środa, 19 marca 2014

Sens postu


Przełożony pewnego klasztoru pytał abba Pojmena:, Jak mógłbym zdobyć bojaźń Bożą?". Abba Pojmen odpowiedział mu:, Jakże możemy zdobyć bojaźń Bożą, mając brzuch pełen sera i misę pełną wędzonki?". Pojmen 181, 425
Post spotykamy we wszystkich wielkich religiach. Występuje jako ilościowy - ograniczenie ilości jedzenia - i jako jakościowy -ograniczenie spożywania pewnych potraw. Praktyki postu w starożytności chrześcijańskiej, a szczególnie u Ojców Pustyni były bardzo surowe; jedzenie ograniczało się do jednego i to bardzo skąpego posiłku, a bywało, że w okresach pokuty jedzono nawet co drugi dzień. Te praktyki były tak surowe, że wątpiono nawet w prawdziwość źródeł, które o nich informowały. Choć jeden ze współczesnych badaczy starożytnego monastycyzmu podjął próbę takiego postu - nie tylko okazał się on możliwy, ale też wykazał dodatni wpływ na pracę umysłową.

Ale dlaczego post jest konieczny? Człowiek składa się z duszy i ciała, stąd też droga do doskonałości wymaga współpracy tych obydwu; post ciała stanowi wsparcie pracy duchowej. Post jest dobrowolnym ograniczeniem jedzenia, jednej z podstawowych czynności człowieka i, powiedzmy szczerze, przynoszącej także przyjemność. Nie jest to jednak jedyna próba opanowania ciała, mnisi stosowali i inne: ograniczenie snu (to należy stosować bardzo ostrożnie, by nie zachwiać równowagi psychicznej), długie stanie, spanie na gołej ziemi lub na twardym posłaniu itp. Z nich wszystkich jednak najważniejszą praktyką był post, bo jak mówi dosadnie Pojmen, nie można zdobyć bojaźni Bożej z brzuchem pełnym sera i wędzonki.

Sprawa postu staje się coraz bardziej aktualna i ważna wobec dobrobytu panującego w Europie i Ameryce i permanentnego przejadania się ludzi - stąd też sprawa odchudzania się nabiera coraz większego znaczenia.

Ograniczenie roli postu we współczesnej ascezie należy niestety do kolejnych prób przypochlebienia się światu, który nie życzy sobie jakichkolwiek ograniczeń; łatwiej jest bowiem zażywać farmaceutyczne środki odchudzające niż podjąć umartwienie w jedzeniu! Nam jednak nie chodzi o post z racji higienicznych — bo to nie należy do Kościoła, tylko do medycyny — lecz o jedną z form nie tylko doskonalenia się człowieka, ale też ofiary złożonej Bogu z rzeczy, które nam są miłe i przyjemne. Jest to jedna z form drogi całego człowieka — a więc z ciałem i duszą — do Boga.

Za: Marek Starowieyski, Czego mogą nas nauczyć Ojcowie Pustyni, Wydawca Stowarzyszenie LIST, Listowa biblioteka tom 18, Kraków 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.