piątek, 14 marca 2014

(III) Pojawianie się znaków wychodzenia z ciemności


34. Ten, kto jest słaby na ciele, powinien zdobywać czujność myśli. Ponieważ tam, gdzie jest bojaźń Boża, tam jest także modlitwa czysta i bez rozproszeń. Ona zaś umacnia człowieka i doprowadza go do częstych postów, które przekraczają możliwości jego natury. I tak, nawet gdyby człowiek zamieszkiwał w grobach i ciasnych jaskiniach przez wszystkie dni swego życia, dzięki bojaźni Bożej nie byłby udręczony.
35. Albowiem tam, gdzie nie ma bojaźni, nie ma także i nawrócenia i wobec tego wszystko staje się obrzydliwe. Ale jeżeli człowiek jest opanowany przez bojaźń Bożą, nie potrzebuje wielu zachęt ani czujności i każde dobro jego duszy jawi się jako promieniowanie cnoty. Wszystko to albo pochodzi od woli, albo wynika z temperamentu.
37. Ponieważ z natury umysłu rozumnego wywodzi się wszelkie dobro. Przede wszystkim serce wyrywa się ku Bogu, a przez to i dzięki temu umacnia się trwałość w dobrym. Myśl jest w sercu jak namiętność i tak jak namiętność budzi się w sercu. Wtedy poruszenie modlitwy staje się czymś trwałym w naturze ludzkiej.
39. Z pewnością dzięki lekturze myśl się skupia, ale w ten sposób nie osiąga się czystości, wstydliwości i nieskazitelności, jeżeli brakuje modlitwy. Lektura przemienia człowieka wewnętrznego w nowe stworzenie, ale przez modlitwę zostaje on nasycony duchem życia. Boska namiętność w każdej chwili rozpala umysł, aby wzlatywał od rzeczy ziemskich i osiedlał się tam, gdzie mieszka życie.
40. Dzięki lekturze skupia się intelekt, ale przez modlitwę zostaje przepasany skruchą i otrzymuje światło niebiańskie, gdyż wstydliwość okrywa każde jego działanie, za każdym razem, gdy rozmawia z Bogiem. Dzięki trwałości modlitwy wzrastają i obfitują w mnichu te skłonności, które są wstydliwością i bojaźnią Bożą.
41. Namiętności, niezależnie od tego, jaka byłaby jego sytuacja, boją się zbliżyć do mnicha, jeżeli on ma wzrok stale utkwiony w Bogu i poszukuje spotkania z Nim w modlitwie. Medytacja nad Boskimi Pismami pobudza wzrost słowa Bożego w duszy, przemienia i przekształca nastawienie mnicha, stosownie do rodzaju lektury.
42. Powinieneś czytać książki, które obfitują we wskazówki dotyczące czujności i zachęty do przemiany sposobu życia, w których jest przedstawiona słodycz Boga albo myśli zachwycenia Nim, albo wykład o wartościach cnoty. Takie bowiem książki ciągle na nowo rozpalają w duszy namiętne pragnienie piękna.
43. Istnieje lektura, która poucza cię o tym, co powinieneś czynić i jest także inna, która rozpala duszę wspomnieniem słodyczy cnoty i przez słowa przyjemne wzmaga pragnienie, aby móc cieszyć się jej obecnością, jaką odkrywasz w usposobieniu roztropnego człowieka.
44. Bądź wytrwały w medytowaniu nad Pismem i żywotami świętych, ponieważ wspomnienie i ciągła refleksja nad Pismem, połączona z naśladowaniem życia i dróg ojców, rozwiną w tobie myśli żarliwe przeciw acedii, sprawią, że będziesz uznawał za lekkie dzieła bojaźni Bożej i za przyjemne - samotność i utrapienia. Ponieważ jeżeli zaprzestaje się dobrej medytacji w Bogu, pragnienie Boga zanika.
45. W zależności od tego, jakie pożywienie otrzymuje dusza, dobre czy złe, kształtuje się ukierunkowanie jej natury: ku zdrowiu albo ku chorobie. Świadomość bardzo się umacnia, gdy słucha budujących opowieści, a umysł medytuje o dziełach świętych, różnorodności ich dróg, ubóstwie ich mieszkań, spokoju miejsc ich pobytu.

Za: Św. Izaak z Niniwy, Gramatyka życia duchowego, wstęp, przekład z języka włoskiego, opracowanie i redakcja naukowa: Ks. Jan Słomka, Biblioteka Ojców Kościoła, Wydawnictwo „M”, Kraków 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.