sobota, 1 marca 2014

Jak wiele czasu upłynęło, odkąd zacząłem pilnie poszukiwać mądrości ...


Najbardziej zaś mnie zdumiewało i dręczyło to, że tak wiele już czasu upłynęło od owego dziewiętnastego roku mego życia, gdy zacząłem pilnie poszukiwać mądrości, postanawiając sobie, że gdy wreszcie ją znajdę, porzucę wszystkie puste ambicje i niedorzeczne złudzenia. A oto miałem już trzydzieści lat i ciągle szamotałem się w tym samym bagnie, chciwie wyciągając ręce po to, co .świat miał mi do ofiarowania, chociaż to wszystko tylko mnie mamiło i rozpraszało moje siły. Ciągle sobie coś wmawiałem: Jutro odkryję prawdę. Ukaże mi się ona zupełnie wyraźnie i już jej nie utracę. Przybędzie Faustus i wszystko mi wyjaśni. Jakże wielcy są filozofowie akademicy! Ta ich teza, że nie można znaleźć pewności co do tego, jak należałoby układać swoje życie... Nie, raczej szukajmy co sił i nie traćmy nadziei! Już mi przestały się wydawać absurdalnymi te ustępy w księgach Kościoła, które przedtem się takimi wydawały; wiem, że można je rzetelnie wyłożyć w inny sposób. Mocno stanę nogami na tym stopniu, gdzie mnie rodzice jako dziecko postawili, czekając, aż mi zaświta niewątpliwa prawda.

Ale gdzie mam jej szukać? I kiedy? Ambroży nie ma dla mnie zbyt wielu wolnych chwil. Ja sam nie mam czasu czytać. Skąd wziąć potrzebne książki? Gdzie i kiedy mógłbym je kupić albo od kogo pożyczyć? Muszę rachować czas i gospodarować moim dniem dla największego pożytku duszy. Oto już wielka zabłysła mi nadzieja, bo przekonałem się, że wiara katolicka nie uczy tego, o co ją podejrzewałem i niedorzecznie oskarżałem. Uczeni jej wyraziciele potępiają pojmowanie Boga jako ograniczonego kształtami ciała ludzkiego.

św Augustyn, Wyznania
tłumaczenie: Zygmunt Kubiak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.