Z Syberią wiąże się jeszcze
ostatnio wspomnienie grupy dzieci ze szkoły podstawowej w
Nowosybirsku, które zaprosiły mnie na dyskusję po obejrzeniu z
kaset moich filmów. Nie robię filmów dla dzieci, ale szkoła miała
rozszerzony program edukacji kulturalnej i okazało się, że
dyskusja była na wyższym poziomie niż ten, który w ostatnich
latach osiąga krytyka filmowa. Po obejrzeniu „Cwału” dzieci
powiedziały mi, że główny problem tego filmu to „białe
kłamstwo”, a więc takie, które obiektywnie nikomu nie szkodzi,
ale ich zdaniem szkodzi temu, który kłamie, każde kłamstwo bowiem
się do człowieka przykleja. Ciotka w filmie „Cwał” tak właśnie
kłamie, a ponieważ jest postacią autentyczną, mogę przyznać, że
to, co dzieci wyczuły swoją wrażliwością, potwierdziło się
także w życiu. Lata działania „na wariackich papierach” w
każdym czynią wewnętrzne spustoszenie. Po „Iluminacji”, którą
dzieci oglądały, mimo że jest normalnie dozwolona od lat
osiemnastu (a średnia wieku w tej klasie wynosiła około dziewięciu
lat), w dyskusji wskazano scenę, w której mój bohater zbiera śnieg
do ręki, a ten powoli się topi. „To jemu tak życie przecieka”
– wytłumaczyły mi dzieci. Zapytałem wobec tego, czy jest to film
o zmarnowanym życiu, i otrzymałem odpowiedź, że nie, ponieważ
świadkiem tej sceny jest syn bohatera – to on będzie wiedział,
jak postępować w swoim życiu.
Zanussi, Pora umierać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.