sobota, 22 marca 2014

Oj, naiwny, naiwny ...


Człowiek nie mający doświadczenia życiowego, a często także posiadający je, w pierwszej chwili, skoro spostrzeże, że go spotkało jakieś nieszczęście, zwłaszcza kiedy nie zawinił i przyjdą mu na myśl przyjaciele i krewni, lub w ogóle ludzie, nie czeka od nich niczego innego, jak współczucia i umocnienia, i, aby już zamilczeć tu o pomocy, spodziewa się, że okażą mu więcej miłości lub względów, niż przedtem. I żadna rzecz nie jest odeń tak oddalona, jak myśl, że z powodu niepowodzenia, które go spotkało, będzie prawie zepchnięty na niższy stopień społeczny, że stanie się w oczach świata prawie winnym jakiegoś złego czynu, że popadnie w niełaskę u przyjaciół, że ciż przyjacieli i znajomi na wszystkie strony zemkną i zdała będą się sprawą tą bawili i podadzą go w pośmiewisko. Podobnie, skoro go spotka jakieś powodzenie, jedną z pierwszych myśli, które się w nim rodzą, jest, że powinien podzielić się swą radością z przyjaciółmi i że może rzecz ta sprawi im większe zadowolenie, niźli jemu samemu. Nawet mu nie przyjdzie do głowy, że oblicza jego drogich, skoro ci dowiedzą się o jego szczęściu, mogą skrzywić się i zamroczyć, a niektóre przerazić; że wielu będzie siliło się z początku nie wierzyć, potem zmniejszyć w jego przekonaniu i w swojem własnem i innych jego nowe dobro; że w niektórych z tego powodu ostygnie przyjaźń, w innych przemieni się w nienawiść; że w reszcie niemało z nich dołoży wszelkich starań i trudów , żeby go z tego dobra obedrzeć. Tak to wyobraźnia człowiecza w swych pojęciach, a także sam rozum, jest z natury rzeczy daleki i różny od rzeczywistości życiowej.

Leopardi, Myśli
tłumaczenie: Józef Ruffer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.