wtorek, 11 marca 2014

Oszukiwanie własności za pomocą dewaluacji pieniądza


Minęło już ponad 30 lat od chwili, gdy w wyniku połączonych knowań i planów międzynarodowych bankierów zlikwidowano złotą walutę. W tym czasie Stany Zjednoczone zdążyły zrobić debet na 80 procent światowych rezerw. Aż do dziś Ameryka jest zmuszona do codziennego, stałego „wysysania krwi” wartych dwa miliardy dolarów rezerw od państw świata, dzięki czemu może utrzymać w ruchu swój „wieczny mechanizm gospodarczy”. Szybkość wzrostu  amerykańskiego długu i odsetek już dawno przekroczyła możliwości wzrostu światowej gospodarki. W dniu, kiedy wszystkie kraje dokonają wyciągnięcia „nadwyżek rezerw” złota i srebra, nastąpi globalny krach finansowy. Nadejście tego dnia nie jest już kwestią prawdopodobieństwa takiego scenariusza, ale kwestią czasu i sposobu, w jaki ów krach się dokona.

Z zewnątrz wyglądający na silny i potężny system bańki dolarowej znajdzie swoją śmierć w dwóch znakach oznaczających zaufanie, a złoto, wybrane jako brama żywotności, unicestwi dolara.

*
W roku 1850 Londyn niewątpliwie był słońcem światowego systemu finansowego. W roku 1950 Nowy Jork stał się centrum globalnego bogactwa. Kto w roku 2050 zdobędzie tron hegemona międzynarodowych finansów?

Doświadczenie płynące z historii rodzaju ludzkiego pokazuje, że potęgi  rosnących państw czy regionów znajdują się w stadium wzrostu dzięki  kwitnącym siłom produkcyjnym, które generują ogromny majątek. W celu jego ochrony - aby podczas wymiany handlowej nie został skrycie pozyskany przez rozwodniony pieniądz innych - poszczególne kraje intensywnie działają na rzecz utrzymania w obrębie własnych granic czystego pieniądza. Przykładem mogą tu być twardo związany ze złotem dziewiętnastowieczny funt szterling czy  dwudziestowieczny, arogancko spoglądający na globalną gospodarkę, wsparty o złoto i srebro dolar amerykański. Światowy majątek automatycznie zawsze podąża do miejsca, w którym jego wartość jest doceniona. Twarda i stabilna waluta ma wielką siłę pobudzania podziału pracy w społeczeństwie oraz rozsądnej redystrybucji zasobów rynkowych, dlatego też kształtuje bardziej efektywną strukturę gospodarczą, w ten sposób przyczyniając się do wytwarzania jeszcze większej ilości majątku.

Przeciwnie, kiedy okres prosperity się kończy, gdy dochodzi do obumierania sił produkcyjnych, a ogromne wydatki rządowe lub koszty wojny stopniowo opróżniają skarbiec z nagromadzonych wcześniej oszczędności, rząd z reguły rozpoczyna dewaluację pieniądza, aby, próbując uciec przed ciężarem długu, przechwycić w swoje ręce majątek obywateli. W tym czasie bogactwo nieuchronnie odpływa za granicę, w poszukiwaniu innego, dającego mu schronienie miejsca.

Na podstawie siły pieniądza najwcześniej można stwierdzić, czy dany kraj zaczyna przechodzić z okresu gospodarczej prosperity do recesji. Kiedy w 1914 roku Bank Anglii ogłosił wstrzymanie wymiany funta na złoto, wiatr wiejący w żagle Wielkiego Imperium Brytyjskiego ustał na zawsze. Kiedy w 1971 roku Nixon jednostronnie zamknął okienko ze złotem, chwała Stanów Zjednoczonych osiągnęła szczyt swojego rozwoju - nastąpił punkt zwrotny i gospodarka zaczęła staczać się w otchłań kryzysu. Siła Wielkiej Brytanii uległa szybkiemu rozproszeniu w dymie pól bitewnych I wojny światowej, Stany Zjednoczone zaś, na szczęście, leżą w tej części świata, która uniknęła ciężkich zniszczeń wskutek działań wojennych i zdołała zatrzymać epokę pomyślności ekonomicznej na trochę dłużej. Jednak w wyglądającym na świeży i pachnący niczym bukiet kwiatów domu, systematycznie trwa dolewanie oliwy do ognia trawiącego wielkie frontowe drzwi, wewnątrz zaś gigantyczny dług stopniowo opróżnia go ze sprzętów i własności.

Z historycznego punktu widzenia, każdy kraj, który próbował oszukać własność za pomocą dewaluacji pieniądza, w ostatecznym rozrachunku zostawał porzucony przez własność i majątek.

Song Hongbing
Wojna o pieniądz
Prawdziwe źródła kryzysów finansowych
Przekład: Tytus Sierakowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.