środa, 22 stycznia 2014

Tołstoj zadziwia, Dostojewski porusza


Każdy utwór Tołstoja to budowla. Cokolwiek on pisze, bądź tylko zaczyna pisać ("urywki", "początki") - buduje. Wszędzie młot, pion, miara, "zamysł i postanowienie" W rzeczywistości każdy jego utwór jest kompletną, ukończoną budowlą.
A we wszystkim nie ma strzały (w istocie - serca).

Dostojewski to jeździec na pustyni, z jednym kołczanem strzał. Tam zaś, gdzie trafi jego strzała, kapie krew.
Dostojewski jest dla czytelnika czymś drogim. Otóż niczego "drogiego" nie ma u Tołstoja. On wiecznie "przekonuje", więc też niech za nim idą "przekonani". Z "przekonań" na ogół nic nie wynika oprócz ryz papieru i tych, co papier gromadzą, bibliotek, magazynów, gazetowych sporów i - w najlepszym razie - pomnika z brązu.
A Dostojewski w nas żyje. Jego muzyka nigdy nie zamrze.


Rozanow, Pół-myśli, pól uczucia



Przeł. Ireneusz Kania, Oficyna Literacka 1998.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.