zjednoczenia z Nim.
Koncentrując się na modlitwie, mnisi ci po wieloletnich ćwiczeniach
są w stanie doświadczyć - jak można usłyszeć - niewysłowionej
radości. Niemiecki dominikanin Mistrz Eckhart, jeden z największych
mistyków wszech czasów i doskonały kaznodzieja, o którym mówiono,
że gdyby nie znalazł się nikt inny, kto byłby gotów go słuchać,
głosiłby kazania nawet skarbonce na datki, potrafił zwracać
ludziom utracone przez nich mieszkanie u Boga. Mówił, że nie ma na
ziemi większej rzeczy od przyjmowania Boga we własnej duszy.
Ojciec
Pustyni Jan Kasjan mówił o takim poziomie doświadczenia
mistycznego, który przekracza wszelkie ludzkie kategorie myślowe.
„Duch wyraża w najkrótszym czasie tak wielkie rzeczy, że
powróciwszy do swego normalnego stanu, nie jest ich w stanie wyrazić
lub oddać". Święty Bernard z Clairvaux jest twórcą hasła
mistyków: „Wierzę, aby doświadczać". Jego celem było to,
by nie tylko przyjmować Boga do wiadomości jako jakieś ciekawe
zjawisko, lecz także naprawdę smakować Go jako doświadczenie.
Bernard był jednak przekonany również o tym, że „wyjaśnić
istoty tego przeżycia" nie jest w stanie nikt „z wyjątkiem
tego, kogo udziałem się ono stało". W dziedzinie poznania
religijnego liczą się - jak głosi święty - wyłącznie te
doświadczenia, które przeżyło się samemu, wszystko inne jest
bezwartościowe. Benedykt mówi z kolei o „doskonałości
najwyższej" oraz o „wzniosłych szczytach cnoty" w
odniesieniu do ludzi, którzy ściśle trzymają się nauk Ojców.
Dla siebie i sobie podobnych, „leniwych, złych i niedbałych",
patriarcha mnichów Zachodu przygotował natomiast - jak pisze - swą
Regułę, aby umożliwić również „początkującym" wejście
na drogę ku oświeceniu.
Mistyka
chrześcijańska wychodzi z założenia, że dusza człowieka już w
tym życiu jest w stanie poprzez pewne doświadczenia zanurzyć się
w obecności i jestestwie Boga. Od pewnego stopnia swego rozwoju
duchowego wierzący mogą w tej sferze poruszać się niczym
motocyklowi kaskaderzy jeżdżący po pionowych ścianach, którzy,
osiągnąwszy określoną prędkość, potrafią przezwyciężyć
siłę ciężkości i śmigać po zakrętach w pozycji poziomej.
Takie wyczyny przywodzą na myśl zdumiewające relacje wielu
świętych na temat uczuć, których doświadczyli, ofiarując się
Bogu. Ich uczucia musiały mieć w sobie coś wyzwalającego i
świetlistego, być niczym okno do nieba, które można nagle
otworzyć, aby napełnić się radością i uwolnić od lęku.
Peter
Seewald, Szkoła mnichów. Inspiracje dla naszego życia,
przekład; Kamil Markiewicz, Wydawnictwo eSPe, Kraków 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.